Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość płaczępłaczępłaczę

co byście zrobiły? pomóżcie :(((

Polecane posty

Gość płaczępłaczępłaczę
też jakaś forma nałogu, Nie mieliby tu spać,siostra przywiozłaby ojca a potem odwiozłaby go do domku,jego bracia by go wnieśli po schodach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczępłaczępłaczę
Wiśnia bordowa, Mój chłop podobno schudł... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnia bordowa
powinni wydawać pozwolenia na odstrzał takich osobników nie daj sobie tylko Dziewczyno wkręcić, że nie masz racji, jesteś konfliktowa lub kogoś buntujesz wiem, że o to łatwo, gdy ma się taką sytuację i jeszcze jak ktoś konfliktowy i stawiający warunki wyczuje Twoją chęć kompromisu to od razu zarzuci konfliktowość, odwracanie kota ogonem i hipokryzja ja do tej pory pamiętam niektóre słowa, chociaż czasami swoich ripost - łagodnych, ale jednak - żałuję, bo to nie mój styl usłyszałam już przy "rodzinnym" stole, że ludzie z miasta są leniwi i nic nie robią, że zburzyliśmy zaprowadzony w domu porządek swoimi ustaleniami itp. każda wizyta to to samo ograniczam więc do minimum szkoda mi tylko mojego dziecięcia, bo jego cioteczne rodzeństwo będzie miało prawdziwych dziadków z obu stron a moje będzie miało babcię i dziadków wizytowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnia bordowa
a co do tego chudnięcia to też na początku mówili, że chudł dopiero jak mu bębenek wyskoczył większy od mojego ciążowego to przestali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczępłaczępłaczę
Ło Boziu... Ja jestem z miasta i nie chciałabym w żaden sposób obrazić ludzi ze wsi,bo mam fajnych znajomych z wiosek,ale niestety rożnica w mysleniu i postrzeganiu różnych spraw jest. Moi teściowie są akurat też dobrym przykładem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez jakas forma nalogu
Nie wiem, jak Ci pomoc. Tesciowa wytlumaczyla Ci, dlaczego sie nie zgadza na twoja siostre ? Ma cos do niej, czy tak po prostu, ze za duzo ludzi by bylo ? W sumie 2 dzien swiat mozesz zrobic u siebie tez, ciul tam, ze maly stolik. Zrob po prostu obiad, mozesz upiec jakas pieczen, bedzie latwiej, deser, kawa. A Twoj tata z kim spedza wigilie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnia bordowa
myślę, że tutaj nie chodzi o powód po prostu teściowa sobie coś wymyśliła sama i dopiero później wymyślała argumenty i swoje racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczępłaczępłaczę
forma nałogu, Teściowa nie ma prawa mieć coś do mojej siostry,znają się,zawsze było miło. Jedyny argument ,który padł to taki,że oni nie deklarowali,że będą moją siostrę zapraszać co rok. Skoro robimy razem wszystko,gorujemy,ponosimy te same koszty i ona zaprasza córkę z zięciem ( przeciez mnie o to nie pyta) to padł pomysł,by tylko na II Dzień przyjechała siostra z ojcem. O babce nawet nie wspomniałam. Siostra była tylko 1 raz na jeden dzień Wierlkanocny. Więc to nie jest ,,co roku'' jak ujęła. Zrobiłam tak: Wigilia na 15 u babci na 18,30 u ojca I Dzień Świat zabieram babkę do siostry II Dzień śniadanie u ojca,obiad u babki. Wszędzie Daniel jest zaproszony. U każdego będę musiała pomóc z robotą,nie jestem gwiazdą,która rozwali się na kanapie ;-) I oczywiście dołożę się do zakupów. Po prostu tym razem nie dam ani grosza na Święta u teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym powiedziala mezowi
