Czy sąd może przyznac dla męża opieke nad dwuletnimi dziećmi w domu jego matki?

Witam, właśnie jestem w trakcie rozwodu. Mąż chce z orzeczeniem o mojej winie bo podejrzewa, że go zdradziłam... Dowiedział sie o tym od żony mojego kolegi z którym tylko pisałam- a ten niby mój kochanek powiedział że z soba sypialiśmy, bo on chciał być ze mna a ja nie chciałam zostawić męza bo mamy bliźniaczki dwuletnie.... Ale moje pytanie jest takie czy sąd może przyznać opiekę nad dziećmi co drugi weekend u jego matki w domu z nim, gdziew mieszkaniu nie ma nic dla dzieci tz. łóżeczek, nocników, bitelek, zabawek...

CHodzi mi o ty że nie chcę żeby takie małe dzieci spały poza domem, gdzie nigdy tam nie spały... POMOCY cZY UDA MI SIE TO WYWALCZYĆ

jaja ale Ty nie znasz tych argumentów, że ściany mają inny koler i generalnie drzwi i okna są nie tam gdzie trzeba więc.....:

Chodzi mi o to że źle to wpłynie na psychike dzieci.... weekend z mamusia a weekend u taty z babci która non stop pije alkohol...

podrzuć jej strzykawki będzie, że to narkomanka jest

Nie chodzi mi o meża bo on jest dobrym ojcem tylko babka pije a on miszka ze swoja matka... i boje sie o dzieci, a nie chce zbytnio wyżucać przed sa ze babcia ma problemy z alkoholem, bo to nasz rozwód anie ocenianie innych.

Wiesz ja leżałam w szpitalu z jedną córką 3 dni a mąż był z drugą w domu... Jak wróciłam znikneły 2 butelki wina babcia przychodziłam pomagać dla syna, wiec mam obawy...

mąż rozwodzi się z Tobą tylko dlatego, że ktoś mu powiedział, że z Tobą spał? Lepiej powiedz od razu jak było i przyznaj, że sama doprowadziłaś do rozwodu, który bardziej się odbije na psychice córek niż 2 noce w tygodniu poza domem...

Właśnie nie spałam z tym chłopakiem- on powiedział dla żony że nie chce z nia byc bo Kocha kogos innego, a ja nie chciałm z nim być nawet dla tego, że mam z mężem dwójkę dzieci i on zadzwonil do mojego męża że sypialiśmy z zobą tylko dlatego żeby zrobić mi na złość bo go odrzuciłam- żona nie chce go widzieć i zrobił mi takie świństwo.... a mąż nawet nie rozmawiał ze mną i sie wyprowadził bo i tak często się kłuciliśmy i jemu to było na rękę... więc nie ja zostawiłam dzieci tylko on bez chwili zastanowienia! a mnie nie chce wysłuchać nawet bo jest mu to na rękę....

a moze urzadzi im maly pokoik..nie zabieraj dzieciom ojca, mam nadzieje ze dostanie je nawet czesciej

Coś sciemniasz autorko.tu chodzi o coś większego niż kłamstwo domniemanego kochanka.to ze wino zginęło nie znaczy ze babcia jest alkoholiczka.dzieci powinny wpisywać ojca,a twoje durne wywody o braku butelek i łóżeczk to śmiech na sali.