czy jest tu jakis lekarz?

czy mając niecale opakowanie miansecu, niecałe opakowanie clonazepamu, 3/4 opakowania ketrelu po 200 mg, 2 opakowania litu i 2 opakowania sulpirydu jestem w stanie się zabić popijając to alkoholem?

tak ty, nie ja

?

to naprawde zrobic, nie bedzie sie wydurnial na takiej kafeterii, dajcie se siana i idzcie spac

dlaczego chcesz to zrobic?

leczysz sie na CHAD?

na bpd, wczesniej na co innego... w ciągu 5 lat 4 rożne diagnozy ale nie o to pytam

kto mi odpowie?

na pewno mozesz sie niezle struc, nie rob tego

moze bolec mozesz zwymiotowac calosc

jak się cięłam to też bolało ja nie chcę się struć jak to ktos napisal

naprawde uwazasz, ze nie ma juz zadnego wyjscia? zadnej nadziei?

i cie odratuja a jest taka ewentualnosc, to zostaniesz kaleka - tego chesz?

zycze milego zycia gdy sie obudzisz w szpitalu i zostaniesz poinformowana,ze masz watrobe do wymiany. zakladajac ze tego nie zwymiotujesz

nie mam rodziny... chciałam o siebie walczyć po drugim wyjściu ze szpitala, po trzecim 2,5 miesięcznym już nie bo mi to nie pomogło;/ wiesz jak mam dosyc?

ja chce się zabić a nie zostać kaleką!

chcesz sie zabic? to nie tabletkami.

bólu przy cieciu się nie mogłam wytrzymać

kochana, zglos sie do szpitala, nie rezygnuj z siebie :( walcz!

Jak chcesz się zabić to zabierz się za to z głową. Skocz z wysokości z pętlą na szyi. Rdzeń kręgowy zerwie się i umrzesz w sekundę, na 100% pewnie i bez bólu. Z lekami nie eksperymentuj, bo możesz cześć wyrzygać i tylko sobie popsujesz zdrowie, a będziesz żyć

Odradzam, w najlepszym wypadku za kilka godzin będziesz lezeć na OIOMIE sparaliżowana, pozostaniesz kaleką do końca życia i będziesz wyła myślać, że życie nie może być gorsze - pełno jest takich wypadków na SOR-ze

bedzie doradzal jak sie zabic. Chcesz miec czlowieka na sumieniu? Ty sobie zartujesz, a ktos wezmie powaznie i to zrobi. Co za ludzie

Jak można w tak ważnej sprawie polegać na jakimś anonimie z kafeterii.

mila 10025 jaki jest problem, diagnoza... jestem lekarzem

Uważam, że jeśli ktoś chce się zabić to należy mu doradzić jak może zrobić to najpewniej, zamiast prosić by tego nie robił. Prosisz, by nie robiła i co? Zajmiesz się nią? Dasz jej radość życia? Będziesz z nią spędzała całe dni? Nie. Jak będzie chciała to i tak się zabije, więc niech chociaż nie cierpi.

czlowieka na sumieniu? kazdy ma wolna wole i niech robi co chce, to ze ktos mowi jak sie zabic nie oznacza, ze dana osoba musi to zrobic.

Podcinanie żył to w ogóle kosmos. Bardzo trudno jest dotrzeć do właściwych żył, bo są głęboko, trzeba z całej siły napierać, przeciąć skórę, tkanki i mniejsze żyły, a mało kto wytrzyma taki ból. To tylko w filmach taka śmierć jest bezproblemowa i pewna.

z kazdej sytuacji jest wyjscie.. nie mozesz sie poddac!

" Prosisz, by nie robiła i co? Zajmiesz się nią? Dasz jej radość życia? Będziesz z nią spędzała całe dni? Nie." nie ale mogę ja wesprzec duchowo, maiowo, telefonicznie, na komunikatorze, probowac ja uswiadomic ze nie jest sama, ze tez jest wartosciowa istota i zasluguje na to by zyc, moge ja podnosic na duchu w czasie leczenia, bo sama wiem doskonale co moze siedziec w glowie. owszem, kazdy sam za siebie podejmuje decyzje, ale nie powinno sie ulatwiac, powinno sie pomagac.

"ggwegwewg" - wnioskuje, ze jestes baaaardzo mlody(a) i poniekad tylko to jakos tam tlumaczy Twoja bezdenna glupote