Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mam troche doła...

Czy wam też smutno przed swiętami, mam lekką depresje chyba :(

Polecane posty

Gość Mam troche doła...
Widze ze mój temat dalej jest...Wiem ze moze niepotrzebnie-ale ja juz sie nie nakręcam, ta faza mineła. Jest czas przedświąteczny i takie myslenie samo przyszło. Moze przez to ze lezałam w szpitalu wizawi porodówki.....kilka dni temu. Widziałam jak kobietki wychodziły z dziećmi...super prezent na święta. Wiem ze macierzyństwo to nie bajka. Ale nie opowiadajcie mi że nie jesteście szczęśliwsze mając dzieci bo nie uwierze. i jest wiele rodzin które dziekują bogu za swięta z dziećmi , i wiele takich które dzięcki dzieciom mają "swiąteczne" swięta. i Nie robię z tego idylli i nie wyobrażam sobie jak ubieram dziecko w atłasowa sukienke. i Bardziej to wyobrażenie jak rano z mężem śpimy a jakaś mała rączka paca mnie po twarzy i woła cicho mamusiu ! Mikołaj przyszedł!. Tatusiu , choc zrób mi płatki z mlekiem , i włazi po kołdrze na łózko i wciska się pomiędzy nas i daje buziaki. i Jak już myśle to w tym stylu. No i mój mąż byłby najszęśliwszy na swiecie. Bo wiem że to jest równiez jego największe marzenie-nie tylko moja "zachcianka"-jak niektórzy myslą. Ale staramy sie dopiero ponad rok....zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sie wypowie
u nas tych fajnych chwil przez 2,5 roku bylo 40% reszta to choroby dziecka katary ktore nie daja spac noszenie Go przez cala noc, msrudzenia, zasypianie 3 godziny wieczorem, placze, itd itd. Kocham moje dziecko i zrobilabym dla niego wszystko ale to wszystko jets cholernie trudne ciezkie wymagajace bardzo duzo wyrzeczen oddania siebie to nie jest wszystko takie slodkie ze dziecko wskakuje do zloka i jest super :( moze jak bedzie wiekszy starszy to bedzie fajniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam troche doła...
Ale jednak 40% było szczęsliwych. Nie mów tak pesymistycznie :) naprewno będzie lepiej. A choroby to co innego. Niektóre dzieciaki chorują więcej inne mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawde macie powody
do depresji ! faktycznie ! jedyne co Wam może pomóc do psychiatra bo jesteście debilkami !Święta i depresja bo dzieci nie mają no coś podobnego ! ale macie dwie nogi dwie ręce dobry wzrok oddychacie płucami sracie przez dupe a nie do woreczka przyczepionego z boku !!! Uderzcie w piersi i przestańcie pierdolić o urojonych depresjach bo nie macie ŻADNEGO POWODU TO ODCZUWANIA TEGO ! Co mają powiedzieć ludzie którzy każdego dnia modlą się o śmierć bo są sparaliżowani ! co mają powiedzieć ci co nigdy w życiu nie zobaczą choinki albo nie usłyszą kolędy . jesteście nienormalne dzidy co wam się w dupie poprzewracało z dobrobytu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apetyciała
Autorko, zgodzę się z tym, co pisze "bo prawda jest taka". Sama starałam się o dziecko prawie 2 lata, Święta dla mnie były bezsensem, uważałam w ogóle, że życie w dwójkę, bez dziecka jest takie puste i że Ci, co urodzili dzieci, mają tak fajnie..... No i doczekałam się ciąży, oczywiście była euforia, cała ciąża też była wspaniała, szczęśliwe oczekiwanie, bez problemów zdrowotnych...no i urodziłam.....I w tym momencie zaczęła się nie idylla,ale na początek 3 nieprzespane doby w szpitalu z wciąż płaczącym dzieckiem na rękach, następnie jakiś stan zapalny, który wyszedł w wynikach krwi malucha i siedzenie w szpitalu 10 dni w strachu, co z moim dzieckiem, następnie powrót do domu, gdzie