Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamazokrresem

mam prezent dla meza z okazji mikolajek jutrzejszych

Polecane posty

Gość zdruzgotana zyciem
bo choć go bardzo kocham, to nam sie nie ukłąda, nie umiemy juz ze sobą rozmawiać jak kiedyś, wszystko się sypie, a ja bym za nim w ogień skoczyła, siedze i płacze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksiara
Oczywiście, nie wymagać, nie prosić, nie oczekiwać.. Tylko trwać. I cieszyć się, że od czasu do czasu zechce na mnie w swej łaskawości spojrzeć.. I potem nagle po 10 latach bum.. Płacz i rozpacz. Bo on nigdy o mnie nie pamiętał, bo nigdy kwiatka nie przyniósł. I wtedy do matki, do teściowej.. A co, niech wszyscy wiedzą, jaki był zły. Oj, dziewczynki.. Acha. Nie pisze się "kupywać". I nie mówi się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja........
Iksiara przepraszam, zle napisalam Twoje pseudo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycyrydza
My sobie nie robiliśmy prezentów na mikołaja ale jak pojawiły się dzieci to tak głupio by było one prezenty a my nic więc dajemy sobie ale wcześniej idziemy do sklepu całą rodziną i wybieramy co kto chciałby dostać, natomiast na gwiazdke to już niespodzianka jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja........
nie wiem ile masz lat, ale ja takie podejscie mialam jak mialam 19, 20 lat. Ty wymagaj od swojego meza wiecznych prezencikow itd. Ja nie jestem zachlanna na prezenty, nie czekam na nie i nie oczekuje ich od drugiej osoby. Ale jak mowilam, dostaje czasem jakis prezencik, rok temu sie nie spodziewalam a dostalam lakier do paznokci i spinke do wlosow. Poprostu nie wymagam i nie oczekuje ich, boze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana zyciem
iksiara --> mój mąz pamiętał o mnie, prezenty, miłe i czułe sms, kwiaty,pomgała mi w domu, mylisz się jeśli myslisz że to jest gwarancja dozgonnej miłości. Po prostu nagle coś się zaczyna psuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksiara
A tej pani , która chce się rozstać , chcę powiedzieć, żeby jeszcze raz na wszystko chłodno spojrzała. Nieporozumienia zdarzają się wszędzie, w kazdym niemal związku. Ale warto czasem i zaufać i pójść na obopólny kompromis. Na łzy zawsze bedzie czas, może jednak dziś da się jeszcze coś uratować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do zdruzgotanej
Hmmm moze Cię zdradza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja........
wlasnie swieta, czy urodziny to inna sprawa ale mikolaj, walentynki to takie naciagane dni... Mikolaj dla dzieci raczej, a walentynki dla nastolatkow. Chociaz w sumie na kolacje chodzimy w walentynki ale prezentow sobie nie kupujemy. Dzien kobiet tulipan. Iksiara naprawde to tylko mikolaj nie ma co sie tak oburzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksiara
Wiem co to jest dozgonna miłość, bo i miłość przeżywałam i śmierć. Ja tu recepty na udany związek nie podaję. nawet nie aspiruję. Ja tylko uważam, że kobiety za mało wymagają od mężczyzn, co potem niestety obraca się przeciwko nim. Taki jest sens mojej wypowiedzi. Myślę, że rozstanie czasem jest dobre, ale warto je dokładnie przemyśleć... W końcu z jakiegoś powodu związaliście się ze sobą te 10 lat temu. Pytanie czy tych uczuć na pewno nie da się już za nic na nowo wzniecić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksiara
