do osob mieszkajacych samemu, zakrecacie kaloryfer rano przed wyjsciem do pracy

??????

nie do końca. na jedynkę biorę i jak wchodzę rozkręcam przed rozpłaszczawieniem się zdąży się nagrzać

Ja nie, ciągle mam na 5

mam zwykle koło 3, nie zakręcam, chyba, ze ma mnie długo ni byc

whedif, ty pracujesz??

pale ognisko w salonie

nie. :) a dlaczego pytasz? mieszkam osobno

myslalam, ze wcale nie wychpdzisz z domu...

od kiedy mieszkam 6 czy 7 lat, zimą ciepło tak, że w koszulce można chodzić a latem często taki gorąc, ze wytrzymać nie idzie, klimy nie mam a wiatraki niewiele dają, nie mam termometru ale sąsiadka mówiła, że u niej latem jest plus 50 stopni :o, w naszym budynku wszystkie mieszkania są małe, ja mam to dodatkowe szczęście, że moje jest środkowe i mnie sąsiedzi "grzeją" :P za ogrzewanie płacę zaliczki, których nie zużywam, niestety spółdzielnia się ich domaga przymusowo, za to na wiosnę będę miała sporą nadpłatę czynszu

odkrecam jak wracam.

myslalam, ze wcale nie wychpdzisz z domu... - wychodzę zresztą. nie chce mi się tego tłumaczyć. to skomplikowane i nie chcę się tu tak sprzedawać na forum:)

nie. Co to za przyjemność wracać do wychłodzonego mieszkania :O zanim się nagrzeje to już noc się zrobi i spać trzeba iść, a do tego czasu siedzieć poubieranym w kufajki

Tylko w małym pokoju mam ustawioną na stale 4-kę. Dla kotka, lubi tam spać w ciągu dnia ;) Reszta domu jest praktycznie na stałe ustawiona na 1. Mam bardzo ciepłe mieszkanie, ze wszystkich stron grzeją mnie starsi sąsiedzi ;D