Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pimpompek

moja kobieta nie chce do pracy

Polecane posty

Gość pimpompek
ja jestem innego zdania. jak są 2 źródła dochodów to jest stabilniej,mniej zmartwień. tym bardziej,że ja lubię pomagać w domu. jestem domatorem i bardzo dobrze mi z tym. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przetrzaśnięty
pimpek dobrze zrozumiałem, że zapieprzasz na 2 etaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsssss111
niech przynajmniej sobie rente załatwi jak dupska nie chce do roboty ruszyc, zawsze bd to 500 zł miesięcznie dodatkowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze postu masz po prostu przerąbane. Znalazłeś sobie damulkę o silnie roszczeniowej postawie. Scenariusze mam dla Ciebie 3: 1) ona pójdzie do pracy i bedzie Cie szantażować seksem, że nie ma sił i jest zmęczona - efekt? Znajdziesz sobie kochankę lub bedziesz miał jej dosyć i ją wywalisz z chaty na zbity pysk 2) sytuację pozostawisz bez zmiany a jak urodzi wam się dziecko to juz pozamiatane. Będzie miała silny argument w dłoni, że opieka nad dzieckiem uniemożliwia jej prace 3) Rzucisz ją i znajdziesz sobie bardziej wartościową kobietę i to jest póki co najlepsze rozwiązanie dla Ciebie. Nie marnuj sobie życia z pasożytem...jest tyle samotnych kobiet, które aż się proszą żeby ktoś je chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nie chce isc do pracy na etat, moze zaprononuj jej jakies prace dorywcze. Nawet sam znajdz.. Ile teraz osob jest takich co potrzebuja pomocy do dziecka, czy do sprzatania. Zawsze to jakies odciazenie.. Moze nie przeszkadza jej to, ze Ty pracujesz, a ona nie musi.. A taka dorywcza praca na 2 - 3 godziny napewno nie sprawi jej problemu wiekszego. Moze za jakis czas zdecyduje sie na lepsza prace. Malymi kroczkami do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vin80
Zostaw leniwego pasożyta. Będzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wywal
pasożyta z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vin80
zostaw leniwego pasożyta. Będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alejandro_Romantico - dlaczego od razu ma ja wywalac z domu? On kocha ta kobiete, po co niszczyc cos jak mozna naprawic? dlaczego ma go szantazowac seksem? beznadziejne podejscie goscia ktory chyba mial trudny zwiazek.. i dlaczego uwazasz, ze urodzenie dziecka to mocny argument w dloni zeby nie isc do pracy? dziecka nie nazywa sie argumentem.. coż za ludzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wywal
autorze, gdybym była wolna, to za moje pieniądze mogłabym nas oboje utrzymać, a Ty byś siedział w domku:)))) ale nie jestem, mój obecny partner właśnie takiego pasożyta na mnie wymienił:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja Jala
Widocznie nie jesteś w stanie utrzymać domu :) Mój facet zarabia 10, a ostatnio nawet 12 tys dlatego ja po 5ciu lat ciężkiej pracy w markecie za 1000zł mogłam się zwolnić i w końcu czuję , że żyję :) Zapisałam się na studia dzienne i jest super. I te moje 1000 zł naprawdę nam do szczęśćia potrzebne nie jest, ja się w końcu realizuję, uczę się, jest fajnie. I właśnie tylko dawne koleżanki z zazdrością dogryzają, że oo ja nie pracuję, że mnie ktoś utrzymuje. Nie przeszkadza mi to , przeszkadzał mi natomiast ból pleców, wstawanie o 4 rano i zostawanie po godz. i niewiedzenie kiedy się praca skończy. Mój facet jest bardzo zadowolony, że rzuciłam te robotę w cholerę i ja też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja Jala
I za żadnego pasożyta się nie uważam. W końcu mam na wszystko czas, na rozrywki, hobby, naukę, przyjemności. Siedzenie na kasie i dźwiganie ciężarów nie czyniło mnie szczęśliwą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wywal
kaja jala, co Ty byś zrobiła, jakby on Cię w dupę kopnął??? Moim zdaniem, kobieta musi być niezależna. Mało wiesz o życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka jedna Zmienić można postawę 5 letniej dziewczynki a nie 31 letniej baby. Ona została tak wychowana, że jedyny obraz związku to patriarchat = on pracuje ona zajmuje się domem. Taki system jest już przestarzały i nijak ma zastosowanie w kulturze opartej na gospodarce kapitalistycznej. Generalnie jak widzisz ona ma 31 lat i prawdopodobnie do tej chwili poszukiwała faceta, który zgodzi się na taki podział obowiązków. Zarówno autor postu jak i większość normalnych facetów po jakimś czasie mają mały margines tolerancji takiej postawy i szacunek do takich kobiet. Poczytaj sobie opinie kilku takich damulek: przecież byłam mu wierna, zajmowałam się domem, zawsze na stole miał ciepły obiad, ble ble ble. Faceci tak na prawde szybko tracą zainteresowanie kurami domowymi i szybko stają się one dla nas pociągające. Brutalna prawda!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja Jala
Rzuciłabym studia i wróciła do pracy a co by mi pozostało Choć nie zapowiada się by mnie rzucił, bardzo się kochamy, on kibicuje mi w mojej edukacji i cieszy się bardzo, że się na to zdecydowałam :) Jak zdobędę wykształcenie i zawód, to pójdę chętnie do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przetrzaśnięty
tak sobie myślę, że kobiety to mają szczęście że populacja jeleni nie wymarła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wywal