Cycyrydza - super, świetny model, bardzo fajnie robicie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana zyciem
nie, nie zdradza mnie, tego jestem pewna Może rzeczywiście powinnam spojrzeć na wszystko chłodnym okiem, w końcu sie kochamy, musimy porozmawiać i spróbowac rozwiązac niedomówienia.... te wszystkie problemy to niedomówienia, przemilczenia, by niby nie zranić drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksiara
W książce K. Grocholi p.t. "Osobowość ćmy" jest opisane małżeństwo, które z powodu licznych niedomówień i przemilczeń wylądowało na sali sądowej z wnioskiem o rozwód z orzeczeniem winy, i tylko całkowity przypadek odwrócił bieg rzeczy.. Coś w tym jest... Na sto procent zawsze warto rozmawiać. Te wszelkie przemilczenia , niedopowiedzenia, one wymagają wyjaśnień, może czasem przeprosin, ale nie mozesz się rozstać tylko dlatego, że komuś czegoś nie powiedziałaś. Idź na spacer, kup sobie coś, weź kąpiel, odetchnij od tego płaczu , nie popadaj w czarną dziurę , ale spróbuj dostrzec w tym wszystkim cień nadziei, ja wierzę, że wszystko będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ze swoim mężem też jestem 10 lat nawet w tym roku obchodziliśmy rocznicę ,zawsze warto walczyć o związek mój mąż tez nie zawsze pamięta o imieninach czy urodzinach ale jak nic nie ma to mówi że dzisiaj tylko buziak a natomiast o mikołajkach czy gwiazdce pamięta porozmawiaj z nim powiedz mu co czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycyrydza
Wiem sposób sprawdzony bo potem milion rzeczy niepotrzebnych jest a tak to cieszymy się bo dostaliśmy to co napisaliśmy w liście do mikołaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana zyciem
iksiara --> czytam cie i płacze że ktos chce mi pomóc i wyciągnął pomocna dłoń, powiedział cos dobrego, dodał otuchy i wiary, że da sie to posklejac , że warto wyjaśnić sobie te niedomówienia. Chciałam sie wygadać, ulzyło mi i spojrzalam na to wszystko inaczej... nie potrzebnie milczałam jak wzbierała mnie zlosc na zachowanie męza, choc wg niego wszystko jest ok, mogalam mu od razu kawe na ławe, że chciałabym inaczej, że chowam swoje pragnienia gdzieś na dnie, zamiast powiedzieć czego i ja tez bym chciała ..... Nie moge uwierzyc ze na kafe sa dobrzy ludzie, bezinteresonie niosący pomoc, dziekuje ci za rozmowę i slowa otuchy że to sie ułozy, zaczynam w to wierzyć. Jestes moim mikołajowym prezentem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja........
zdruzgotana, zawsze lepiej wszystko powiedziec. Ja nigdy nie umiem nic dusic w sobie i nie powiedziec czegos co mi lezy na sercu, moze zcasem sie pokocimy ale pozniej nic w nas sie nie kumuluje. Popieram Iksiare i moze lepiej jescze sprobowac to malzenstwo uratowac, lepiej walczyc nawet jesli sie nie uda niz sie poddac nie probujac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana zyciem
własnie mój problem polega na ty że większość w sobie dusze, bo boje się reakcji męza, ze nie chce go zdenerwoac, błędne koło, on mi ostatnio powiedział że boi sie też mówić mi o wielu rzeczach, bo ja go niepotrzebnie odbieram że on się mnie czepia i zaczynam się denerwowac na niego i to takie absurdy się tworzą i niedomówienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja........