nie było wcale pięknie i idyllicznie i nie siedzieliśmy słodko patrząc na różowego bobaska śpiącego na naszych rękach, tylko był kierat na ,maksa - ciągłe karmienie, usypianie, trzymanie na rękach, płacz, karmienie,znów płacz, usypianie, sen dziecka przez 15 minut i znów płacz - potem kolki...i jeszcze większy płacz, potem zapalenie piersi - gorączka 39 stopni u mnie a obok płacz dziecka, które wciąż chce jeść i domaga się trzymania na ręku, brak czasu na wysikanie się, na zrobienie śniadania czy obiadu mnie i mężowi, brak czasu na posprzątanie,na zakupy....BRAK CZASU NA CHWILĘ SPOKOJU PRZED TELEWIZOREM CZY Z LAPTOPEM W RĘKU, BRAK CZASU NA SWOBODNE I BEZSTRESOWE WYJŚCIE, słowem jednym: TYRKA, KIERAT, UWIĄZANIE NA 24 H NA DOBĘ BEZ CHWILI WYTCHNIENIA. Tak właśnie wyglądało nasze idylliczne życie w trójkę na początku. Synek ma teraz prawie 3 lata, ale nadal nie jest tylko różowo, są teraz histerie, bunt dwulatka, nie ma czasu na odpoczynek po przyjściu z pracy,bo dziecko jest bardzo absorbujące. Żeby ktoś źle nie zrozumiał., że dla mnie dziecko stało się udręką, nie, kocham je nad życie i ubóstwiam i zajmuję się jak trzeba, zajmuję się synkiem z sercem i miłością, ale to nie jest wcale taka idylla życiowa i ja teraz nie raz patrząc na bezdzietne pary, zwyczajnie im zazdroszczę - SPOKOJU, CZASU DLA SIEBIE, CZASU NA WYJAZDY, WYJŚCIA, SPOKOJNEGO ŻYCIA BEZ CIĄGŁEGO KIERATU. Tak że ja - jako osoba kiedyś starająca się i martwiąca się tak jak Ty teraz autorko - i sama mająca teraz dziecko - oświadczam, że ludzie bez dzieci powinni mniej z tego powodu cierpieć, a wykorzystywać to, co mają,czyli ten wolny czas i luz, póki czas, bo nigdy nie wiadomo, jak później będzie z dzieckiem.Tak że autorko korzystaj z życia i ciesz się tym, co masz, bo to naprawdę duża wartość móc po pracy o 17 walnąć się na kanapę bez myślenia o czymkolwiek, móc położyć się o 21 wieczorem do łóżka i oglądać filmy czy iść spać i spać błogo całą noc - BO Z DZIECKIEM JUŻ NA TO CZASU NIE BĘDZIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam troche doła...
Aleś sie naprodukowała kolezanko, niestety takie coś mnie nie wrusza, bo każdy na coś narzeka. A kwestia na jakim etamie zycia jesteśmy-na to narzekamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sie wypowie
no a jaka masz pewnosc ze Twoje dziecko bedzie mniej chorowalo niz wiecej ?? czasami mozna na uszach stawac i nic. i nie pisz ze bys z usmiechem na twarzy pielegnowala dziecko i byla na kazde jego kichniece i placz gotowa wyspana i radosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apetyciała
Mam trochę doła - wiem, może nie wzruszać, bo nie mając dziecka będziesz do tego dążyć z całych sił, aż to osiągniesz, sama wiem po sobie. TYle że po osiągnięciu celu okazuje się często , że to nie jest tak, jak miało być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mama sie wypowie
no coż jak się dziecka nie umie dobrze wychować to będzie chorować, jakoś wiele kobiet nie ma tego problemu A co do innych wypowiedzi- nie życzę Wam żebyście kiedykolwiek poczuły smak prawdziwej depresji pojęcia nie macie co to jest a może dobrze jakbyście ją dostały przestałybyście rzucać słowa na wiatr nowobogackie cipy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sie wypowie
apetyciała ........ ujelas to wszystko idealnie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sie wypowie
do mama sie wypowie ...... a jak to trzeba dziecko wychowac zeby nie chorowali chetnie sie dowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apetyciała
