Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallcenterOrange

Opinie o pracy Call center Orange

Polecane posty

Gość jasamaiatakietam
ja byłam w Gdańsku u niejakiej słynnej Ambitnej Pauli, wyleciałam jak wielu innych bo Paula musi mieć sprzedaż i w ogóle che być prezesem i musi być najlepsza. ale jest kilku liderów, jak komuś nie odpowiada praca można zmienić lidera i będzie inaczej, może nie lepiej ale inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opowiem swoją historię, żeby ostrzec co po niektórych przed pracą w call center u „pomarańczy” koło „cmentarza” w królewskim mieście Krakowie. Pracowałem tam ok. 2 lat, na wsparciu technicznym Neo, po pewnym czasie obsługiwałem wszystko ze względu na „awarie masowe”. Praca na początku wyglądała ok, ale tylko na początku. W maju przyszła do mnie Pani kierownik Wydziału z informacją, że będę sprzedawać światłowód, bo będzie „gruby hajs”, a lokalizacja ma nie wyrobiony cel. Oczywiście się zgodziłem, bo pieniądze nie śmierdzą, a skoro można mieć więcej to czemu nie? Miałem realizować połączenia wychodzące i szukać na podstawie adresów zasięgu światłowodu klientów Orange w systemie „H” i wykonywać połączenia. Pracowałem na ¾ etatu z dopełnieniem do całego jak większość pracowników. Do czego zmierzam? Pod koniec maja Pani kierownik się pojawiła z opcją wdg. niej nie do odrzucenia, czyli przejście na cały etat. Odmówiłem, bo stwierdziłem, że wystarczy mi około 150-160h. Niestety w czerwcu po odrzuceniu „niezłej propozycji” dostałem równe 122h!!! Pani kierownik oczywiście powiedziała, że jest bardzo małe zapotrzebowanie i zawsze mogę przejść na cały etat i wtedy będę mieć „gwarancję godzin”. Więc w końcu się zgodziłem, ale okazało się, że aneksu nie dostanę od razu. Dostałem, dopiero w sierpniu. Wtedy już było większe ciśnie na sprzedaż światłowodu, ponieważ jeszcze wyższemu kierownikowi brakowało „kilka” sztuk do celu. Nie będę opisywać jak dziwny był ten miesiąc, podsumuję tylko, że otrzymałem upomnienie za „nieuczciwą sprzedaż” (D2D – sprzedaż aktywna zgłosiła nieuczciwą sprzedaż w związku z wykonywaniem połączeń wychodzących). Przekazałem wtedy informację kierownictwu, że się odwołam, bo to kierowniczka mi powiedziała, że mogę wykonywać połączenia wychodzące, wtedy kierownicy zaczęli mi mówić, że to jest tylko upomnienie i żebym się nie przejmował. Stwierdziłem wówczas, że nie ma się faktycznie czym przejmować. Za dobre wyniki z tejże sprzedaży miałem obiecaną podwyższkę, pomimo tego, że chciałem umowę na czas nieokreślony. Wtedy zaczął się niezły cyrk. Okazało się, że aneks zaginął, ale się „znajdzie”. Po tych słowach miałem ochotę pójść zapalić, ale zamiast tego poszedłem do kuchni za ściankę. Długo czekać nie musiałem na wyjaśnienie, co się stało z moim aneksem … Rozmowa była między moim kierownikiem, a Panią kierownik wydziału, która powiedziała mojemu kierownikowi, że weźmie Kamila podwyższkę i da mi, bo nie chce wyjść na kłamcę w moich oczach i szkoda by było jak bym przestał sprzedawać. Ponadto w tej rozmowie stwierdziła, że „ja” nie dostałem bonów za obsługę za I, II, III kwartał bonów, bo mnie usuwała z pliku… Przemilczałem sprawę, aneks jak się okazało mój kierownik zawieruszył wśród papierków na biurku … Po tych sytuacjach nadszedł w końcu grudzień czas „prestiżowego awansu na Experta”. Powiedziałem Pani kierownik, że nie chce iść na ten skill, bo dobrze mi na neo. Okazało się w styczniu, że wpisała mnie na szkolenie i mam iść, bo będę siedział „cały czas na statusie gotowy” będę sprzedawać, będzie git. Tak jednak nie było. Obsługiwałem wszystko: Neo, Telewizję bez szkolenia, Płatności bez szkolenia, Biznes w sumie wszystko, co było stacjonarne i związane z biznesem i klientem indywidualnym. W końcu nie wytrzymałem i wysłałem w marcu email do Rady Etyki, Vce prezeski, i „Anny” z opisem co się tutaj odpie•••••. Odpowiedź otrzymałem po wcześniejszym przypomnieniu. Oczywiście w odp. był fragment regulaminu, że bony otrzymują osoby, które są na liście … a resztę przemilczała Pani Irenka z Rady Etyki. Po otrzymanej odp. kierownik mi oznajmił, że otrzymałem naganę na 12m z wpisem do akt za „nieuczciwą sprzedaż”, bo klientka chciała, ale jest „stara” i może się rozmyślić, a co za tymi idzie naciągnąłem firmę na koszty. Na następny dzień po potwierdzeniu w „Agencji” u swojego „Alfonsa”, że otrzymałem naganę zadzwoniłem do wyższego kierownika, który podczas rozmowy powiedział, że ma nadzieję, że tym razem Pani kierownik wydziału się nie „pomyliła” i nie było to z zemsty osobistej. Następnego dnia, a mojego ostatniego próbując wejść do budynku identyfikator już nie działał (wpuściła mnie koleżanka na swoim identyfikatorze za pozwoleniem ochrony), jak próbowałem się zalogować do komputera to „krzyczał, że nie znalazł użytkownika w domenie”. Więc poszedłem do „Agencji” i tam miałem wachlarz możliwości: zwolnienie dyscyplinarne za niestosowanie się do procedur i poleceń przełożonych „pomarańczy”, nagana z wpisem do akt na 12m również za to samo, albo rozwiązanie za porozumieniem stron. Mimo wszystko wybrałem trzecią opcję i nie chce mieć z nimi nic wspólnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje w call center już kilka lat, dla https://ccig.pl/ i powiem wam nie wiem skąd takie opinie, ja jestem zadowolona, jesli człowiek chce pracować i się stara to zarobki sa dobre, do tego fajna atmosfera, da się dogadać z kierownictwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuje w innej Call center, ale też mam przeboje - kierownik sali często typuje sobie dziewczyny na rombańsko w szatni - jedna dwie na dzień - teraz chyba są tylko 3 dziewczyny na 16 które nie rozstawiały nóg no i ze 4 chłopaków - ale za to muszą kupować maść na hemoroidy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×