mysle ze nie macie powodow sie rozwodzic. Tylko porozmawiac, spedzic jakis romantczny czas razem, chociazby weekend. brak komunikacji jest niestety zgubny ale jakis wielkich powodow nie masz, ratuj ten zwiazek bo szkoda malzenstwa. Trzymam za Was kciuki!! Warto!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycyrydza
Czasami dobrze się jest pokłócić bo potem fajnie się jest pogodzić i całe zło przechodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksiara
Zdruzgotana.. po pierwsze, dzięki za to co napisałaś. To naprawdę .. słodkie moc byc czyimś mikołajkiem :) Po drugie - Ty się absolutnie nie możesz bać mówić, co myślisz, nawet kosztem zdenerwowania męża. Bo to co Ty myslisz i mówisz, to jesteś Ty prawdziwa. Natomiast to co myslisz, ale ukrywasz przed nim, to jest jakiś obraz Ciebie, który on ma , ale który nie jest Tobą. Zmierzam do tego, że duszac w sobie rózne sprawy, tworzymy fałszywy obraz siebie, fundujemy komuś nasze nieprawdziwe 'ja'. W takich sytuacjach kłotnie będą tylko narastać. On może mieć podobnie, z tego co piszesz, tak to rozumiem. Nie można bac się swoich mysli, to pierwszy krok. Drugi to ich artykułowanie. Trzeci - i od tego macie miłość, która jak piszesz, Was łączy - to dojście do wspólnego porozumienia na podstawie Waszych prawdziwych odczuć. Kochający się ludzie na pewno pójda sobie na pewne ustępstwa, bo miłość w tym pomaga. Jednak ktoś z Was musi zrobic coś jako pierwszy i zachęcic tą drugą osobę do bycia szczerym. Można to tak rozpocząc: bez wzlęgu na to co cie we mnie denerwuje , i tak cię kocham, wiec chce wiedziec, co to takiego, by kochać cie lepiej. Jak rozumiem Wasz problem leży tylko w tej sferze niedopowiedzeń, nie ma żadnej przemocy słownej, psychicznej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja........
co do prezentow to moze i sie nie zgadzam z Iksiara ale z tym co pisze teraz to w 100% sie zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana zyciem
ja........ dziekuję ci za słowa otuchy :) odetchnęłam po rozmowie z wami, spojrzałam na to wszystko inaczej, ja też nie jestem bez winy.... potrafie być upierdliwa momentami jak wrzód na dupie...... musimy zacząć pracowac nad związkiem, zaczne od siebie to i on zobaczy zmiane i zacznie postepować inaczej, lepiej bardzo sie ciesze że tu weszłam, a już miałam mu pisać o sms że się rozstajemy ....... uffffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twisser
Jak Was czytam, to mam wrażenie, że Wyście wszystkie za mąż w wieku 17 lat wyszły, takie dziecinne jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksiara
Twisser - Ty za to jesteś zdzdziadziały, i nigdy się nie ożeniłes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana zyciem
twister wyszłam za mąz jak miałamm 25lat, wiec małolatem nie bylam nie ma u nas przemocy fizycznej i slownej, tylko te sprawy i problemy z niedomówieniami, tłamszeniem emocji, pragnień się nawarstwiły do tego stopnia że przestałam widzieć nadzieje dla nas, bo widziałam tylko to co on robi, swojego nie brałam po uwage. najgorsze co usłyszłam z jego ust i co przeważylo szale podczas sprzeczki, to wczoraj jak powiedział że brzydzi się tym co ja mówie, bo na jego zapytanie w jakiejś sprawie, odbiłam piłeczke i zaczęła się sprzeczka. Potem wieczorem wróciłam do rozmowy z zapytaniem, dlaczego się mnie brzydzi? ten się wkurzył, że on sie nie mnie brzydzi ale brzydził moich słów i tego że go tak atakuje,, że nie ma siły ze mną rozmwawiać bo ja na opak odbieram, że on się już boi cokolwiek powiedzieć żebym go znów źle nie odebrala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię Jabłka
ee tam,my na mikołajki sobie nic nie kupujemy...tzn.mąż mi drobiazg daje ale ja jemu nie,on nie ma zalu bo wie,ze ja tego nie uważam za jakieś święto,tylko urodziny mu zawsze robie a tak to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksiara
A mnie zainspirowała Cycyrydza i dziś zarządzę wspólny wypad do sklepu celem wybrania sobie jednej malutkiej rzeczy , to bedzie bardzo fajne i może być przy tym sporo zabawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycyrydza
iksiara cieszę się że komuś się spodobała nasza taktyka mikołajkowa naprawdę fajna zabawa jest :)pewna jestem że dzisiaj dostanę portfel na mikołaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksiara
Hahaha, o super :D tylko pełny , pustego nie bierz ;)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×