Zgadzam się z mamami, że człowiek, który dziecka nie ma , myśli, że będzie się chorym dzieckiem zajmował z uśmiechem, z uśmiechem znosił histerie, z uśmiechem znosił 3 godzinne usypianie wieczorem, z uśmiechem wstawał po raz kolejny rano po kolejnej nieprzespanej nocy, z uśmiechem znosił uwiązanie i brak czasu dla siebie.To nie jest tak autorko, przekonasz się o tym, bo oczywiście życzę, byś w ciążę zaszła. Ale macierzyństwo nie jest takie kolorowe i życie bez dziecka też jest piękne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co wiesz co
oddam ci swoje chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuję, że w te świeta zdarzy
się cud i zajdziesz w ciążę, tylko nie myśl o tym tak intensywnie. Ciesz się z tego co masz, bo niektóre dziewczyny bardzo pragną dzidziusia, ale latami są same i nawet nie mają z kim próbować. Ja też przez 12 lat się starałam a kiedy odpuściłam i powiedziałam sobie ok, nasza rodzina będzie bez dziecka. Trudno, poświęcę się karierze itd... Po kilku miesiącach bez starań jak nie dostałam okresu, to od razu poleciałam po test, bo czułam, że to ciąża:) Ale dla pewności zrobiłam badania krwi a wynik odebrałam dzień później, czyli 26 maja. Dokładnie w Dzień Matki dowiedziałam się, że zostanę mamą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apetyciała
Tyle że takie jest właśnie życie, człowiek wciąż dąży do tego, czego nie ma, za czym tęskni, a jak już to osiągnie, idylla się kończy.Tak samo jest z pragnieniem znalezienia tego jedynego np., jak już znajdziesz go i staniesz przed tym ołtarzem, to po kilku latach zaczynasz się męczyć w małżeństwie i pragnąc, by być tylko sama i tak ze wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demonizujecie te
dzieci jakby ktos wam zbuki podrzucil do gniazda... :O 'macierzynstwo nie jest idylla...' komu to mowicie? skonczonej kretynce, ktora sie bawi lalkami-bobaskami i wyobraza sobie cudowny swiat zycia rodzinnego z reklamy??? czy naprawde sadzicie, ze taka wasza szczera relacja z chorob dziecka oslabi czyjs ped? zmniejszy potrzebe macierzynska? a teraz napiszcie, ze usmiech dziecka nie wynagradza wam tych nocek spedzonych na czuwaniu przy nim? ze zdanie: mamo, kocham cie' nie wynagrodzi wam jego placz i histerie? ze takie zwyczajne przytulenie sie dziecka w zwyklej jego codziennej zabawie nie sprawi, ze zapominacie o strachu, wscieklosci, i irytacji nad jego zbuntowanym charakterem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co wiesz co
apetyciała A widzisz:D Ja przez całe życie wiedziałam że bycie rodzicem nie jest fajne!:D wiedziałam że fajne to jest bycie dzieckiem bogatych ludzi którzy zbytnio nie skaczą koło dzieci tylko im forsę dają i wiedziałam że fajnie jest być dorosłym co maja tej kasy duzooo ale nie miec więcej niż 30lat:D Dziś wiem że miałam rację i wbrew temu co inni twierdzili wcale nie byłam taka głupia (oni pewnie myślą dżiś identycznie) Szczęście to ulotne chwile,nie życie,tylko krótkie chwile Żeby być często szczęśliwym trzeba zainwestować w jak największą ilość takich chwil!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo prawda jest taka
Apetyciała - 12:10 - świete słowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apetyciała
