Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AlicjaLLLL

wychowawczynie w przedszkolu traktują mnie protekcjonalnie

Polecane posty

Gość AlicjaLLLL
a problem jest taki, że ja chyba za dużo obiecywałam sobie po tym przedszkolu. Stawiałam na współpracę.... a gów... wyszło i tyle. A mąż dobrze mówił - zapiszemy do prywatnego. No ale jak to... niech chodzi do państwowego, ja chodziłam i było ok. :) BETON PEDAGOGICZNY i tyle!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ralina ran
NIE PRZEJMUJ SIE AUTORKO I WALCZ DALEJ O TO ZEBY MALA NIE DOSTAWALA MIODU I SELERA.IDZ DO DYREKTORKI PLACOWKI IPOROZMAWIAJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto, radze ci
ZMIEN PRZEDSZKOLE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaLLLL
Autorko nie słuchaj - kobieto i o to chodzi!!! Chyba potzrebowałam takiej wypowiedzi. Moda na nieuleganie. Dziecko powinno mieć własne zdanie, powinno czuc że ma na coś wpływ. A smutek dziecka - dla rodzica jest okropny... tym bardziej,że chodzi o (przepraszam) jebanego misia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaaaa,lk
"Ehh, miś jest Twojej Córki, jak chciała go zabrać to jej święte prawo - dziecko też ma swoje zdanie i tego uczę swojego Syna, nie musi być taki jak inny i robić tego co inni. I jakie to było ulaganie, żadne! ja nie lubię jak Syn jest smutny i nie chcę żeby był, bo po co?! Więc nie dziwię Ci się że tak zareagowałeś." BRAWO!!!!!! w końcu jakieś normalne wypowiedzi a nie musztry, nie ulegaj dziecku bo wyrośnie na kryminalistę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o, doczekałam się podszywa, pierwszy raz w życiu :D Szklaneczka, ja się takim językiem nie posługuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona marchewkaa
ja też chyba zmieniłabym takie przedszkole, bo pań pewnie nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola 78
nie czytałam wszystkich wypowiedzi, ale też mam dziecko w grupie 3-latków też miało przynieść do przedszkola misia i przyniosło i ok ale moje dziecko ma swoją ukochaną przytulankę "do spania" i gdyby wpadło na pomysł zabrania TEJ właśnie zabawki do przedszkola, to obowiązkowo chciałoby miec ją ze sobą w domu i ja też zabrałabym tą zabawkę do domu, nie patrząc na mimi wychowawczyń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
Wlasnie, zmiana przedszkola chyba bylaby najlepszym wyjsciem. Szkoda dziecka nasiakajecego ta atmosfera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, jak i w innych zawodach, tak i wśród pedagogów są osoby, które do zawodu nie nadają. Są lekarze i konowały, są księża i klechy, są nauczyciele i belfrzy. Szkoda autorko, że twoja córeczka trafiła na taką osobę. I żal, że są takie osoby, bo to niestety rzutuje na opinię o całym środowisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola 78
miny* miało być - sory za literówkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaLLLL
narazie przedszkole zostaje. Moze jakoś się rozkreci. A co do alergii - lekarz powiedziała że częste infekcje są spowodowane alergenami. Organizm zamiast zwalczać wirusy - zajmuje się alergią. Wcześniej dziecko nie chorowało. Miesiąc temu dostała pierwszy w życiu antybiotyk. Zawsze miało kontakt z dużą ilością dzieci, chorych /zdrowych i nigdy nic. Lekarze się dziwili, że ma pusto w karcie. No i chwalili odporność. I teraz rozumiecie skąd moje wkur....? Co drugi tydzień chodze na chorobowę a dziecko się męczy nie tylko z katarem, kaszlem ale i ze świądem całego ciała (teraz ma podrapana buźkę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola 78
moje dziecko też wcześniej nie chorowało, a poszło do przedszkola i od września było może 1 miesiąć (łącznie) na zajęciach, a reszta czasu to siedzenie w domu, 2 razy już na antybiotyku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 12 min
"I żal, że są takie osoby, bo to niestety rzutuje na opinię o całym środowisku." Rzutuje na opinie o pdagogach, ale co gorsze rzutuje na te dzieci. JAk sobie przypomne niektorych nauczycieli z mojej podstawowki i jak traktowali dzieci to az wlosy deba staja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko tez chodzi do przedszkola w Niemczech, pewnie dlatego wlosy mi deba staja na glowie jak czytam co jest w Polsce. Niestety jak przyjezdzam do Polski raz w roku to tez mam wrazenie jakbym sie przeniosla do innego swiata. Panie w urzedzie, gminie - wielka obraza, patrzenie z gory i ton taki jakbym im matke zabila- bo ja smiem cos od nich chciec a one pewnie chcialy kawke w spokoju wypic i pogawedzic. Nie wiem czy tak jest wszedzie, nie chce wrzucac wszystkich do jednego wora, ale sa zawody gdzie czlowiek ma pomoc drugiemu czlowiekowi, bo od tego jest i to jest jego praca. W przedszkolu liczy sie wspolpraca dla dobra dziecka. Jezeli mimo zalecen lekarza dziecko dostaje to czego mu nie wolno to niestety ucierpi na tym tylko dziecko. Tutaj w przedszkolu (w Niemczech) kosultowane jest z rodzicami wszystko, rodzice sa zawsze pytani o zdanie bo przeciez to o dobro dziecka chodzi, a ja mam wrazenie ze u ciebie droga autorko to jakies rozgrywki miedzy doroslymi a dziecko schodzi na drugi plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaLLLL
