Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czarna_jagodziankaa

czy każda przyszła mama się boi?

Polecane posty

witam:) jestem w 18 tyg ciąży. Cały czas się boję, że z dzidzią będzie coś nie tak, że urodzi się z jakąś wadą. Zadręczam się takimi myślami. Lekarz nie robił mi jeszcze usg, ale badania wyszły ok. Jutro poznam wyniki następnych badań. Ale czy każda przyszła mamusia boi się o zdrówko swojego nienarodzonego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama jadzkii
ja tez sie baalam. To chyba normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazda mama tak ma:) Najpierw sie martwisz o zdrowie tego nienarodzonego dzieciatka, a potem jak juz sie urodzi to strach o zdrowie dziecka to juz taki gratis wbudowany w psychike matki na stałe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ja bałam się strasznie bo wcześniej urodziłam chorego synka więc mój strach był 1000 razy większy niż normalnie kobiety w ciązy ,urodziłam zdrowe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnione śniadanie
pewnie że kazda, tylko że jedna mniej i ciągle wierzy że będzie ok, druga popadna w obsesję i dopatruje się każdej choroby..... w brzuchu dziecko jest bezpieczne, choć wiadomo na chorobę rady nie ma, jeśli ma być....ale potem gdy dziecko się urodzi nie będzie lepiej.....bo przecież na każdym kroku trzeba byc gotowym na wszystko, ale nei popadać w obsesję :) Jeśli pojawi się powód, choroba, wtedy będziesz chciała pomóc dziecku i zobaczysz jakis sił dostaniesz! Nie zamartwiaj sie więc na zapas i wierz że będzie ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dziewczynek.
Niepewność jest naturalna, jednak jeżeli masz obsesje na tym punkcie nie jest to normale. Znam przypadek kobiety która całą ciąże doszukiwała się urojonych powodów do zmartwień, nikt z nią nie mógł już wytrzymać :o Moim zdaniem są granice zdrowego niepokoju, i nie należy ich przekraczać. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
Ja sie balam strasznie, najpierw ze poronie do 16 tygodnia. Pozniej ze dziecko bedzie chore. Teraz jestem w 39 tygodniu i sie boje ze przegapie poczatek porodu za pozno przyjade do szpitala, mala bedzie niedotleniona, umrze, okreci sie pepowina, zacznie dusic ... wybieraj co chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj miałam tak samo. Najpierw, że poronie, później urodzę wcześniaka, później że dziecko umrze przed porodem, po urodzeniu, że będzie chore i tak jest do tej pory... A najlepsze jest to, ze przezjakieś 3 miesiace miałam kolkę i wkrecałam sobie, że łozysko mi sie odkleja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie_Zastanawiam___
Heh, teraz mnie to śmieszy (ten ost post ) Ale ja tez tak miałam ..najpierw ze poronie, potem czy na usg wszystko ok ,potem ze wody płodowe sie mi sączą :D potem czy urodze zdrowe dziecko ,przed porodem czy czasem sie nie owinie,udusi itp itd :D Teraz ma 9msc i się boje ale juz inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie_Zastanawiam___
A no tak zapomniałam o tym łożysku :P aha a w niędzy czasie spotkałam sie z chorą na ospe i mimo ze ja przechodziłam wręciłam sobie ze pewnie sie zaraze i dziecko bedzie chore ehhh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja lezalam tydzien
wcale sie nie balam, zadnuch z tych mysli, mimo ze ciaża zagrozona. Wiedzialam, ze donosze i donosilam, moze psyckoha tak zadziala ? porodu tez sie nie balam, bo nastawilam sie bojowo - potem sie okazalo, ze porodu nie trzeba sie bac, ale lekarzy. Natomiast nie spodziewalam sie, ze dziecko mi wyróci caly swiat do góry nohami. I tego bym sie na Twoim mijescu bała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota765
