Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość To_ja_sowa_

Fajny, ale zaniedbany i zakompleksiony :(

Polecane posty

Gość To_ja_sowa_

Koleguję się z pewnym chłopakiem. Znamy się ze studiów, zaś od pewnego czasu spotykamy także po zajęciach. Nie ukrywam, że jestem nim wyraźnie zafascynowana, jest bowiem niezwykle oczytany, ciekawy i świetnie nam się rozmawia, ale jest pewne ale. Chodzi o to, że on w ogóle nie dba o siebie i prezentuje w taki sposób, jakby w siebie nie wierzył. Nie potrafi walczyć o swoje, mówi o sobie samym z pogardą, neguje osiągnięcia, zdolności. Coraz bardziej zaniedbuje też swój wygląd. Nie goli się, nie czesze, nie dba o cerę, garbi się, nosi stare ubrania... Szkoda, bo brzydki nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To_ja_sowa_
Jak go zmotywować do zmian?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gicio
a dlaczego taki jest? znasz powody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też miałam takiego kolegę, ale dla mnie to był tylko kolega. Taki wysoki, ale chudy, włosy ulizane i okulary jak denka butelek. Powiedziałam mu, że fajny chłopak jest i do tego mógłby jeszcze coś zrobić ze sobą zewnętrznie. Włosy zaczął jakoś stawiać na żel czy coś tam, poszedł na siłownie i Świetnie uformował się, okulary na soczewki zmienił :) Z siłką trochę czasu zajęło, ale same włosy i pokazanie oczu dużo dało. To było ładnych parę lat temu a nadal dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To_ja_sowa_
Nie znam niestety. On jest bardzo skryty z natury, nie chce mówić o swoich uczuciach, problemach. Jeśli zaś mówi o sobie, często używa określenia ciota...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to może postaraj się go podbudowac, obrzuc komplementami! przechodząc obok jakiegoś sklepu mimochodem rzuc, że jakiś tam swetr/spodnie świetnie by na nim wyglądały, albo powiedz, że masz kolege, który jest do niego bardzo podobny i też nosił takie okulary a ostatnio zmienił na inne i wygląda super! nie zaszkodzi powiedziec kilka razy, że nie rozumiesz, dlaczego taki świetny facet nei ma dziewczyny, zaprosic na kawę może jest zakompleksiony i nieśmiały, widocznie trafiał do tej pory na dziewczyny powierzchowne, które nie zagłębiały się w odkrywanie nikogo kto nie posiada Porshe Boxter ani sześciopaka na brzuchu - więc nei miał kiedy i przy kim nabrac pewności siebie i ogłady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To_ja_sowa_
Dziękuję za rady. Próbuję go podbudować jak mogę, prawię komplementy, ale przyznam szczerze, że nie jest to łatwe. Odnoszę wrażenie, że w przeszłości ktoś wpoił mu, jaki jest beznadziejny, i nawet teraz, gdy spotyka ludzi, którzy pragną go docenić, on ciągle widzi w sobie nieudacznika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gicio
Cóż jeśli nie znasz powodów to trochę komplikuje. Jeśli mówi o sobie "ciota" to pewnie znaczy że uważa że brak mu odwagi, siły woli, charakteru, i zapewne nabawił się tego we wcześniejszym okresie, może w szkole. Może zabrzmi to jak banał, ale namów go na siłownię. A jeśli nie będzie chciał to chociaż by zaczął się np. podciągać na drążku. W początkowym etapie przyrosty siły są błyskawiczne, a to mocno podnosi ego każdego faceta. Ale w sumie musisz jakoś się dowiedzieć dlaczego taki jest, wtedy będziesz mogła już konkretniej nad nim popracować 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gicio - facet już jest wystarczająco zakompleksiony, autorka proponując mu siłownię pokaże mu tylko, że jest za chudy i musi nad sobą popracowac :o rada, do dupy, nie obraź się, ale nie masz pojęcia jak myślą o sobie osoby zakompleksione wszystko biorą negatywnie, więc nawet komplementy musza byc bardzo wyważone i przemyslane - rola autorki to podbudowac go, wygląszając ochy i achy nad tym co ma teraz, jak wygląda teraz - na zasadzie JESTEŚ SUPER TAKI JAKI JESTEŚ, TEN SWETR LEŻAŁBY NA TOBIE SUPER, BO JESTES TAKI MĘSKI a nie na zasadzie: ZAPISZ SIĘ CIOTO NA SIŁOWNIĘ I PRZYPAKUJ, TO BĘDZIESZ KIEDYŚ SUPER on ma widziec, że podoba się tu i teraz a sam pobiegnie pod prysznic, żeby podobac się jeszcze bardziej, a jak nie pobiegnie to przyjdzie czas, żeby mu to zasugerowac, tak, że on zrozumie to w odpowiedni sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assa tadarasa