i za 1000 zł byś się sama utrzymała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpompek
przetrząśnięty-jeśli już to na 1,5 etatu :) ale dla mnie praca w domu jest relaksem jakby. nie liczę dokładnie czasu na tym spędzanego i nie dzielę na pół :P alejandro-masz nieco ponurą wizję,ale dzięki i za to. zwrócę większą uwagę na kierunek jej zmian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwone jabuszo
jest takie powiedzonko chciales pania to rob na nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaallala
Cholernie cieżko jest się zmotywować do szukania pracy jak się zasiedzi w domu. Ja po miesiącu bez pracy mam wręcz lęk przed szukaniem czegoś. Sam kontakt z ludźmi mnie przeraża. Dlatego teraz kiedy wiem ,ze praca mi się kończy to od razu czegoś szukam następnej żeby nie dojść do tego stanu. Może właśnie u niej o to chodzi? Zasiedziała się i boi się zmiany? Może powinna znaleźć cokolwiek choćby na pół etatu na początek żeby się rozkręcić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpompek
jss111-nie lubię takich działań. wg mnie zdrowi ludzie z załatwioną rentą to świnie (nie obrażając świń). do takich działań ręki nie przyłożę. ale dzięki za radę. Taka jedna-to jest myśl z tymi małymi krokami. tylko ja mam mało czasu na szukanie,to może z myszką o tym pogadam... Vin80-ja ją nie traktuję jak pasożyta,tylko ukierunkować inaczej chcę. dla jej i naszego dobra wywal-cieszę się,że jesteś niezależna. gdybym mojej myszki nie kochał to może bym cię poszukał. ale nigdy nie chciałbym być na czyimś utrzymaniu. taka sytuacja w głowie mi się nie mieści. jak również to,że przez całe życie sam mam się troszczyć o byt materialny swojego stadka. jak się poznaliśmy 6 lat temu, to miała pracę. rok później zamieszkaliśmy razem,a po kolejnym straciła pracę. na początku szukała długo i intensywnie a teraz wcale. nie chcę żeby osiadła na laurach. Kaja jala-ja jej nie gonię do pracy ponad siły. i moje dochody są nas w stanie utrzymać. ale jak będzie dziecko to może być ciężko. i nie chwal się pensją męża,bo ci go zaraz odbiją... ;) alejandro-2gi post w samo sedno wstrząśnięty-jelonkiem być nie zamierzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wywal
autorze, a myślisz, że jakby teraz Tobie się noga powinęła i nie szukałbyś pracy, to co ona by zrobiła ? Jak sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze problemem jest to, ze miala zbyt dluga przerwe w pracy. Popadla w jakism marazm. Ciezko sie zabrac , aby to przerwac. Ja gdy zrezygnowalam , ze swojej pracy to najpierw intensywnie szukalam nowej. Codziennie wykonywalam po kilkanascie telefonow, pytalam wsrod znajomych. Potem przyszedl taki czas, ze zaczelo podobac mi sie to zycie na bezrobociu Przestalam szukac. Mialam spore oszczednosci i z nich zylam. Gdy znudzily mi sie juz seriale, ksiazki i internet to przyszedl etap malej depresji. Spalam calymi dniam, balam sie zaczac szukac pracy, zadzwonic... Jednak ja nie lubie biedy, wiec sie szybko ogarnelam i znalazlam nowa. Nie mieszkam w Polsce, takze tutaj ta praca zawsze jakas jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wywal
autorze, podejrzewam, że gdyby sytuacja była proporcjonalnie odwrotna, ona już dawno by kantem Cię puściła, a nie pytała na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpompek
wywal-nie myslałem o tym,ale nie zakładam od razu najgorszego. ale też jest tak,że ja czy fizyczną czy inną pracę znajdę. więc mogę nie dać okazji ;) edyta-ale my mieszkamy w Pl i na tutejszych warunkach chcę się skupić. ale przyczyny mogą być te same. dajecie więcej argumentów. to dobrze. zapowiada się ciekawa rozmowa... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bycwysoką
Dzisiaj sa takie czasy,ze oboje musza pracowac,no chyba ze zarabiasz krocie i stac Cie na urzymywanie.Kto sie nie rozwija,ten sie cofa.Wytlumacz,ze chcac sie czegos dorobic,a na pewno chcecie,to Ona musi podjac prace,bo z jednej pensji bedzie wegetacja.Jesli jest rozsadna,to zrozumie.Chyba,ze to taki typ kobiety-pasozyta:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpompek
bycwysoka-kolejny argument, dzięki. kto się jeszcze wypowie? chcę być uzbrojony po zęby! :);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym jej powiedział po prostu tak "jesteśmy ze soba tyle lat i oboje myslimy o wspólnej przyszłości. Oceniając naszą obecną sytuację finansową nie dokońca jestem przekonany, że na wszystko może nam starczyć pieniędzy. Chciałbym abyś pomyslała o pójściu do pracy bo przez jakiś czas możliwe nie dostanę większej podwyżki swojej pensji. Sytuacja na rynku jest taka, że firmy tną koszty a i obroty nie sa powalające". Wykaż się rozsądkiem i mocnymi argumentami, że powinna również pomysleć o waszej wspólnej przyszłości i coś w nią zainwestować. Jeżeli dalej będzie upierać się przy swoim to rzuć ją bo czekają Cie z nią cięzkie czasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wywal
Drogi autorze, ja powiem tyle, że ze strony Twojej kobiety to czysty egoizm. Kiedyś mój facet mi powiedział, że nie potrafił być w związku z kobietą, która, nieważne, ile kasy przyniósł do domu, zawsze była niezadowolona. I sama nie robiła nic, aby zmienić tę sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×