uwazam ze na to nie ma usprawiedliwienaia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

byłam świadkiem u mojej kolezanki takiej oto sytuacji:ma corke 2latka no ponad 2latka.dziecko bylo na dworzu z mama no i w pewnym momencie dziewczynce zaczelo cos sie nie podobac,zaczela plakac i nie chciala sie w nic bawic chociaz kolezanka probowala ja jeszcze troche zabawic i przetrzymac na dworzu,ale mala swoje,wiec kolezance nerwy puscily i wziela ja do domu a tam dala jej ze trzy klapse,mala to napewno nie bolalo (miela pampersa rajtki i grube spodnie)ale zaczela plakac przestraszyla sie i tyle,potem w placzu ze sie boi,kolezanka mja przytulila i przepraszala,powiedziala ze nie wie co sie stalo,prawie tez plakala.dziwna sytuacja,ja nie udezylabym dziecka,co o tym myslicie?dajecie klapsy?

dobieraj slow, histeryczko na twoja glupote tez nie am usprawiedliwienia chuj ci do wychowania nie swoich dzieci wiec zamiknij ryj i znikaj

no ale to? sklapsowala dziecko bo mala juz nie chcial dluzej sie na dworze bawic? grunt ,ze ruszylo ją sumienie i sama piszesz ,ze kolezanka zauwazyla ze przesadzila, a tym bardziej taki powód do klapsa to rowna sie powodem np bic dziecko bo sie ubrudz,czy nakruszy paluszkami . Kazdy powod sie znajdzie do uderzenia, tylko nie kazdy jak twoja kolezanka jest wstanie pojąc ze to byla przesada :o

no i co z tego ze dała klapsy? młodej nic nie będzie.

no wlasnie o tym pisze ze tak nie mozna

wy tez dajecie dzieciom klapsy?

cooleeeee ja nikogo nie obrazam,tylko pytam

co regularnie?bijesz?za co?prosze szczerze nie prowo

W grupie mojego dziecka jest kilka przypadków dzieci wychodowanych pod ich dyktando. Są dzieci bez zasad, gryzą kopia a nawet potrafia napluć na rodziców, rodzic reagować musi na niewłaściwe zachowanie dziecka, bo to właśnie jest wychowanie. Nie należy dziecka bić by sprawić bół czy z powodów absurdalnych- typu wybrudzenie ubrania, często u małego dziecka nie ma nawet możliwośći wytłumaczenia "nie wybiegaj na ulice" lepiej dać w tyłek niż kiedyś płakać ze dziecka nie zdążyło się złapać gdy wybiegało pod auto :o i nie mówie o biciu, katowaniu ale zdrowych relacjach gdy w syuacja skrajnych jest lepsze niz brak reakcji.

nigdy, mnie nigdy nikt nie uderzył więc nie mam takich chorych skłonności, zresztą naoglądałam się na Chorzowskiej Wyspie wiele dzieciaków, które były bite i wiadomo że ta metoda nie działa

uwazacie ze kolezanka nic strasznego nie zrobila?jak mozna dac klapsa 2latkowi.ono nic nie rozumie....

No ale koleżanka zrozumiała,że źle postąpiła...

do a ona na to... uwazasz ze ta znajoma wlasciwie postapila

tak zrozumiala,ale to chyba nie powinno sie stac,dziecko przestraszylo sie mamy

No przesadziła,bo dała klapsa za to ,że dziecko nie chce się bawić... o ile było tak jak to opisujesz. Nie drażni mnie jak ktoś da jednego klapsa dziecku na prawdę gdy widzę,że te dziecko dość źle się zachowuje. Nie raz widziałam na ulicy, jak 4 latek potrafi nieźle dać w kość:pluć,kopać,uciekać. Osobiście jeżeli moje dziecko źle się zachowuje to wypraszam go z pokoju,jeżeli jesteśmy na ulicy to stosuję karę,np:że nie idziemy jednak po lizaka którego mieliśmy kupić po drodze.

