pytanie filozoficzne: czy życie jest w gruncie rzeczy proste?

czy raczej trudne? a co zrobić, by było proste?

:-D Co ja zrobiłam, żeby takie było? odzyskałam wiarę w Boga.

a na czym wobec tego polega prostota życie wg Ciebie?

Jak świński ogon... :D

na ustawianiu zegarków według gazomierza

tego jeszcze nie próbowałam, ale pewnie też jakaś metoda :-D Prostotą jest to, że mam pewną hierarchię wartości i tego się trzymam.

To może odpowiem pytaniem, a czy życie proste to życie dobre? Chyba sami sobie możemy łatwo odpowiedzieć na pytanie co nam dostarcza większą satysfakcję, coś co przyszło łatwo czy coś nad czym się natrudzilismy. Podobnie jest myślę z życiem. W tym tkwi pewnien sens, że przysparza nam problemów, trudności, komplikacji i dzięki temu dojrzewamy, wiele się uczymy i w gruncie rzeczy jest dzięki temu również ciekawe. Osobiście sądzę, że gdyby moje życie było mlekiem i miodem płynącą sielanką to na dłuższą metę stałoby się dla mnie nudne. Gdybym miała wszystko czego bym chciała od ręki, bez wysiłku nie szanowałabym tak tego jak szanuję teraz. Proste życie jest niziną ambicji. Czy tego właśnie oczekujemy od życia?

ciągłej sielanki. Przynajmniej tak rozumiem pytanie autorki tematu. Chodzi o to, że my sami sobie je komplikujemy, zamiast ułatwiać.

ja to raz kopałem dołki, bo szukałerm w gruncie rzeczy. Nie znalazłem ani prostych, ani żadnych.

jest trudne i nigdy nie będzie proste