księżna kate jest w ciązy....zaraz będę ryczeć;-( pocieszycie mnie?

bo znów zaczynam myślec o tym, że na bank przestaną być parą. teraz są taką fajną parą, a potem co? już tylko rodzice...urodzi im się dzieciak i będą opowiadać jak to nie znali miłości jak dotąd.... a slub oglądał cały świat.... a on teraz tak ładnie o nia dba, taki zły o te tabloidy....potem będzie już tylko liczyło się dziecko....;-((( mam nawrót moich złych myśli....

słodki dzidziuś :)

ile ja bym oddala teraz, zeby miec takie problemy jak ty masz teraz :(

o nie tylko nie to musimy temu zapobiec

whedif....hej;-) nie martw się o przysięgłego- nie sądzę, by aż tak na stan zdrowia patrzyli- wypróbują cię i się przekonają, że spoko- jeśli chodzi o ustne tł., ale z pisemnymi nie ma problemu przecież;-)

a ja byłam przekonana że posiadanie młodych właśnie zapewnia wierność danego samca.

hehe, wiedziałam, że sie pojawisz;-)) whedif- co ja mam zrobić , że mam taka obsesję z tym? no powiedz...mam wieczór spprany...taka ładna znich para.....i co? koniec.zonk....;-(( boże, czemu nie mogę sobie poradzić z takimi rzeczami....;-(

czyli możemy nie oglądać panoramy bo codziennie bedą powtarzać

whedif- gwarantować, nie gwarantuje- jak będzie zmęczona to o seks będzie ciężko, babki czasem gorzej wyglądają po ciąży, koncentracja na dziecku, mniej czasu na głębokie rozmowy, ludzie stają się bardziej rodzicami niż sobą po prostu...niż parą.

FACET 21latt - jak facet jest tam wygolony to nie facet tylko z przeproszeniem, pipka:) bez urazy. moje osobiste zdanie powinien być przycięty żeby mu włosy nie wystawały z nogawek :-P ale najważniejsze u faceta to i tak zarost na twarzy, szyi i klacie:)

ty myślisz że ona będzie się babrać pieluchami? oni mają niańki od tego

z nich jest ładna para? on wygląda jak wyliniały chomik a ona jak suchy facet w damskiej peruce nie wiem, do kogo będzie to dziecko podobne, ale urodziwe nie będzie na pewno

jak można mieć włosy na szyi - włosy w sensie zarost:) i nie powinien mieć na plecach i dupie :o chociaż nie wiem jak golenie tam miałoby wyglądać :-P

helojza ty masz jakąś obseję z tymi dziećmi. A ty wiesz ile par rozpada się bo któraś ze stron nie moze mieć dzieci i po jakimś czasie zaczyna ich to dzielić? A jeżeli para chce być rodzicami i mieć dziecko to co w tym złego? Ja mam dziecko i wcale w mojej głowie nie są same pieluchy i moja rola na pewno nie sprowadza się jedynie do bycia matką.

myślicie, że bardziej będą kochać to dziecko niż siebie nawzajem? boże ja wciąż liczę, że to jest po prostu inna miłość i,że te, co mówią, że bardziej kochają dzieci, to mają po prostu np. nieobecnego męża albo bardzo małe dzieci i hormony tak na nie działają, że tak mówią...boże, gorąco pragnę, by było inaczej i tyle...po prostu

A ty wiesz ile par rozpada się bo któraś ze stron nie moze mieć dzieci i po jakimś czasie zaczyna ich to dzielić? - chyba właśnie o to jej chodzi:O że tak być nie powinno. nie powinno się traktować ukochanego jak reproduktora:O:O:O

panna marianna- wiem i Cię za to lubię. chodzi mi o to co napisałam w poprzedniej wypowiedzi (patrz: wyżej)

whedif- tak, chodzi mi o miłość ....i o to, że nie chce, by ludzie mówili, że bardziej kochają dzieci niż współmałżonka. to rozczarowanie. tak jak to było u mnie w domu...milość ojca wciąż mi ciązy....;-((( nie można tak samo silnie, ale zupełnie inaczej? pragnę wierzyć, że tak jest w zdrowych rodzinach...i niech sobie mają te dzieci....ale niech pozostaną soba....nie tylko rodzicami....

naprawde nudne zycie, ale trzeba sie niezle nudzic by sledzic tam losy jakiejs pary ksiazecej ;/

ej, ja nie śledzę ich życia.... we wiadomościach mówili, to co mam zrobić niby???

W przypadku kochającej się pary miłoć dziecka nie jest większa od miłości do partnera. jest po prostu inna. To, że się mówi o dziecku iz kocha się go najbardziej to są to hormony plus fakt, że małe dziecko jest bezbronne i jawi się jako istota, którą należy otoczyć opieką. Na początku fizycznie partnerzy muszą poświęcić więcej czasu dziecku, ale na poziomie mentalnym nie zmienia to miłości względem siebie. A w miare jak dziecko rośnie i taje się bardziej samodzielne to znajdują czas i dla siebie.

po pierwsze piszesz przez pruzmat chyba kafe mamusiek:D Po drugie jesli tak jest to zapewniam cie, ze Kate nie bedzie nawet w jednej setnej przypominala te nawiedzone wariatki:P Ona bedzie miala 10 nianiek, 5 wozkow i nie bedzie miala dylematow typu kupic dziecku w szmateksie spiochy czy zjesc dzis mieso na obiad:O Po trzecie nie wiem dlaczego uwazasz, ze pojawienie sie dziecka niszczy uczucie miedzy dwojgiem ludzi, tak niszczy ale tylko w przypadku takich pojebanych mamusiek jakie siedza w 80% na dziale macierzynstwo. W realu malo jest takich wariatek.

dzięki, że mnie uspokajacie, jesteście super;-) jestem w sumie młoda jeszcze i potrzebuję czasu na ułożenie sobie w głowie. nawet taka kafe mi pomaga w sumie;-)