ze swieta w tym roku spedzamy w mooja rodzina, a z jego rodzicami mozemy spedzic 2 dzien swiat czy tam pierwszy, a za rok spedzimy wigilie z jego rodzicami,a z moja rodzina 1 lub 2 dzien swiat. Powiedzialabym mu, ze jest maminym przydupasem i jak umial zalozyc rodzine to niech sie tej rodziny trzyma. Jak mu sie nie podoba to niech spedza sam swieta z mamusia a ty jedz do rodziny i powiedz tez swojemu mezulkowi, ze nie szanujac twojej rodziny nie szanuje tez ciebie a jak woli mamusie to niech z mamusia tez sypia.Potrzebujesz prawdziwego faceta, oparcia zwlaszcza podczas ciazy i po porodzie a nie kolejnego dziecka, ktore umialo do lozka pojsc z kobieta i dziecko zrobic ale mamusi sie boi. Nie stresuj sie, jedz do rodziny z nim czy bez niego ale powiedz mu otwarcie co sadzisz o jego zachowaniu.Nie dorosl do bycia mezem i ojcem niestety i nie odcial pepowiny, A jesli chodzi o obiadki to mu powiedz, ze jak tak woli jesc co mama ugotowala to niech nie liczy na zaden posilek, bo nie bedziesz stac przy garach i gotowac pol dnia, zeby wywalic bo synus zje z mamusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczępłaczępłaczę
Dodam jeszcze,że byli zapraszani i do mojego ojca i do mojej siosrty. Raz pojchaliśmy do taty ( przypominam,on jest niepełnosprawny) i byli też u siostry na ognisku z wielką ,łaską,bo się nagle rozmyslili na godzine przed wyjazdem,gdzie siostra też się narobiłą jedzenia,sprzątania,wszystkiego...i tez wyszło nieprzyjemnie,bo musiałam siostrze powiedzieć,że jednak teściowie nie przyjadą, ,,bo nie'' a ona się narobiła,zaproszeni byli i umówieni dwa tygodnie wcześniej. Nagle zrezygnowali!!!! Pojechaliśmy sami,wstyd mi było,Daniel słowa nie dał na nich powiedzieć,siostrze było przykro i szwagrowi! Potem jednak dojechali,bo się namyslili! No para królewska!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez jakas forma nalogu
czyli co jest u tesciow ? Trzecia wigilia ? W 1 dziens wiat w ogole was tam nie bedzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczępłaczępłaczę
Ja już mu naprawdę wszystko mówiłam i spokojnie i z awanturą i z płączem...tłumaczę mu,że ja powinnam byc najważnejsza z dzieckiem,dlaczego mówi,że żona to nie rodzina,skąd takie coś? :( Niech sobie przeczyta definicję rodziny! Mówiłam,że synus mamusi,że swoim podejściem sprawia,że ja ją zacznę nienawidzić,że maminsynek,oj wiele słów padało :( Spokojnie też próbowałam,przytaczałam przykłady! Wiecie co on ostatnio zrobił? HA! Mamy ziemniaki w stajni swoje z pola. Jak sie kończą w domu to proszę go,by przyniósł następne,odpowiedż jest zawsze jedna ,,zaraz''. Zepsuło mu się auto,więc jeździł moim do pracy. Najbliższy sklep mamy 1,5 km ( tam nie ma ziemniaków) potem 5 km od domu. O ziemniaki prosiłam od soboty,doprosiłam się po aferze,którą moja siostra mu zrobiła dopiero we wtorek! Zostawił mnie bez możliwości pojechania do sklepu,bo zabrał auto,bez możliwości ugotowania obiadu na 4 dni!!!!! Ja jestem w ciaży!!!!! Nie wiem gdzie są dokłądnie te ziemniaki,po za tym ważą! On nie ma w domu wiele obowiazków,a ciężko mu było przynieść ziemniaczki,żebym miała co zjeść. Taki jest mój chłop!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczępłaczępłaczę
forma nałogu, Nie. Skoro nie poszanowali mnie ani mojej rodziny,to zabieram się na całe Święta z tego domu. Od lat jestesmy tylko tutaj,a sami nie będą,będzie siostra z chłopakiem. Czemu ja mam każde Święta spędzac z nimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez jakas forma nalogu
Czyli w sumie zdecydowalas, jedz. A o ziemniaki moglas zapytac tesciowa. Chyba wie, gdzie leza ( w stajni ????!!! ). Nie mowie, ze jestes krolowa, ale kurcze ile potrzeba ziemniakow na dwie osoby na obiad. 5 ? Nie przesadzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnia bordowa
że co przepraszam? że żona i dziecko to nie rodzina? o kuźwa, nie wiem, czy mój mąż by przeżył po takich słowach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczępłaczępłaczę
Ja mam pytac teściową???????? Nie,dziękuję! Sory,ale mój chłop ma zawsze wyprane,wysprzątane,ugotowane i jedynym jego obowiązkiem domowym są wynoszenie śmieci i przynoszenie ziemniaków! Nic więcej! Matka zawsze robiła wszystko za niego,on jajecznicy zrobic nie potrafi i co,mam go tak dalej uczyć i być jak mamusia????????? Nie! żyjemy razem to dzielimy sie obowiązkami! jak pracowałam i przyjeźdzałam po 22 do domu to jeszcze sprzątałam,bo ksiażę od 17 leżał w łózeczku! Walczę z tym i nie chodzi o 5 ziemniaków,tylko o fakt,że proszę go co chwile ,żeby przyniósł,a on siedzi na internecie! Przez to pobłążanie i nie trucie dupy mam rozgrzebany przedpokój od ponad 2 miesięcy a jest tu roboty tylko na jakieś 3 dni jakby sie sprężył! Materiały stoją kupione za moje pieniadze. On ma czas na pucowanie samochodu,nie ma czasu na przyniesienie ziemniaków. W tym wypadku nie masz racji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Szczerze Ci współczuje takiego faceta. Ja tez jestem w ciąży i sklep mam jakies 15min drogi od domu na nogach. W tej chwili nie pracuje bo miałam kilkaporonień w tym roku i gdy w końcu znowu zaszłam w ciążę to zrezygnowałam z pracy i siedzę ze starsza córka w domu ale gdy źle sie czuje to mój mąż idzie po pracy do sklepu i kupuje potrzebne rzeczy bo ja nie moge dźwigać. Naprawdę aż zadziwiające jest to jacy sa niektórzy faceci. Jak Twój moze zostawić Cie na tyle dni bez jedzenia. Jemu to obojętne czy ugotujesz czy nie bo on sobie do mamusi pojdzie. Norm alnie ręce opadają. Przydałoby sie nim tak porządnie potrząsnąć zeby sie w końcu obudził. ale jak piszesz,ze kiedyś chciałaś sie wyprowadzić i stanął za Tobą to myślę,ze i tym razem zrozumie,ze źle robi. Takie samotne święta powinny byc dla niego wystarczająca nauczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczępłaczępłaczę
a ja......... Jestem dość zdesperowana teraz i wiem ,że nie odpuszczę. Jakas tam delikatna poprawa jest,bo dzwoni i pyta co kupić,więc i tak to jest stumilowy krok,ale dużo się naawanturowałam,na prawdę. Niedawno jak byłam u siostry ( musiałam jej pomóc,szwagier był w szpitalu) chciałam wziąć jego auto,duże,bezpieczniejsze,nie zgodził się,kazał mi jechać moim,gdzie nie działały wycieraczki ani ogrzewanie i pojechałam...w drodze powrotnej w godzinach wieczornych stałam pod lasem,bo złapał mnie deszcz,a nie miałam wycieraczek :( Już wtedy ręce mi opadły,nie miał wyrzutów sumienia,dopiero jak powiedziałam,że odchodzę to zmiękł i przepraszał. Ale te jego przeprosiny nie są wiele warte,po kilku dniach wszystko wraca do normy. Zawsze. Dla mnie to nie jest normalne,żeby puścić kobietę w ciąży na letnich oponach 55 km w jedną stronę bez wycieraczek i ogrzewania małym autem. Takich róznych sytuacji jest trochę niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczępłaczępłaczę
a ja........ nie dopisałam: trzymam kciuki,żeby tym razem Twoja ciąża dobrnęła do końca szczęśliwie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Dziekuje kochana. Niestety z mężczyznami tak juz czasem jest,ze wiecznie trzeba walczyć i gadać. Mój tez nie byl ideałem ale rozmawiałam, tłumaczyłam w końcu gdy nic nie skutkowało powiedziałam,ze odchodzę i zabieram córkę ze sobą. pewnie myślał,ze żartuje ale gdy zobaczył,ze byłam stanowcza i nieugięta to sie zmienił i dzięki Bogu nie bylo to chwilowe. Wiem,ze czasem kosztuje nas to wiele nerwów i wyrzeczeń ale jest to możliwe aby oni sie zmienili. Czasem poprostu maja za dobrze i nie doceniają tego.mój mąż bardzo często wychodził po pracy (uprawiał sport) a ja po pracy nie miałam ani chwili wolnej bo wiadomo dziecko, gotowanie ,sprzątanie itp i nie bylo ani czasu ani ochoty ani sily na wyjścia z domu. Teraz mój nigdzie nie chodzi, sport poszedł w odstawkę i poświęca sie rodzinie. Tak więc wszystko jest możliwe, trzeba tylko miec dobra motywację. Mam nadzieje,ze taka znajdzie Twój mężczyzna i to jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po wizycie u tesciowej
no wlasnie. ze leniwi są:( ja tez slyszalam zarzuty miastowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez jakas forma nalogu
