Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chrupki chlebek

Co udało się wam ukraść z pracy? Co kradniecie? Lub może co zabieracie

Polecane posty

Gość ramota
U mnie akurat nie ma co ukraść, ale moja siostra wynosi dosłownie wszystko, papier toaletowy, różne płyny, proszki, kawe, herbatę, cukier, mleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekradnęboniemamcokraść
Ja nic nie kradnę bo nie ma co kraść.Jak wychodzę na papierosa to zawsze widzę ładną antyczną popielniczkę z miedzi czy mosiądzu i kiedyś myślałem żeby ją sobie "pożyczyć" do domu jako ozdobę salonu ale stwierdziłem że nie ma to sensu bo wszyscy palacze się do niej przyzwyczaili i od razu by wyszło że swój ukradł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze co?
zenada.... polaki cebulaki kradna nawet papier toaletowy i kawe:/ ja rozumiem ze pensje glodowe, ale troche godnosci trzeba miec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha neczkaaa
Ostatnio: ponownie papier toaletowy bo z kasą krucho do 15 tego odsypywałam se codziennie od tygodnia kawę do swojego słoiczka od innych po 2 łyżeczki ,jak im parzyłam i uzbierałam ok 25 dkg kawy . cukier notorycznie też codziennie -nie kupuję . czekoladę ,ktoś zostawił łyżeczkę dwa kubki ,stos koszulek na dokumenty i dużo innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha neczkaaa
aaaaaa i tusz do pieczatek ,bo mam takie pióro na atrament to się nadaje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacek Agatkaaaaaa
:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anndarunni
Widzę, że dużo osób kradnie :D Ja kradnę: mydło w płynie - zlewam do butelek, później przelewam papier toaletowy - biorę rolki ryzy papieru - też zawsze, i tak ich wszystkich nie wykorzystujemy, więc czemu mają się marnować ;) zawieszki na kibelku - zdarzyło mi się raz czy dwa, jak nowa założona była długopisy, ołówki, nożyczki, taśmy klejące....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja niczego
nie ukradłam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghrrrhhrr
ja nic nie ukradłam z pracy za to mój facet wynosi ze swojej pracy papier do drukarki i koperty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alpako
buahahaha zeszczam się zaraz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szopen
w poprzedniej robocie wynosiłem : - papier ksero - sam go i tak zamawiałem - mydło w płynie - przelewałem z kanistra - spuszczałem staremu paliwo z merca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam pytań. ręce nogi opadają. myślałam, ze topik został założony dla zartów... naprawde nie stac Was na papier, ze musicie kraść?? i jeszcze teksty w stylu: bo mi się należy. naprawdę, brak słów, nakradniecie się papieru i mydła, potem oglądacie wiaodmości i gadacie , ze politycy to zlodzieje. jesteście nawet gorsi od nich. w tym kraju nie bedzie lepiej do póki taka złodziejska mentalność będzie powodem do przechwalania się. kiedyś byłam na babskiej imprezie, paniusie na stanowiskach a temat "co kto i w jakiej ilości wyniósł z pracy" cieszył się dużą popularnością. żenada, wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi szef mało płacił i kradł
jedzenie i herbatę, papier i płyn do naczyń, nawet kosz na śmieci, klawiaturę i myszkę przywiozłam z domu bo tak skąpił serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak kradniecie papier? gdzie
go chowacie ? do torebki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi szef mało płacił i kradł
tzn jedzenie, herbatę i kawę szef mi kradł i kubek mi ukradł a resztę przyniosłam bo w firmie nie było ręczników też nie było Kiedyś się wkurwiłam i schowałam kawę jak przyjechali goście i on się ich pyta co chcą, oni, że kawę, z mlekiem i on do mnie, niech pani zrobi kawę a ja na to: nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahah ja was zniszcze