Dupe to sie opamieta

No cóż :o koleżanka widocznie ma zbyt słabe nerwy zeby być matką skoro takie byle co doprowadza ją do takiej bezsilności że nie wie co zrobić tylko klapsy daje :o

a Ty autorko masz dzieci? Zakładam, ze nie- i tyle w temacie :):)

*pluć

mam dzieci ale co to ma do rzeczy*uwazacie ze kazdy bije*ja nie

,,tak zrozumiala,ale to chyba nie powinno sie stac,dziecko przestraszylo sie mamy'', nie powinno nie powinno,ale czasem są matki które już po prostu są na maxa zmęczone i nie mają już siły,w sumie to nie usprawiedliwienie,ale tak próbuję Ci to wytłumaczyć:) Osobiście,nie stosuję wobec dziecka klapsów,ale staram się też zrozumieć zachowanie Twojej koleżanki. Ważne,że zrozumiała,że źle postąpiła.

sama nie wiem

Moja córka jak miała roczek z hakiem to u mojej mamy zrzuciła doniczkę taką "porcelanową", ale na szczęście mój mąż tą donicę złapał w locie tuż nad połogą... mała dostała od ojca klapsy i od tego czasu już nie ma durnych pomysłów żeby zrzucać doniczki na podłogę. Nie uznaję bicia dziecka w sensie katowania bo rodzic ma takie widzi mi się, no ale jeśli jest zagrożenia życia i zdrowia dziecka a ono nie reaguje na upomnienia rodziców, to uważam że klaps jest jak najbardziej na miejscu.

Uważam że klaps za to że dziecko sie nie bawi nie jest w ogóle stosowny do całej sytuacji. Mi chodzi o to, że ja zwyczajnie nie wierze w wychowanie bez ŻADNEGO KLAPSA. I ja wcale nie bije swoich dzieci- jak pewnie teraz w większości mysli :D dałam w tyłek kilka razy: -wybieganie na ulice pomimo tłumaczeń zakupu ksiązki o zasadach zachowaniu na ulicy, ogladnieciu bajek o tej tematyce a nic nie dotarło. za rzucanie kamieniami w samochody oraz za dolanie baniek mydlanych do zupy ;)

rok to jesycye maluch

jak mam PMSa to tak mnie nosi, że czasem zęby w ścianę wbijam, żeby klapa nie dać, są dni, że powinni mnie internować do spa;) bo każdemu ciężko:(

dajcie spokój, każdemu czasem puszczą nerwy. Pewnie, ze idealnie by było żadnego klapsa nie dać, ale jesteśmy tylko ludźmi a nie cyborgami. Ja moze z trzy razy dałam córce klapsa. Patrzac na opisaną sytuację to jest ona w ogóle bez sensu- albo sie daje klapsa i tłumaczy dlaczego klaps, albo sie go nie daje. Bo to dziecko nic nie zrozumiało- najpierw klaps, potem mama płacze. Na marginesie uważam, ze klaps za to, ze chce się isc do domu jest niewspółmierny- więc zakładam, ze babce pusciły nerwy.

Jest koooloosalna roznica pod wplywem nerwow niezapanowac i przylozyc ,bo dziecko bylo w niebezpwieczestwie,a bic dziecko przez duperele jak autorka opisala i wiele innych blachych powodow Mnie wsumie nie ponoszą nerwy do takiego stopnia aby dziecko fizycznie karcic Ale nie linczuj tak swojej kolezanki,najwazniejsze ze zobaczyla iz to co zrobilo bylo zdecydowanie przesadzone O ile rozumiem trzepnąc dzieciaka gdy zagraza swojemu zyciu lub zdrowiu(choc nie popieram), tyle niegdy nie zrozumiem o byle pierdole dziecko klapsowac czy lac, bo kazdy pwood sie znajdzie

tyn.ten klaps to bzl dlatego ye dyiecko na dworyu plakalo ale do domu tey isc nie chcialo

poprostu malej nic sie na dworyu nie podobalo,miala focha ale do domu tey nie