Wroze ci ciezkie zycie autorko po urodzeniu dziecka. Jak on teraz nic nie robi, to pozniej watpie zeby bylo lepiej a ty dopiero bedziesz tracic nerwy. Wracaj jak najszybciej do pracy, bedziesz miala wieksze szanse na normalne zycie a on bedzie musial po prostu przejac czesc Twoich obowiazkow. Jesli bedziesz siedziec w domu a on tylko pracowac, to czarno to widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Oh ja tez od pierwszej teściowej nasluchalam sie,ze ja z miasta i sie śmiała,ze na wykopki ubrałam rękawice. Nie cierpię dotykać ani piachu ani ziemi ale to nie znaczy,ze unikałam pracy. Pracowałam ciężko a jej córki i zieciowie wychowywani na wsi nawet nie byli skłonni przyjechać (mieszkają bardzo blisko) aby pomoc przy wykopkach ale ziemniaczki to sie fajnie brało. Tak więc niestety ale często ludzie nie widzą co sie dzieje pod ich nosem ale doskonale wiedza co sie dzieje u sąsiada na podwórku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczępłaczępłaczę
Motywacja jest,będzie dziecko,więc chciałabym jeszcze troche powalczyc o to wszystko.On nie umie rozmawiac o uczuciach,ciężko się z nim rozmawia. Boje sie,że jak się urodzi nasz synek to będzie uciekał mi z domu i będę sama jak palec. Ja tu od 3 lat nie mam żadnych znajomych,tu są sami starsi ludzie plotkujący pod płotem,nie umiemy znaleźć wspólnego języka ze szwagierką,która mieszka na zmianę raz u siebie,raz tu,bo nie pracuje i w ogóle do siebie nie przychodzimy. Traktujemy się jak powietrze. Czekam z upragnieniem az mój wróci z pracy,a on wchodzi i wymysla sobie zajęcia przy aucie,a to koledze pomoże,a to do sklepu 5 razy w ciagu godziny pojedzie,piwko,fajki,potem internet. Chata rozgrzebana,on sie obija i wiecznie nie ma czasu. Dla dziecka mamy az wózek,wanienke i kilka ubranek,bo on ma ważniejsze wydatki. Teraz za całą wypłątę swoją planuję pokupować wszystko,co potrzebne,bo też mnie to stresuje :( I mijamy się z nim....niby kocha,tylko nie potrafi pokazac....tak twierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja........
Powiem Ci,ze ciężka sytuacja. On sie zachowuje jakby caly czas byl nastolatkiem bez zobowiązań i odpowiedzialności za swoich najbliższych. W końcu zawsze jest mamusia,która cos poradzi na wszystkie problemy ale chyba przyszedl czas dorosnąć. Jak długo on chce sie zachowywać jak dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaczępłaczępłaczę
a ja....... tak,to jest dzieciak,który sie drze jak skarpetek nie ma. Mamusia co chwilke mu kupuje,bo on nie potrafi :( Dziecko 30 letnie :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rampamamamamamama
a ja.... Tak, tak, Ta dalej doradzaj nastoletniej mamie na innym topiku, zeby sie w 100% od swojego faceta uzaleznila. I bron Boze, zeby nie studiowala bo wyksztlacenie nic nie daje. Natomiast brak wyksztlacenia daje bardzo duzo :-D Wlasnie widac tutaj jak to bywa w zyciu z tym zaufaniem. Dobrze wtedy miec jakis plan B i zawod, oj dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
Autorko, to co teraz czytam zmienia trochę postać rzeczy... teściowa to jeden problem, ale z Twoim facetem też nie wszystko jest tak jak powinno... tak jak pisałam wyżej - nie będziesz szczęśliwa w tym domu, bo nigdy nie będziesz u siebie. Może to taka toksyczna rodzina, nieżyczliwi, zakompleksieni ludzie... teściowa robi jakieś afery, szantaże, szwagierka się nie odzywa... A może czerpią siłę z Twojego smutku i wogóle karmią się takimi aferami. Znam takich ludzi... Najważniejsze, to dogadać się z chłopakiem. Najlepiej byłoby, gdyby udało Wam się wyprowadzić. Co do świąt skoro tak zdecydowałaś, to znaczy, że tak jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapustaaa
moze zaproponuj siostrze,zeby sie zlozyla albo przygotowala jakies danie sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rampamamamamamama
PlaczePlacze Przestan plakac bo to dla dziecka niedobrze. Hmmm...domyslam sie, ze przed slubem byl inny? Ukrywal sie? Nie mieszkaliscie ze soba? Ale po slubie mieszkaliscie ze soba wiec mialas okazje go poznac. Zakladam wiec, ze wpadliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×