Nie, ja nie mówię, że ta gadka ma osłabić czyjś pęd do macierzyństwa, bo sama ten pęd miałam swego czasu, ale celem tego mojego demonizowania dzieci jest pokazanie, jak piękne jest również życie bezdzietne i jak dużo tracą cennego czasu i wolności osoby, które zamiast korzystać z tej wolności użalają sie, że chcą żyć z dziećmi. Moje motto to : ujrzyj autorko piękno swojego obecnego życia, bo ono naprawdę jest piękne, choćby w tym , że możesz przesypiać całe noce bez pobudek i spać do południa w weekend. Jak przez 2 lata od porodu ciągle taka matka niedopsypia, to nawet uśmiech dziecka tego jej nie wynagrodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apetyciała
I Ty pisałaś chyba autorko, że nie wierzysz, by nasze życie w macierzyństwie nie było lepsze niż to bezdzietne - nie, nie jest lepsze. Każdy etap życia jest dobry w swoim rodzaju - i ten etap dzieciństwa, i etap dorosłosci bez dzieci jeszcze i etap bycia rodzicem. Po prostu w życiu po kolei masz cele, chcesz dorosnąć, znaleźć partnera, zostać mamą czy tatą, i to realizujesz, ale jak zrealizujesz cel , nie oznacza to, że masz teraz lepsze życie, bo poprzednie życie też było dobre. Wiem, bo trochę celów w życiu już osiągnęłam, mam ponad 30 lat i życie nauczyło mnie, że nigdy nie osiągniesz pełni szczęścia realizując dany cel, bo osiągnięcie wymarzonego celu zawsze po czasie przynosi też skutki uboczne, rozczarowanie, depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co wiesz co
Nie dosypia, nie wydaje na siebie,nie myśłi o sobie tylko dziecku i dawny sex znika i młodość przemija szybciej niż bez obecności dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apetyciała
I osiągając jeden cel już za chwilę pojawia się tęsknota za następnym i tak wkoło, człowiekowi nigdy nie dogodzisz, tak że nie licz, że 2 kreski na teście i szczęśliwy poród rozpoczną Twoje idylliczne życie i już nie będziesz miała gorszych problemów niż starania o dziecko,bo wierz mi, są gorsze problemy,i mówię to ja, która sama kiedyś uważałam,że staranie o dziecko to najgorszy problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo prawda jest taka
do: demonizujecie te Nie uwazam, ze demonizuję dzieci i macierzyństwo. Po prostu trzeźwo oceniam. Oczywiscie każdy patrzy z własnej perspektywy. Ja mam akurat 3 dzieci. Pierworodne okazało sie bardzo wymagające i potrzebujące bardzo mało snu :-O Wiec pierwsze miesiace oczy na zapałki i zombi. Pamietam taką chwilę, jak spojrzałam na kalendarz i w szoku stwierdziłam, że jest juz połowa marca (dziecko urodziło sie w styczniu). Nie wiedziałam, kiedy ten czas przeleciał, bo kazdy dzien byl taki sam i byl taka sama walka ze zmeczeniem i niewyspaniem. No ale i paradoksalnie z wielka tkliwoscia i czułoscia wspominam ten czas. I pamietam (mimo naprawde ogromnej milosci do dziecka i jakiejs takiej przesadnej obawy o niego), ze naprawde zazdroscilam bezdzietnym kolezankom wtedy! Po 2 latach urodziły się bliźniaczki! I mimo że miałam doswiadczenie (ktore baaardzo mi pomogło), i mimo ze córki okazały się bardzo spokojne i pieknie przesypialy noce, to jednak umeczylam sie, bo na glowie mialam 2-latka i 2 noworodki. Teraz z perspektywy kilku lat WIEM, ze decyzje o dzieciach były bardzo dobre, jestem szczesliwa, ze je mam, ze jest ich trójka, ze mała róznica wieku, ze takie fajne stadko mamy :-P Ale co sie namordowałam przez pierwsze lata, to moje. Dlatego mówię to kazdej starajacej się kobiecie: ciesz sie tym, co masz. Tymi chwilami tylko z mezem, ta wolnoscia, beztroska (ktos dobrze napisal, ze zycie sprzed dzieci jest jakby pozbawione stresów).... Realizuj sie kobieto na innych plaszczyznach i spokojnie podchodz do macierzynstwa i planowania dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apetyciała
