Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mam troche doła...

Czy wam też smutno przed swiętami, mam lekką depresje chyba :(

Polecane posty

Gość Mam troche doła...

Jakoś mi smutno, dzieci nie mamy bo sie nie udaje, drugie swięta sami....jakoś tak mnie nie cieszy wizja sztucznej wigilii z tesciami (mąż nalega zeby pojechac) no i te całe święta ta otoczka , myślenie tylko o prezentach....smutno mi jakoś mnie nic nie cieszy...najgosze że bez dzieci...fajnie by było już we "troje" nawet nie to zeby juz było na swiecie -choćby w brzuchu. Bez dzieci jest pusto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam troche doła...
Wolałabym z koreczkami śledziowymi z biedronki i kromką chleba ale we troje....na nic samotne święta. Jednak dzieciaki sens zyciu nadają. i Ale smęce, pewnie sie wam nie chce czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georginiaaa
Zgodze sie, ze swieta to dla dzieci. Gdybym ich nie miala, nie obchodzilabym, tzn. poszlabym do kosciola, ale bez choinek i tego typu pierdół. I zaskocze cie - mi tez depresyjnie jest czesto przed swietami, bo jestem jedynaczka. A marze o liczneeeej rodzince przy stole ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejkaaaa
mam tak samo też się staramy i się nieudaje też mi smutno czemu te świeta nie we troje ? :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie słonko
glowa do gory,jak nie w te swieta to w przyszłe bedzie z wami dzieciaczek,nie staraj sie za bardzo bo wtedy nie wychodzi,zrelaksuj sie ,odpocznij ,w miare mozliwosci pojedz z mezem gdzies na pare dni, wszystko sie ułozy,usmiechnij sie powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowa pomarancza
ja tez mam dola drugi rok sie staramy i nic w tym roku jedziemy w swieta ze znajomymi w gory moze bedzie nieco weselej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam troche doła...
Dzieki....Jeszcze poszłam na zabieg w celu poczecia dzidziusia-laparoskopia...cała rodzina nic nie wie,ja tak troche sie nie moge schylać dzwigac...bedą na wigilli z dzieciakami(męża braci dzieci) to ani podnieść ani nic-trzeba sie będzie kryć dodatkowo,... i tez mam taką rodzinkę żekażdy sie z kazdym poprztykał-tylko u mnie wiadomo o co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam troche doła...
Już miałam na tamte święta byc w ciaży a na wielkoanoc mieć brzuszek. A tu przez ten czas jedna szwagierka meża zaszła i urodziła...druga z drugim zaszła w ciaże w te wakacje...a u nas lipa....dobrze ze jestem młoda-jeszcze nie pytają czemu nie mamy. i Ale mi nie jest źle z tym co oni mówią-źle mi z tym że nie ma radości-tego ciepła że jest nas więcej niż dwoje.No i troche sie obwiniam bo to moje wina w 100 %. Mąż jest zdrowy-on nic mi nie wypomina zeby było jasne ale to ja sama siebie obwiniam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez prezentu
Miał być prezent na mikołajki i znowu nici,smutno mi, rozumiem Was dziewczyny :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejkaaaa
autorko co Ci dolega masz pco jak ja? może po tej laparoskopi zaskoczysz trzymam kciuki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem niepłodności jest bardzo powszechny ja staram się 1,5 roku i też mi źle cholernie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam troche doła...
Właśnie...tylko to czekanie troche uspakaja-myslę sobie a to może sie uda na mikołajki a to moze na wigilie albo na sylwestra albo na wielkanoc...i tak jakos sie toczy... i tzn ogolnie nie mysle tak non stop ale jak teraz po zabiegu siedze w hałupie to jakoś tak mnie na smęcenie zbiera....jak chodze do pracy to jakoś tak nie mysle..ale swięta gdzie czas JEST "RODZINNY"-samo przez sie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, z całego serca trzymam za Ciebie kciuki, żeby już w następne święta Twoje marzenie się spełniło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam troche doła...
Mam pco-ale samo tzn tylko brak owulacji, nie mam nadwagi ani innych..no jeszcze hiperprolaktynemia-sie przyplatało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejkaaaa
mam identycznie Pco ;/ i tez hiperproaktynemie brak owulki i zero innych objawów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamiast słodyczy
Jeśli masz wysoką prolaktynę to musisz walczyć ze stresem. Stres źle wpływa na płodność. Może zapisz sie na jogę albo jakieś ćwiczenia relaksujące ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejkaaaa
ja biore na prolaktyne bromergon i jest w normie ale jak odtawie to skacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamiast słodyczy
trzymam kciuki za was dziewczyny i życzę świątecznej niespodzianki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosieńka80zzzz
