Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Julita36

Do czego prowadzi brak seksu w małżeństwie?

Polecane posty

Gość fiyyyyyyyyyyy
Ale ja sie nie potrafie na to uodpornić. Chciałabym mieć komfort psychiczny,że mogę na kimś tak na serio polegać,nie tylko liczyć ciągle na siebie. Związek nie powinien niszczyć...a ja nadal sobie myślę,że chciałabym mieć rodzinę bo nie wyobrażam sobie zostać starą zgorzkniałą panną A nie potrafiłabym odłączyć seks od intymności - mój facet nie mógłby "na legalu" mieć kochanki bo bym tego nie zniosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że jesteś wartościową kobietą i mam nadzieję, że Ci się jednak powiedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyyyyyyyyyyy
no jak nie próbować? Myślałam że jak zrozumiem to będzie może łatwiej,może właśnie przestane tak osądzać,tak sie wkurzać,może gdybym była bardziej wyrozumiała.. teraz to już faktycznie nie będe próbowała bo już spróbowałam wielokrotnie. I tak jest lepiej,przynajmniej rozumiem mojego ojca więc nie jestem na niego zła.A kiedyś byłam. Dlatego lepiej byłoby rozumieć żeby wybaczyć. Tylko wtedy prawdziwie sie wybaczy,teraz to wiem. Kiedyś żadnego zdrajcy nie rozumiałam,teraz nie rozumiem tych którzy zdradzają dla sportu i dla tej zasranej odmiany,rozumiem jak ktoś nie ma seksu (czy kina czy restauracji chociaż samo to dla mnie by nie było zdradą bo nie jest tak intymne jak seks)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyyyyyyyyyyy
a ja mam nadzieję że skoro Ty masz nadzieję to sam żadnej kobiety tak nie zawiedziesz i nie zniszczysz - zastanowisz sie kilka razy nad tym czy nie ma innego wyjścia niż oszukiwanie a tym samym skazywanie kogoś na szok bo kłamstwa wychodzą na jaw my naprawde nie chcemy słyszeć zapewnień o miłości i wierności jeśli to nie jest szczere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyyyyyyyyyyy
spytać zawsze można (chociaż kobiet nie wypada) ...ale co CI da taka wiedza,zaczniesz oceniać to co piszę nie po treści ale po wieku...to naprawde nie ma znaczenia ile mam lat..można być niedojrzałym na skraju życia,ja nie wiem sama jaka jestem,dużo we mnie sprzeczności pod tym względem jak chcesz wiedzieć to młodo sie przekonałam jak ludzie mają w zwyczaju udawać - bo pierwszy przykład z góry to rodzice tylko wtedy jeszcze sie łudziłam,że u mnie tak nie będzie,że na to nie pozwolę,obiecałam sobie że zrobię wszystko żeby mój związek sie tak nie posypał ludzka natura jest dziwna - taka niby poligamiczna a większość tęskni za miłością aż po grób i ja nie jestem wyjątkiem będąc z kimś chciałabym myśleć że jesteśmy dla siebie stworzeni że będziemy iść razem przez życie i mieć wspólne wspomnienia na starość..nie chce zakładać że coś stracę... gdyby zdrada taka była naturalna nikt by tak przez nią nie cierpiał jest w życiu czas na wyszalenie się i na zakładanie rodziny a nie ma przymusu by zakładać rodzinę więc ciekawa jestem czym ci ludzie sie kierowali gdy składali przysięgi? skoro już na wstepie znaczna część martwiła się że "traci wolność" zamiast cieszyć przypieczętowaniem więzi z drugą osobą mogłabym pewnie tak do rana o tym pisać po tylu przemyśleniach co miałam..pewnie jeszcze niejeden raz to napiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tylko cały czas błądzisz w miejscu. Pomyśl głębiej nad istotą jednostki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyyyyyyyyyyy
a ja do siebie mam i dlatego jak obiecam to na serio..jak ktos sobie nie ufa to jak moze walczyc o zaufanie innych,obiecywac? ja bym sie bała.. nie wiem co by sie musiało stać żebym zdradziła...moja dupa po alkoholu nie jest sprzedana,wytrzymuje bez seksu będąc sama to co dopiero w związku ( a mam nie małe potrzeby),jak pokocham to wyjątkowo monogamicznie,jak coś sobie postanowie to jest to silne,nie umiem nawet tego zrobić żeby sie odegrać. Gdyby facet zaproponował mi kontrolowaną zdradę wcale bym sie nie ucieszyła że mam "przyzwolenie",a wręcz przeciwnie. No i nie wchodze z butami w cudze związki,bo nie tylko mój to świętość. Kiedyś myślałam że jestem normalna a teraz sie nad tym zastanawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyyyyyyyyyyy
Co rozumiesz przez to stwierdzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że ja nie wierzę, że człowiek ma do końca wolną wolę. Często robi rzeczy, których nie chce, bo jest bezsilny (albo zbyt słaby) wobec pokus, które napotyka... Nie potrafię Ci streścić w paru zdaniach moich wieloletnich rozważań o człowieku, o człowieku prawdziwym, a nie wyidealizowanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyyyyyyyyyyy
