Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kasia137

Nagla smierc przy padaczce

Polecane posty

Witajcie, Pare dni temu zmarl w nocy chlopak na ktorym mi zalezalo ...znalismy sie zaledwie 3 tygodnie...mu tez na mnie zalezalo i nagle zmarl...wiedzialam ,ze bierze jakies leki ale krempowal sie powiedziec na co...dowiedzialam sie od jego przyjaciela ,ze mial padaczke..nie widzialam go pare dni przed jego smiercia...mielismy sie spotkac w niedziele ...on zmarl w sobote w nocy...mieszkal sam,nikt mu nie pomogl...nawet niewiem czy mial swiadomosc tego ,ze ma atak..podobno serce mu nie wytrzymalo.Nadal jestem w szoku! To byl dobry czlowiek i tak nagle niespodziewanie odszedl...nie umiem bez niego zyc..ciezko mi sie pogodzic z jego odejsciem...musialam sie wyzalic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość [zgłoś do usunięcia]1
Gadasz tak, jakbyś uważała się za jakąś nieśmiertelną. Sama też przecież umrzesz, kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój kolega po ataku
padaczki zapadl w spia czke :( po kilku dniach zmarl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uwazam sie za niesmiertelną! On byl mlody mial 32 lata!!! Trochę empatii czlowieku!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewiem dlaczego doszlo do ataku...na codzien normalnie funkcjonowal bral leki,nie pil alkoholu...ciekawa jestem ile trwal ten atak i jakby ktos przy nim byl to mialby szanse przezyc...nikt nie mogl tego przewidziec..szkoda chlopaka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj kolega po ataku
Kasiu moze wystąpił obrzęk mózgu, niedotlenienie itp. Moj kolega mial 23lata. Juz mija rok po jego smierci a do mnie nadal nie dochodzi ze go nie ma. 1listopada kiedy zapalalam mu znicz na grobie caly czas nie dochodzilo do mnie,ze jego juz nie ma,ze on tam lezy.... To jest straszne....Zastanawiam sie czy bog istnieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój chłopak też zginął tragicznie ponad 9 lat temu. Miał zaledwie 25 lat. Nie chorował poszedł na basen i tam utonął, bo się poślizgnął uderzając głową w basen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie jest to niepojete jak Bog mogl zabrac do siebie dobrego czlowieka...dlaczego tak sie stalo??? Dobrze by nam było razem...mialam duzo przejsc z facetami ...poznalam jego okazal sie w porzadku...podobal mi sie pod kazdym wzgledem..byl taki zyciowy i wrazliwy...i nagle odszedl.tyle chcialabym mu powiedziec ale juz tego nie zrobie.Przykre to naprawde:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chora na padaczkę
Niestety u osób z padaczką śmierć wywołuje nie tylko tzw. stan padaczkowy, ale także uraz do którego może dojść podczas napadu, w trakcie którego chory stracił przytomność. U chorych z padaczką ryzyko nagłej śmierci, bez wyraźnych przyczyn jest również wyższe. Możliwe jest więc że nawet jeśli ktoś byłby wtedy z nim to i tak nie udało by się go uratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kilka lat temu zemdlałam za kierownicą samochodu i uderzyłam w słup.W stanie bardzo ciężkim wylądowałam w szpitalu.Kilka miesięcy w śpiączce,duży obrzęk mózgu.Wtedy rodzice się dopiero dowiedzieli,że mam padaczkę.A jak przed wypadkiem zdarzyło m się kilka razy zemdleć na ulicy to lekarze mówili,że mam niedoczynność tarczycy i na to mnie leczyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×