Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezradna potrzebujaca

nie moge juz wytrzymac, chyba uspie psa :(

Polecane posty

Gość malutki bonusss
o jakim ty brudzie na podłodze wyczytałaś ? czy ja gdzieś napisałam o brudnych podłogach ? umysłowo sprawna inaczej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siebie mocno zbij idiotko!! Ty miałas dobermana a to pies który do końca zycia bedzie próbwał zdominowac człowieka i Twoja w tym głowa zeby go stopowac na każdym kroku zaby sie nie zapedził a nie pic psa.... o pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaokłamywana9000
AUTORKO myślę, że problem tkwi w domownikach. często oglądam program ZAKLINACZ PSÓW. tam dokładnie pokazane jest, że mozna zmienic psa nawet najbardziej agresywnego w posłusznego pupila. Problem tkwi w was, ponieważ pies wyczuwa emocje, reaguje na nie. Wyczuwa Wasz lęk przed nim, a wyobraz sobie psa, do którego podchopdzi niepewne dziecko i wyciaga niepewnie dłon. pies nie wie jakie dziecko ma zamiary i moze ugryźć, to samo jest tutaj. w Polsce tez sa doskonali BEHAWIORYSCI, tu nie pomoze zwykly trener, tylko WYSPECJALIZOWANY BEHAWIORYSTA OD PSÓW. znajdzie takiego, który przyjdzie do was do domu, zobaczy zachowanie psa wzgledem was i od tego zacznie terapie- nauczy psa ale i was jak traktowac pupila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaokłamywana9000
do wszystkich KTÓRZT UWAŻAJA ZE BICIE POMAGA : BICIE WYWOUJE JESZCZE WIEKSZA AGRESJE U PSA. TAK JAK U LUDZI- AGRESJA RODZI AGRESJE. JESLI CHCECIE MIEC NIEBEZPIECZNEGO PSA TO GO BIJCIE A SAMI ZOSTANIECIE KIEDYŚ POGRYZIENI TAK, ZE TYLKO SZPITAL ZOSTANIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, sama sobie nie
poradzisz skoro do tej pory nie udalo wam sie ulozyc psa tak lagodnego z natury to watpie ci sie to udalo teraz kiedy bedzie duzo trudniej. Ja jestem posiadaczka 2 rottweilerów, w tym jeden adoptowany bo 'agresywny' był. Zachwowywal sie podobnie do twojego. U nas po kilku mies byl nie do poznania, po roku maskotka- 0 agresji, chodzi bez smyczy i kocha wszystkich, az za bardzo czasem. Oba moje psy trenowalam( nadal to robie, bo z psami trzeba pracować stale) sama i są posłuszne na maxa. Twój pies przejął przewodnictwo w stadzie/ waszej rodzinie i nie obędzie się bez pomocy specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, sama sobie nie
a odnośnie kotów i kuwet- kota również mamy w naszej rodzince i wystarczy raz dziennie wyczyścić kuwetę, a co 3 dni wymienić zupełnie piasek+ dezynfekcja żeby nie czuć było żadnych przykrych zapachów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwrwerewr
Smieszy mnie to wszystko, zrobili z psa potwora a teraz mają go układac. Zawsze piszę, że grunt to normalnie emocjonalnie własciciele - wtedy pies tez będzie normalny. Nie wierzę, żeby włażenie przez psa na kanapę zrobiło z niego potwora... W sumie to powinniscie zacząc od siebie- jakas psychoterapia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwrwerewr
to nie zadne przewodnictwo tylko jakiś posttraumatyczny objaw, pies sie broni, agresja wzbudziła u niego agresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to na szkolenie jeszcze raz, jesli jestes z okolic warszawy to moge ci dac namiary na super babke, szkoli psy do filmow, seriali itd i jest bardzo ostra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjnfdsacb
