Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przypadek jakich wieleee

Jak pogodzić opiekę nad chorym (starsza osoba) z niemowlakiem?

Polecane posty

Gość przypadek jakich wieleee

Czy są tu mamusie które mają podobną sytuację? mamy półrocznego synka, dziecko ogólnie nie sprawia wielkich kłopotów, ale wiadomo że sporo pracy wokół niego trzeba zrobić, mieszka z nami babcia męża (wychowała go), jest dość ciężko chora, czasami leży, czasem wstaje, wymaga ogólnie opieki i pomocy-trzeba jej podać jeść, pomóc się umyć itp. Do tego ma dość despotyczny charakter i ustawia wszystkich, ma być tak jak ona chce, gotowanie, zakupy, sprzątanie wszystko na jej modłę, ale to osobna sprawa. Jestem w domu z dzieckiem, a właściwie z dwójką dzieci - w tym jedno stare :D i coraz trudniej mi wszystko robić. Macie jakieś rady??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadek jakich wieleee
Mąż pomaga jak może ale więcej go nie ma w domu niż jest, pracuje ciężko, wraca późno, klasyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
mieszka babcia z Wami, czy Wy z babcią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
pytam nie złośliwie absolutnie, ale jednak jeżeli mieszkacie u niej to musicie znosić jej nawet trudne wymagania... jeżeli ona mieszka z Wami to myślę, że nie możecie dopuścić do rządzenia we własnym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, jakbym czytała o sobie! :)) Ja z mężem i 1,5 rocznym dzieckiem mieszkamy z moim dziadkiem. Też ma strasznie despotyczny charakter (emerytowany wojskowy), z tym że on ciągle łazi po mieszkaniu i coś wymyśla :D Tak więc łączę się z tobą w "bólu" i wiem że ktoś kto nie jest w takiej sytuacji nigdy tego nie zrozumie. Aha, ja też często mówię że jestem z "dwójką" dzieci w domu hehe :d No tylko że teraz jestem w drugiej ciąży i niebawem będę z "trójką" dzieci ;) Jak byś chciała się pożalić to chętnie popiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
Czasem sprawdza sie sposob przytakiwania.Przyytakuj i rob swoje.Mow tak babciu,Ok Wystarczy dac jej poczucie ze ona rzadzi. Mam nadzieje ze choc troszke pomoglam.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadek jakich wieleee
oj, Sawa.83, to na pewno mnie rozumiesz:) mnie jest jeszcze trudniej o tyle, że to nie moja babcia tylko męża, ze swoją byłoby mi łatwiej (choć też ciekawego charakteru nie miała), bo lepiej ją znałam i byłabym śmielsza. A tak to dupa blada :D Ciężko jest chwilami naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadek jakich wieleee
kochana Franka---próbuję tej metody, tylko czasem nerwy puszczają...to jest dobry sposób, ale trzeba dużej odporności. Ja czasami jak mały ma trudny dzień to nie mogę się opanować, bo tu dziecko płacze, babcia poucza i pokrzykuje, krytykuje, czasem jej coś odpysknę (wiem, nie powinnam, bo to nie popłaca i nieładnie) i awantura gotowa, obrażanie się, fochy... Sawa.83----dużo zdrówka dla Ciebie i Maleństwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem ci jeszcze, że mój dziadek jest właściwie niewidomy i niedosłyszy, więc wszystko muszę mieć zaplanowane i ustawione pod niego :) Rano muszę mieć przygotowane śniadanie, potem codziennie dostaje zupę, później drugie danie (muszę pogodzić fakt że ma cukrzycę i nie wszystko może jeść z tym, że ma swoje przyzwyczajenia i lubi sobie dobrze pojeść) aha i musi być urozmaicenie, bo inaczej to mi zwraca uwagę że mu się coś tam już znudziło. Ma swoje fanaberie że tego czy tamtego nie jada, więc czasem nie mam już co mu wymyślać. Kolacja też tak jak pozostałe posiłki na określoną godzinę (jak w stołówce) i też urozmaicona :) Jak chcę gdzieś wyjść to muszę wszystko naszykować na osobnych talerzykach żeby tylko podgrzał sobie w mikrofalówce. Więc jeśli chociaż "twoja" babcia sama sobie zrobi kanapkę to masz super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rthgrtgrtrt
na co ty się żalisz?Napisać ci jak może być człowiekowi trudno w życiu?Moja mama od 16 lat jest obłożnie chora leżąca w łóżko niczego nie robi sama trzeba ją przebrać nakarmić umyć dopilnować przekładać i dźwigać.Moja babcia ma 78 lat i też trzeba się nią zaopiekować.W między czasie urodziłam dziecko które ma już 6 lat ale też było małe a ja musiałam przy mamie i babci robić bez żadnej taryfy ulgowej .Pracowałam a w domu musiałam w piecu napalić zimą, ogarnąć wszystko i jeszcze użerać się z ojcem alkoholikiem.Mój facet miał mnie w dupie i poszedł w długą zostawiając samą z dzieckiem a ty piszesz że ci źle?? Wesołych świąt życzę. I jeszcze jedno żyję ,uśmiecham się i nigdy nie rezygnują czego życzę i tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