po porodzie się bałąm bo syn miał dużą żółtaczkę, / potem sie bałam bo miał szmery na sercu, / potem się bałam bo miał cytomegalię, /przed szczepieniem i chyba już zawsze ten le bedzie gratisem do macierzyństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no i, ze wody płodowe mi sie sączą- chyba całą ciążę. A najlepszę było jak leżałam na stole operacyjnym i wkręcałam sobie, ze lekarze pewnie utną małemu nogę skalpelem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
Ha ha ha !! No jasne...zapomnialam o wodach plodowych...to od jakiegos tygodnia sie boje ze sie sacza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja lezalam tydzien
to zalezy od kobiety, ja jestem takim chyba babo-chlopem. Nidgy sie o dziecko nie balam - ani jak bylo w brzuchu, ani jak sie urodzil, ani podczas szczepien, ani jak wyladaowal w szpitalu, ani jak poszedl do przedszkola. Nie boje sie o niego, wiem ze ma sie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
Arszenika, widze ze dorownujemy sobie poziomem szalenstwa ;) Tez mam miec cesarke i juz pytalam o to skaleczenie skalpelem. Teraz musze jeszcze zapytac czy jak beda ja wyciagali za nogi a ona sie bedzie wierzgala to jej bioder nie uszkodza. Cale szczescie mam cierpliwego lekarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsfdsgdsf
Ja myślę że to wyjątek jak któraś nie ma żadnych obaw w ciąży o dziecko. Z takich które sobie wkręcałam to przed USG połówkowym przeczytałam artykuł o tym, jak para poszła na właśnie USG połówkowe i okazało się, że dziecku nie wykształciły się nerki, tak sobie to w głowę nabiłam, że przed jakieś 2 tygodnie zanim miałam, to USG tylko o tym myślałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez wrednościic
Obecnie tyle się słyszy o chorobach i to powaznych u dzieci, że chyba wiekszość rodzicow sie boi jak to będzie za rok dwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się nie bałam dopóki nie zadzwoniono z wynikami badań, wtedy było lekko zawałowo, ale wytłumaczyliśmy sobie wszystko i nadzieja wygrała ze strachem - czasem oczywiście myślało się co to będzie - jak zobaczyłam w ósmym miesiący na basenie grupę dzieci z ZD to myślałam, że się przekręcę, ale to nie było racjonalne zachowanie, więc jakoś wróciłam do równowagi; z kolei z córką miałam wszystkie wyniki dobre, a jak mi ja pokazali po urodzeniu to też zbladłam - miała nieoczekiwanie czarne włosy, lekko skośne oczy i środek dolnej wargi tak dziwnie wciągnięty do środka, ale wszystko z dzieciakami ok:) teraz czasem się tylko boję, żeby się im nic nie stało, ale nie lubię się bać w życiu - tylko na dobrych horrorach moge od czasu do czasu:) i nie rozumiem jak ktoś się może zadręczać na zapas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieufnaja
Ja mam inaczej,boje sie ze wszystkich sił,ze dziecko bedzie zdrowe,a lekarze popełnią błąd przy moim porodzie i cos sie stanie :( Co chwile jakies afery i strasznie to na mnie działa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj i ja w tej ciązy drze niesamowicie- horror dosłownie. Zamiast czekac na wspaniałe uczucie jakim sa ruchy dziecka to ja juz modlę sie, żeby sie urodziło :D pierwsza ciaze miałam bardzo lajtowa jesli chodzi o czarne mysli :) a teraz masakra... Gdy zobaczyłam dwie kreski to sie ucieszylam jak durna!!! a zachwile sie rozryczałam jak małe dziecko i zaczełam się martwic- a co jesli cos bedzie nie tak? aczkolwiek wtedy obawy mi przeszły. W 8tc maiłam krwawienie+ skrzepy- byłam pewna, że to koniec. nawet nie chce sobie przypominac co wtedy czułam... masakra. W szpitalu chcial konował mnie łyzeczkowac i to na żywca- nie zgodziłam sie, potem sie okazało, ze dziecko zyje. od tej pory mam wielki strach, że cos sie stanie z dzieckiem, albo ze sie chore urodzi :/ że łożysko sie nie przyklei, albo, ze sie potem odklei, w ogóle to brzuch mi twardnieje (mialam tak w pierwszej ciazy ale w 7mym miesiacu a nie w 11 tygodniu...;/ to samo uczucie, identyczne) i jeszcze nie wiem co to ;( ide w czwartek na wizyte to sie dowiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×