Bezradna - my tak mielismy. Pies pilnowal np. dywanika w przedpokoju i nikt nie mogl do pokoju wejsc. Najpierw warczal, pozniej gryzl. Skonczylo sie to 40 szwami (brzuch mojego dziadka), licznymi bliznami na rekach i nogach mojej kochanej Babci. Ten terror trwal dwa lata. Ostatnim jego "wystepem" bylo pilnowanie mojej siostry. Byla wtedy mala, polozyl sie na lozku i nie pozwolil jej z niego zejsc - gdy chciala zejsc rzucal sie jej do twarzy, gdy ktos probowal do niego dojsc rzucal sie na ta osobe. Moja matka ubrala sie w plaszcz, rekawice, zimowe buty i z kijem od szczotki go odciagnela od malej siostry. Zamknelismy go w pustym pokoju. Tam rzucal sie na wszystko, warczal, pienil sie wrecz. Przyjechal weterynarz, psa uspil, stwierdzil, ze pies oszalal... Wczesniej mielismy psa 14 lat nie bylo zadnego problemu, pozniej tez (10 lat) i tez nie bylo zadnego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to była za rasa ?
takie bydle to tylko uśpic ale i tak wielkie tepe obonczynie zwierzat powiedza ze to twoja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjnfdsacb
Moj to byl Cocker Spaniel Zlocisty. Nawet weterynarz (ktory przeciez kocha zwierzeta) nie mial ZADNYCH zastrzezen aby go uspic. Pies byl chory psychicznie tak jak wsrod ludzi taki i wsrod zwierzat to sie zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak zgadzam sie pies moze oszalec jezeli nie traktuje sie go zgodnie z jego natura, najgorsze co moze byc dla psa to zamknac go w czterech scianach i wychodzic z nim tylko na pieciominutowy "spacerek" zeby sie zalatwil. Pies musi sie wybiegac, najlepiej w lesie ewentualnie w Parku gdzie moze sobie obwachiwac wszystko dookola, wech to najwazniejszy zmysl u psa. Nie wierze, ze pies sfiksowal tak sam z siebie. Ja widze po naszym jaki jest niespokojny jak sie zdarzy taki dzien, ze wredna pogoda albo mamy po prostu mniej czasu, zeby pojsc na naprawde dlugi spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba, ze faktycznie jest cos takiego jak choroba psychiczna u psa z czym sie osobiscie jeszcze nie spotkalam. Ale skoro weterynarz tak zdiagnozowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjnfdsacb
Trudno mnie to ocenic. Moze mial za wielu "Panow". Nie wiedzial kogo sluchac. Mieszkalismy w duzym domu - pokoleniowym. Wspomniana babcia, dziadek, mama, ojciec, siostra, ja ... + zawsze byla jakas ciotka czy wujek w domu :D Karmila go glownie babcia dlatego bylo jej tak przykro gdy ja gryzl. Czasem to pod rekawami ukrywala. Mielismy go 5 lat. Brak wybiegu - moze i prawda. Do ogrodu a na dluzsze spacery nie byl czesto zabierany... To rasa mysliwska (na kaczki lisy). On na koncu wygladal jak szalony. Ogromne oczy, zeby na wierzchu, lep ciagle schylony. Pienil sie - nie byl wsciekly. Wczesniej mielismy Bernardyna (ogromnego!) a po nim jamnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sądzę
wydaje mi się że zawsze jest jakaś przyczyna,najczęściej leży w domownikach, ale nie zawsze, ale chyba warto próbować. też mam psiaka, kundelka, nie ma z nią problemów ale zdarzyło się że dwa razy że złapała sąsiada za nogę, prawdopodobnie ze strachu, ale nie wobrażam sobie żebym miała ją oddać nawet gdby były większe problemy. jeśli bierzemy pod opiekę zwierzaka to trzeba wziaść za niego odpowiedzialność, a nie oddawać przy większym problemie ktoś tu napisał że jego pies wrócił tam skąd przyszedł tzn na ulice bo nie mogli dać sobie z nim rady- ludzie, jakim trzeba być człowiekiem zeby wywalić psa gdy dało mu się dom, nie jestem w stanie tego zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×