a czort z misiem. Sprawa jasna. Zabrałam, moja sprawa. Ja mam problem z betonem pedagogicznym, który karze słuchać i nic nie mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
1. to się robi testy prywanie! z krwi jest tylko kilka próbek o ile pamiętam 12 ale mogę się mylić.jesli ktos chce wiedzieć na 200% i znać wszystkie alergeny na ktore uczulone jest jego dziecko-idzie prywatnie. 2. sprawa z misiem-czyli panie ewidentnie oszukały wszystkie matki bo powiedziały najpierw ze mają pryzniesc misie na konkurs a potem w osttaniej chwili ze misie musza zostac na noc? jakos mało prawdopodobne ale jezeli by tak było-wtedy inne dzieci tez by sie zbuntowały.a wiekszosc zostawila misie bez problemu. poza tym corak nie plakala,nie histeryzowala,chyba matka bardziej histeryzowala niz córka,dziecko zrobiło tylko smutna minke no coz,takie jet zycie ze czasem nie jest po naszej mysli i nie wszystko mozemy miec na zawolanie a 3 latka to idealny wiek,zeby to dziecku wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaLLLL
20 alergenów z mieszanego + 20 dodatkowych. Panele robiła prywatnie. Dają 20%. Znam sytuacje gdzie dziecko ewidentnie uczulone na białko, nie dostawało takiego wyniku na teście. Kwesta alergii jest niepodważalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaLLLL
wifigdansk - nikt nie podkreślał faktu pozostawienia misi na noc. Miał być najładniejszy i tyle. Gdyby tak było, nasz by pewnie został, bo skoro panie miały plan wychowawczy, trzeba zaufać.Skoro miś miał być próbą dla dzieci, rodzice powinni wiedzieć np. aby nie ulec dziecku, czyz nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola 78
mojemu dziecku, wychowawczyni powiedziała w czasie obiadu , że nie wypuści go do domu, jeśli nie zje kotleta (moje dziecko nie lubi mięsa, o czym uprzedzałam panie, prosiłam, by go nie zmuszały) moje dziecko siedziało nad talerzem i ryczało bo myslało, że pani go faktycznie nie puści do domu, do rodziców :-0 jadł i ryczał:( i co? też maiała się na to zgodzić, ponieważ PANI miała takie zasady? a wiem o tym, bo przyszłam wcześniej odebrać syna (po objedzie) i wszystko słyszałam stojąc pod salą pani było bardzo głupio, gdy sie zorientowała, że słyszałam jej dziwaczne i głupie uwagi względem mojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola 78
i ja nie jestem zwariowaną mauśką i rozumiem, że praca z małymi dziećmi to ciężka robota ale trzeba mieć trochę empatii w sobie to jeszcze małe dzieci i mają prawo czegoś nie rozumieć postrzegają świat po swojemu zasady zasadami, ale nie przesadzajmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takajamama, ale sytuacja opisana przez autorkę to nie jest norma również u nas. W większości jest tak jak być powinno - współpraca nauczyciela z rodzicem dla dobra dziecka. Tak przynajmniej jest w tym, w którym ja pracuję. Dla mnie ta sytuacja jest abstrakcją. Padło tu wiele słow na temat zasad. Owszem, uczymy zasad - tego że sprzątamy po sobie, że się szanujemy nawzajem, że nie bijemy nikogo i jesteśmy dla siebie mili itd. To są zasady. Nauczyciel żeby wymagać szacunku dla siebie musi być przykładem i szanować innych - dzieci i ich rodziców. Tu opisany nauczyciel niestety tego nie potrafi. To nie pedagog - to belfer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaLLLL
bo to BETON PEDAGOGICZNY wykształcony jeszcze w PRL-u. Przeczytały gdzieś, że dziecku nie należy ulegać... i koniec. Ale to jej miś, ona nie wymuszała czegoś co nie było jej. Miała łzy w oczach, bo to JEJ miś mial zostac w przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbrzydsze sa golfy
Olu i co zrobiłaś z tym? rozmawiałaś z nią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A:ICJA sama jestes troche beto
n\nie widzisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaLLLL
blableblu - i ja się tego spodziewałam. WSPÓŁPRACY. A tu jest tylko strona mądrzejsza i głupsza (rodzic) A tak na marginesie, to panie nie wiedzą, że jestem z tej samej branży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja, wiem Być może to leczenie własnych kompleksów i sztukowanie sobie poczucia wartości - "pokaże wam kto tu rządzi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
a kiedys dokladnie dowiedzialas się ze mis musi zostac? co do testów-jak mogą dac tylko 20%? ja robiłam na fundusz,nieplacilam ani złotówki i wyszło mi 100%,potem odczulalam się na ten najbardziej niekorzystny dla mnie (najmocniejszy i ktorego nie można uniknac w moim otoczeniu ) i cofnęło chorobę o ok. 80-90 %,to znacyz nie musze brac codziennych leków,nie mam zadnych objawów chorobowych juz praktycznie 3ci rok a mialam cieżki stan astmy. a ty robilas prywanie i prawie nic nie wyszło? i musisz sama experymentowac? to moze idz do normalnej alergolog-na fund\usz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ralina ran
UTRZYJ IM NOSA AUTORKO.A CORKE PRZENIES DO INNEGO PRZEDSZKOLA JESLI MASZ TAKA MOZLIWOSC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×