a ja nadal nie uważam,że wierność jest aż taką utopią by twierdzić że wierny człowiek jest wyidealizowany czy nieprawdziwy ( to określenie zresztą pasuje mi do ludzi dwulicowych - fałszywy czyli nieprawdziwy) ale słabość i bezsilność owszem jest częsta i ludzka a pokusy nie dotyczą przecież tylko seksu,zdrady i nie powinny być aż takie silne jesli związek jest szczęśliwy - co mi po pokusach skoro w związku mam lepsze co komu po seksie dla sportu skoro w związku ma ''głębszy'' (mówie o tych co naprawde taki mają)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyyyyyyyyyyy
zresztą musiałabym w takim razie o samej sobie stwierdzić,że jestem wyidealizowana a mam sobie sporo rzeczy do zarzucenia. Stane sie prawdziwym człowiekiem dopiero gdy zdradzę? No właśnie - przesada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie piszę o każdym człowieku, ale o takim przeciętnym. Zawsze znajdą się odstępstwa od ogólnego obrazu... A pokusy mają to do siebie, że są nagłe i nie myśli się o tym, co gdzie indziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyyyyyyyyyyy
Niby część osób tak sie tłumaczy "wcale nie chciałem zdradzać" ale przecież jakby naprawde nie chciał to by nie zdradził,nie pragnąłby tego aż tak. Popęd u niego przeważa nad rozumem czy uczuciem? Jakoś nadal są ludzie którzy potrafią się opanować.. Jak ktoś nie chce seksu to to sie nazywa gwałt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś mądry powiedział, że "naturę człowieka możemy zrozumieć na tyle, na ile sami będziemy chcieli". Jeżeli rzeczywiście będziesz chciała, to myślę, że ją zrozumieć, tylko staraj się wyjść poza własne kategorie i spojrzenie przez pryzmat życzeniowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyyyyyyyyyyy
no właśnie myśli sie jak ma sie kogoś w swoim sercu,pojawia sie taki obraz przed oczami tej osoby..czy tylko ja tak mam? W różnych przypadkach,nieraz mam silną pokusę by zdradzić czyjąś tajemnicę bo to taka nurtująca sprawa ale ugryzę się w język gdy pomysle o tej osobie i o tym jak obiecałam że nikomu nie powiem. To jest taka wrodzona część mnie,ten głos sumienia Dlatego tak cięzko mi pojąć że ktoś kto kocha może sie oddzielić od tej osoby zdradzając...tak całkowicie wyłączyć jakby nie było tej osoby wcale,tylko ta która kusi i nic poza tym. "jak zdradzałeś to nie myślałeś o mnie i o tym co poczuję" "no nie.." " to co ty pieprzysz o miłości skoro w dupie masz i nie myślisz nawet o mnie tylko o innej gdyby ci naprawde zależało nie zapomniałbyś"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyyyyyyyyyyy
ja po prostu mam chyba inną naturę,na to wygląda. Kto zresztą powiedział że ludzie są tacy sami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyyyyyyyyyyy
ciekawe że zostaliśmy w tej dyskusji sami..coś czuje że to moja wina zdominowałam ten temat i tylko Ciebie nie zanudziłam na śmierć ja piszę cała litanię wywodów a Ty odpisujesz konkretnie w paru słowach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale ja staram się do tego podchodzić trzeźwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyyyyyyyyyyy
ja eż tak sie staram choć to nie oznacza że to staranie mi wychodzi,tu nie będe do końca obiektywna bo żaden człowiek tak do końca nie będzie nawet jak mu sie tak wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiyyyyyyyyyyy
na ten moment wydaje mi sie że szansa trafić na wiernego faceta jest jak jeden do miliona a mimo to ja nie bede zdradzać bo jeśli jest możliwość że tą jedną osobe na milion mogłabym tym zranić - to wolę nie ryzykować mimo wszystko lepiej zostać zranioną niż ranić - innym łatwiej wybaczyć niż sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czujesz się niedowartościowana, odtrącona! Niby wszystko się w małżeństwie układa, kochamy się, jest praca, dziecko..., ale ze strefą erotyczną jest coraz gorzej! Jest to dołujące po 13-latach razem (w tym 6 po ślubie). Brak w tej sferze spontaniczności, czułości, bliskości jak kiedyś :(. To męczy czasami i daje dużo do myślenia......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedziany drut
Zdrada towarzyszy nam od zarania dziejów i nie pitolcie tutaj bredni o naszych dziadkach babkach i innych krewnych bo oni tez to robili tylko o tym się nie mówiło osobiście też gardze zdradą ale nie bierzcie kazdej zdrady do jednego wora bo to świadczy o waszej nieumiejętności dobierania faktów do wydarzeń i na odwrót--dziękuję za uwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację zdrada była jest i będzie też nie jestem jej zwolenniczką ale trzeba być obiektywnym bo czasami coś nas do tej zdrady popycha i takie zachowa nia mogą być czasami usprawiedliwione wiadomo tylko nieliczne przypadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedziany drut
może ty to rozumiesz ale są ludzie którzy mają inny światopogląd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rozpadu
związku,zdrady itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×