jak bylam opiekunka to kradlam wszystko co sie dalo, poczawszy od miesa, kielbasy, przez ciuchy, reczniki, nowa posciel nierozpakowana, pieniaedze, bizuterie zlota, ryz, makaron, ciastka, chemie..babcia byla stara o dementwna,. miala sklonnosc do chomikowania i robienia zapasow - no miasla w szafie 10kartonow cukru i co wy nato?buty tez wynioslam, toster, zelazko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahah ja was zniszcze
heh generalnie wszystko nawet pzretwory w sloikach...mialam duza torbe i mnostwo rzeczyw niej upychalam heheh to byly czasy prawie wcale na zarcie nie wydawalam a jak robilam jej zakupy to kupowalam wszytsko podwojnie pol dla niej pold dla mnie :D oczywiscie za jej kase:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pier,,,dole
Ja kiedyś pracowałam w piekarnio-cukierni.Nikt tam nie kradł bo kierownik zmiany często przy wyjściu sprawdzał torebki.Szef ogólnie był ok.Kiedyś zatrudnił swoją teściową (której brakowało 1 rok pracy do zasiłku przed emerytalnego).Owa baba tak się rządziła w pracy ,że była ważniejsza od szefa a była na stanowisku sprzątaczki.Szef nie cierpiał jej ale żona tak mu truła głowę ,że nie miał wyjścia.I ona kiedyś wychodziła po pracy i się wyjebała.Z torebki wypadły jej fanty zajebane z pracy (torebka cukru i torebka maki oczywiście nie kilogramy tylko rozsypane w takie śniadaniówki).Wszyscy się patrzą a ta stara cwana ze zdziwieniem mówi a czyje to :D:D:D.Oczywiście sprawiedliwość musiała być i została zwolniona z pracy.Nasz szef na drugi dzień przyszedł pijany i opowiadał jak to cukier z mąką uratowali mu życie :D:D.Oczywiście o podłożeniu nie było mowy bo każdy z nas miał szafkę zamykaną na szyfr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pier,,,dole
wacham wlasne pierdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co robię nie tak?
Ja ukradłam 3 krzesła, i biurko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigghia
hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ele bele
u mnie też są kamery, ochrona, przy wyjsciu pokazuje się torby, mial byc wprowadzony taki "szczęsciomat" czyli urządzenie, które jak się wychodzi to się naciska, jak wyskoczy czerwony, idziesz do domu pokazując tylko torbę, jak zielony - idziesz na kontrolę osobistą, czyli ochrona sprawdza co masz pod ubraniem. Na szczescie na razie tego nie wprowadzili, bo ludzie dużo pod ubraniem potrafią wyniesc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan M......;
ukradłem żonę dyrektorowi :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuję się zażenowana,nawet
bym nie wpadła na to by coś wynosić:O Z job ale PANU gratuluję-ŻONĘ DYRektora można! a co!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dix ae
ja pierdykam, wy tak na serio?? naprawde tak kradniecie?? O_O no tak, polaczki - zlodziejski naród... wstyd mi za was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhtkgrkht
narzędzia specjalistyczne które potem po tysiaku sprzedałam na allegro - oczywiscie z duzym odstępem czasu :P płyty CD i DVD pendrivy lupy taśmę mnóstwo rolek papier pakowy baterie duza ilosc różne gadżety reklamowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenkaaaa
Napiszcie mi proszę czy ja kradłam...niedawno byłam na stażu jako pomoc kuchenna i często zostawało jedzenie do wyrzucenia (taki pan zabierał te zlewki chyba dla świnek) i kucharka czasem sama mi dawała słoik z zupą albo drugie danie jak zostawały kotlety itp. Albo jak coś mi bardzo smakowało, to sobie nalewałam jeszcze dokładkę zupy jak została do wylania, ale płaciłam jak wszyscy za 1 obiad, a często jadłam więcej, wiecie jak to jest w kuchni, ciągle przy jedzeniu. Miałam moralniaka czy to coś złego, jak myślicie? Nie zabrałam nikomu sprzed buzi, bo to i tak by było do wyrzucenia tzn. dla świń, ale wiadra na zlewki i tak były pewne, bo po kuracjuszach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selikkia
a pracodwacy kanalie i wyzyskiwacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×