tylko na miłość boską nie mów mu, że kolega też nosił takie okulary i jak je zmienił to od razu wygląda lepiej - to rada kogoś powyżej- taka rada tylko go pogrąży, a co do siłowni, to raczej poproś, żeby ci towarzyszył pod pretekstem, że to ty chcesz zacząć chodzić i nie masz towarzystwa, no i dużo chwalić, chwalić, chwalić - do twarzy ci w granatowym, w tych okularach wyglądasz kapitalnie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gicio
a ja uważam - w tym konkretnym przypadku chyba się mylisz. On wie o sobie że jest zakompleksiony i co ważniejsze nie kryje tego przed autorką tematu. To o czym piszesz miałoby miejsce gdyby był zakompleksiony i wiedział o tym, ale udawał "normalnego". Wtedy faktycznie sugestia siłowni zostałaby odebrana jako "przejrzała mnie jaką jestem ciotą" i faktycznie mogłaby go wpędzić w jeszcze większe kompleksy. Nie uważam że siłownia to jedyne i najlepsze wyjście, ale niewątpliwie siła, sprawność fizyczna (sylwetka wbrew pozorom to drugorzędna sprawa) to coś co może podnieść mocno samoocenę. Oczywiście mam świadomość że powody jego niewiary w siebie mogą być bardzo różne, ale z powodu braku wiedzy to pierwsze co przyszło mi do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To_ja_sowa_
Właśnie zastanawiam się nad tym, w jaki sposób zachęcić go do innego postrzegania samego siebie, tak aby nie odebrał tego jako zastrzeżeń wobec jego osoby. Nie chcę, żeby czuł się nieakceptowany, gorszy tylko dlatego, że zasugeruję mu coś nowego, pomocnego. To wrażliwy facet. Jak już wyżej pisałam, poza tymi drobnostkami to fantastyczny młody człowiek. Dużo czyta, zna się na muzyce, filmie, geografii i historii, gra na gitarze, robi zdjęcia. Z pozoru cichy i ponury, przy bliższym poznaniu okazuje się sympatycznym, ciepłym facetem, z którym można przegadać wiele wieczorów. Sama się dziwię, że jest ciągle sam, bo są kobiety, które uwielbiają takich chłopaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To_ja_sowa_
W ogóle to zauważyłam, że gdy się poznaliśmy, Adam wyglądał znacznie lepiej. Miał fajnie ułożone włosy, golił się, ubierał się luzacko, ale schludnie, różnorodnie. Od ponad roku widzę u niego jednak totalny regres. Ciągle przychodzi na zajęcia tak, jakby dopiero co wstał z łóżka, zapuścił też wąsa i brodę, więc wygląda teraz tak jak Jim Morrison w ostrej depresji. Może się czepiam, ale mam wrażenie, że facet oszpeca się na własne życzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaagava
może jakaś dziewczyna dała mu kosza :/ i przestał wierzyć w to że cokolwiek się zmieni. moja siostra jest podobnym typem- ona po zerwaniu też pogrążyła się w otchłani rozpaczy ...wyglądając jak cień człowieka snuła się bez celu... . ja z kolei po tym jak dostałam kopa od własnego chłopa stwierdziłam że teraz mam motywację- zupełnie odwrotna reakcja- żeby mu pokazać że mam to gdzieś i niech żałuje, wziełam sie za siebie, zaczełam biegać, włosy, ciuchy itp :) moją siostrę podniosło na duchu dopiero zainteresowanie kolejnych mężczyzn- wtedy zrozumiała że to tamten był **ujowy, a nie ona ;) i że może się podobać. wtedy znowu zaczeła dbać o siebie i uśmiechać się :) więc jak najbardziej widze tu zawód miłosny, który potrzebuje odbudowania poczucia własnej wartości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×