bo prawda jest taka - zgodzę się, bo właśnie to, co kobieta przeżywa przez te pierwsze 2-3 lata po urodzeniu, to tylko ona sama wie. Dokładnie, ja też nie wstydzę się przyznać, że nie raz mówiłam, "Po co mi to było, że lepiej mają samotni i bezpłodni". Człowiek zwyczajnie jest fizycznie i psychicznie przemęczony i w efekcie sfrustrowany. Ja też kocham moje dziecko, w ogień bym za nim skoczyła, nikomu nie oddała, kocham go jak głupia, ale nie raz zatęsknię nawet teraz do tego, co miałam, jako bezdzietna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sie wypowie
dziewczyny macie swieta racje !! trzeba sie cieszyc i doceniac te chwile bez dzieci robic co sie lubi kiedy sie chce wychodzic podrozowac itd z dzieckiem tez to wszystk0o mozna robic ale zawsze na drodze pietrza sie jakies ograniczenia. pewnie ze mozna zostawic dziecko pod czyjas opieka ale to juz nie bedzie beztroskie wyjscie na miasto to juz bedzie wyjscie z myslami czy spi czy dobrze sie czuje a moze by zadzwonic i zapytac czy jest ok zeby za duzo nie wypic bo ktos musi sie zajac dzieckiem od rana zeby za pozno nie wrocic bo jakos trzeba funkcjonowac caly dzien a nie mozna spac do poludnia trzeba dziecku zrobic oobiad itd itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apetyciała
A ten poranek z dzieckiem, który autorko opisałaś, wyobraź sobie inaczej, bo raczej dzieci tak słodko się nie zachowują w Mikołajki... Kładziesz się wreszcie 5 grudnia o 24 spać, po 8 godzinach siedzenia w pracy, po całym popołudniu spędzonym z dzikim dwulatkiem, po sprzątanij gotowaniu i układaniu porozrzucanych ciuchów, po 3 godzinnej batalii z 2 latkiem, by zasnął wreszcie, Padasz na twarz nie mając już czasu ani ochoty na seks z mężem, zasypiasz, nie pośpisz nawet 1,5 godziny, kiedy słodki rożowy dwulatek się przebudza, i chce do mamy, bierzesz go, okazuje się, że się posiusiał, musisz całego go przebierać, zabierasz go do sypialni, śpi z Tobą i mężem, rozpycha się, kopie, marudzi przez sen, a po tej jakże "spokojnej" nocy nadchodzi ranek, 6 grudnia, 7 rano i ten słodki dwulatek ciągnący Cię za nos, że masz wstawać, bo on chce się bawić, że masz mu przynieść to czy tamto, podczas gdy Ty nieprzytomna myślisz tylko o śnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sie wypowie
apetyciała ..... mam dokladnie takie same odczucia jak Ty !! licze na to ze moze jak dziecko bedzie wieksze zmieni sie wszystko narazie a syn ma 2,5 roku jestem tym wszystkim mega zmeczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apetyciała
Wersja z noworodkiem: Kładziesz się 5 grudnia o 24 spać, po 3 godzinach krzyku dziecka, które miało kolki, a potem co godzina czy dwie dziecko Ci aż do rana, 6 grudnia robi pobudkę, bo chce pierś. Faktycznie po takiej nocy 6 grudnia jest bajeczny !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apetyciała
No ja też jestem zmęczona, bardzo i liczę, że jak mały będzie starszy, to to się zmieni....pewne kolejny mój idylliczny cel, którego realizacja wygląda zapewne inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sie wypowie
jak to mowia kazdy musi sie przekonac na wlasnej skorze jak to jest i tyle :) a ta wizja poranku autorki mnie rozbawila ale nie chcialam juz tego komentowac :) moj syn przychodzi do naszego lozka niepo to zeby sie poprzutyulac i slodo zasnac tylko zeby nas obudzic skacza po nas ciagnac nas za wlosy itd super przyjemne to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×