osobiście świąt niecierpię i to najgorszy okres w roku. Kiedy miałam 9 lat zmarła moja kochana mama. W wieku 13 straciłam ukochaną babcię. Obie zmarły pod koniec grudnia. Najgorzej kiedy muszę zasiąść do stołu wigilijnego. Co rok od 19 lat to samo..płacz i łzy. Strata tych dwóch najdroższych mi osób spowodowała niesamowitą pustkę w moin życiu. Nigdy na nikogo liczyć nie mogłam. Zostałam sama z ojce malkoholikiek i jego poj***aną rodziną gdzi wszyscy całe lata mi wmawiali bym mu wybaczyła alkohlizm, poniżanie, bicie itd itd.... całe życie wmawili mi że to choroba i on tak naprawdę nei chce mnie krzydzić. Wyobrażacie sobie to? Co za patologia. Na szczeście powiedzenie "nie daleko pada jabłko od jabłoni" w moim przypadku sięnei sprawdziło. Nawet nie palę papierosów bo dobrze pamiętam jak dosłownie dusiłam sie w nocy jak ojciec palił i nie zważał na moje prośby by tego nei robił. Na szczęście mam cudownego męża i dopiero od kilku lat moje zycie na sens. Nimo to wydarzenia z dzieciństwa odbiły ogromne piętno... i nienawidzę świąt ale dla mojego męża i synka staram sięby święta były wyjątkowe bo kto wie w jakim gronie będzie nam zasiadać za rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejkaaaa
to jest przerąbane nie móc mieć dziecka :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam troche doła...
Biorę bromergon i staram sie nie stresować....ale co tu zrobić..mam nadzieje że sie spełni moje największe zyczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juz szczesliwa
Tez to przechodzilam, 9 razy siadalam do stolu wigilijnego ze lzami w o czach. To beda drugie szczesliwe swieta, synek ma 21 msc. Bylo ciezko ale sie udalo i wam tez zycze tego szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sie wypowie
a wiecie co ja wam powiem ze walsnie zanim pojawilo sie dziecko to zycie bylo jakos m niej stresujace a teraz to wogole sie zastanawiam czy swiat nie spedzimy sami bo syn tak choruje ze juz rodzicow przez to nie bylismy 2 miesiace :( caly czas stres i czy chory czy kicha i jedno i to samo i ja caly czas z nim w domu masakra jakas nawet do sklepu wyjsc nie ma jak musze na meza caly dzien do 20 czekac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo prawda jest taka
że macierzyństwo wcale słodkie nie jest. Kobiety, które nie mogą miec dzieci, wyobrazają sobie, ze podczas Wigilii będą trzymać na rękach piękną uśmiechniętą laleczkę ubraną w atłasową sukienkę :-O A w praktyce moga akurat wylądować z 2-miesiecznym dzidziusiem na SOR-ze. Poza tym jeśli cos się nie udaje, to tym bardziej chcemy to zdobyć. Czesto jest tak, ze u osób, które dlugo i namietnie staraly sie o dziecko, wraz z pojawieniem sie 2 kresek na tescie zaczyna sie deprecha. Bo osiagnely co chcialy, a ten cel tak naprawde przyslonil im wszystko inne i rowniez realne oczekiwania i odczuwanie. Podczas ciazy beda niemilosiernie narzekac na ten stan a wraz z pierwsza nieprzespana noca załowac decyzji o dziecku. Bo nagle sie okaze, ze dziecko to nie bajeczka a również cholerny kierat. Dlatego kobiety - cieszcie się tym, co macie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejkaaaa
Ty u góry opowiadasz bzdury bo możesz miecc dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzel mu w pysk
ja sie ciesze na swieta i nie mam ani nie chce miec dzieci :P lubie te atmosfere swiat, moze i kiczowata i totalnie komercyjna, ale i tak mi sie podoba :P lubie przygotowywac potrawy na wigilie, uzgadniac z tesciowa co kto robi, przygotowywac sie do kolacji i wybierac oraz starannie pakowac prezenty :P a dzieci i przez caly rok i w swieta nie sa mi do szczescia potrzebne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo prawda jest taka
Oczywiscie - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja patrze z perspektywy matki, z realnej perspektywy. Osoby pragnace miec dzieci macierzynstwo postrzegaja jako idyllę. A swoją drogą co na forum macierzyńskim robią osoby nie majace dzieci? Czy zdajesz sobie sprawę, że (jesli akurat taka osoba jestes), robisz sobie krzywdę? Bo sie nakrecasz - naczytasz o tych dzieciach, kaszkach, soczkach, pileuszkach i masz jeszcze wieksze parcie na dziecko. I skutek staran moze byc zupelnie odwrotny, bo blokujesz sobe psychikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sie wypowie
no walsnie moze jak sie ma dziecko bez problemowe ze nie choruje je wszystko co sie mu pod nos podetknie bez pieluchy lata od 1 roku zycia i bez smoaczka itd itd to mzoe i jest to sielanka. ale nie zawsze tak jest ja jestem umeczona tym byciem mama pewnie ze sa tez niesamowiete radosci i szczesliwe chwile ale glownie to stres bo bedzie chory bo nie zjadl bo nie wyspal sie itd otd. i caly czas lek o cos o zdrowie o to czy dobrze ubrany zeby nie zmarl zeby sie nie zgrzal. ja jak mysle o czasch kiedy nie bylo syna to to wlasnie byla taka sielanka wrecz zero problemow klopotow. moze jak dziecko bedzie wieksze terazx ma 2,5 roku to moze jakos odetchne od tego wszystkiego ale jakbym mogla wybrac to bym poczekala jeszcze z dzieckiem conajmniej z 2 lata zeby pozyc pelna piersia na maxa. teraz mam 28 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×