widze Ją oczyma wyobraźni

jak to jest, że po 3 latach widzę Ją w innych kobietach.... zwracam uwagę tylko na te kobiety, które mi Ją przypominają... w których dostrzegam cechy wyglądu tamtej, bardzo ważnej niegdyś dla mnie osoby...

widac do byłej

to tylko chemia?

nie chemia a miłość :(

taaaaa

cierp ciało jak xle sie u Ciebie działo wszystko ma swój poczatek i koniec przyczyna i skutek

to wcale nie musi być tak, że ma na co zasłużył bo ja pewnie zranił to ona go zostawiła a teraz żałując i widzi ją w każdej kobiecie. znam przypadki miłości platonicznej, gdzie kocha się od wielu lat osobę i wyszukuje się jej fragmentów w każdej niemal napotkanej twarzy a ten ktoś nie ma nawet pojęcia o tym, że jest tak kochany.

jeden wielki klopos

nawet gorzej :(

to skomplikowane, nawet bardziej niż wam się wydaje... jedno jest pewne - nigdy już razem ze sobą nie będziemy pytanie brzmi co dalej?

jak żyć?

A dlaczego nie bedziecie juz nigdy razem?

nie ma to znaczenia, po prostu przyjmij do wiadomości ten fakt

no skoro nie chcesz napisać to nie. Tylko w takim wypadku po choinke temat zakładać? Nie możesz o niej zapomniec i nie mozesz z nią byc. I w czym My mamy pomóc? Wyjscia sa tylko dwa albo zapomnij albo z nią bądź! :D

to jest niemożliwe, ile razy mam powtarzać aby dotarło?

a z tymi dziewczynami ktore ci sie spodobaja nie probujesz nic?? moze nowa milosc bedzie najlepsza

nie, bo nie jestem w stanie... jak bym mógł? okłamywał bym w ten sposób siebie i potencjalną ją

to nie było by uczciwe

nic nie rozumiem. umarła? - poszła do zakonu? łot??? :O

nie okłamałbyś bo nie zawsze musi wyjść miłość życie jest od tego by próbować a nie stać w miejscu. wiesz że twoja sytuacja sie pogorszy i tak tkwisz w marazmie dlugi czas.

no jeżeli umarła to nie dziwie mu się wcale. też znam chłopaka którego dziewczyna prawie narzeczona odeszła nagle z tym wyjatkowo ciezko jest sie pogodzic

Autorze opowiesz coś więcej o waszej relacji?

Hehe i u mnie mija trzy lata odkąd ostatni raz go widziałam, i niedawno o nim myślałam, jak bardzo za nim tęsknię, kiedyś myśleliśmy że to coś wielkiego, ja myślałam... on może też, ale nie jestem nawet pewna, też był mi bliski. I my nigdy nie będziemy razem, ech...

Właśnie dla czego nie możecie nie rozumiem

Ale tutaj wszyscy tajemniczy Zaczynają, nie kończą ech... :o

Wszyscy próbujemy to zrozumieć, zaakceptować i żyć z tym, więc zapraszam: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5406278&start=120 :)

pewne rzeczy są tylko moje, skrywam je w sercu i umyśle... prywatne, tylko moje...

ale to jest forum anonimowe...

U mnie np on ma dziecko z inną, ja mam męża i synka, wszystko się tak bardzo popieprzyło... zazwyczaj jestem szczęśliwa, ale czasem wraca do mnie jak bardzo dobrze było mi przy nim, może idealizuję, nie wiem... w jego ramionach czułam się jakbym wróciła do domu

chyba nikt nie chciał by znaleźć się w takiej sytuacji, w której ktoś spotyka się z nami tylko dlatego, że mu kogoś przypominamy, uśmierzamy ból po utracie kogoś nam bliskiego, nikt nie chciał by być w zastępstwie, oszukiwany i poniekąd wykorzystywany... jak byście się poczuli gdyby wyszło na jaw, że wasz partner, partnerka tak naprawdę kocha kogoś innego, z kim nie może być, a wy jesteście tylko kopią... było by to podłe...