Sawa - współczuję... na prawdę ciężko masz z tym dziadkiem... moja przyjaciółka zamieszkała z babcią, później wyszła za mąż, urodziła 2 dzieci i ciągle mieszkali u babci. Dobrze im tam było, babcia nawet przepisała im to mieszkanie, ale jak babcia zachorowała i wymagała opieki to nie dawała rady. Jej babcia miała Alzhaimera, nie poznawała, dzieci się bały... wkońcu babcię zabrała córka. Gdyby nie ona nie wiem, jak oni żyliby z dziećmi i babcią w jednym mieszkaniu. Na pewno się da jakoś to pogodzić, ale starsi ludzie często są bardzo trudni we współżyciu a jak jeszcze są chorzy to na prawdę jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadek jakich wieleee
rthgrtgrtrt-----nie zrozum mnie źle, ja wiem że wiele osób ma dużo ciężej, ale właśnie od tych potrzebuję rady, jak sobie w pewnych sytuacjach poradzić, bardziej od strony psychologicznej. Uśsmiechać się i nie poddawać nie jest łatwo, ale próbuję:) Sawa.83-----z tymi fanaberiami żywieniowymi to zupełnie jak u nas:D Babcia powinna trzymac dietę, bo ma chorą wątrobę i pęcherzyk żółciowy, ale uwielbia smażone mięsa, tłusty boczek itp. i jak nie ma w domu jej ulubionych potraw to jest sajgon. Tak więc daję jej czasem kawałeczek niezdrowego jedzenia i pilnuję, żeby wzięła leki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko nie przejmuj się tą wypowiedzią wyżej, bo wiem jaka jest różnica między osobą obłożnie chorą leżącą w łóżku a osobą która ciągle kombinuje co by tutaj "nabroić" w mieszkaniu :o Najpierw mieszkaliśmy z obojgiem dziadków, ale babcia miała raka i właśnie leżała, ale przez to nie była też uciążliwą choć trzeba było ją nakarmić, umyć, przebrać itp. A to co wyprawia mój dziadek to czasami krew mnie zalewa :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe mój mąż mówił że kiedyś widział jak dziadek schował u siebie w pokoju kawałek kiełbasy albo jakąś drożdżówkę. A czasem i ja widuję jak cichaczem wyszukuje jakieś cukierki i potem jak ktoś idzie to szybko chowa papierek do kieszeni żeby nikt nie widział :) A że nie widzi to czasem się zdarza że je to co nie trzeba np. miesiąc czy dwa temu zjadł suchy makaron z zupki chińskiej i się mnie potem pytał co to za ciastka takie kruche były :o W sumie spoko tylko nakruszy, rozleje i w ogóle ciągle dzień świstaka mam ze sprzątaniem. A jeśli chodzi o radzenie sobie to jak ktoś już pisał trzeba przytakiwać, choć wiem że czasem ciężko. U mnie jest tak że dziadek nigdy się nie przyzna że coś źle robi itp. zawsze to jest wina kogoś lub czegoś. Telefon zły bo rzekomo cichy (a on i tak głuchy jest i nie chce aparatu nosić), czajnik elektryczny zły bo kiedyś wylał na siebie wrzątek, mydło w płynie to w ogóle jakiś wymysł i wygodniej używać w kostce nawet jak spadnie i trzeba go szukać po omacku itp. itd. :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
Sawa ;-) na pewno można się przyzwyczaić, wkońcu to bliska osoba, ale z dziećmi już jest co robić, a jeszcze taki dziadek do ogarnięcia... A na wakacje np. jak chcecie gdzieś wyjechać to ktoś inny przejmuje opiekę nad nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, jak wyjeżdżamy to dziadka zawozimy do mojej mamy, no chyba że to taki wyjazd na weekend (do teściów) to wtedy dziadek zostaje i ma przygotowane jedzenie w słoikach do przełożenia na talerz i podgrzania, ale i tak wtedy z raz moja mama do niego podjeżdża no i dzwoni codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modlić się o rychły koniec
zaciskać zęby, starać się nie denerwować i w ciężkich chwilach pamiętać że ta sytuacja nie będzie trwać wiecznie starzy ludzie czesto są zdziwaczali, zdziecinniali i nieziemsko uparci na starość wady się potęgują, demencja i zmiany miażdżycowe w mózgu powodują zmiany charakteru i właśnie taką upierdliwość przede wszystkim nie dawaj sobie wejść na głowę, moze i ona jest starsza ale ty też nie jesteś małą dziewczynką którą można rządzić ale stateczną żoną i matką może od czasu do czasu przypomnij o tym babci, spytaj co ona robiła w życiu gdy była w Twoim wieku.... to czasem pomaga, bo nie czesto te upierdliwe babcie które próbują rządzić kimś w wieku 30 lat...same jako 30 latki miały już 10letnie dzieci.... taka uwaga przypomni babci że nie jesteś gówniarą ale matką, żoną i gospodynią na własnym domostwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadek jakich wieleee
Sawa, hahaha z tym nieprzyznawaniem się do błędów te też racja:) Babcia w życiu się nie przyzna, że coś zrobiła źle, starzy ludzie są faktycznie jak dzieci...:) modlić się o rychły koniec-----zaciskam zęby, ale łatwo nie jest...rozmowa z Babcią jest niemożliwa, ona ma własny świat, przekonania, jeśli zapytam, czy w wieku prawie 30 lat też była traktowana jak dziecko to powie że tak i że świetnie sobie radziła z opieką nad rodzicami, dziadkami, dziećmi itp. Próby rozmowy już przerabialiśmy, to już nie ten etap, pewne zmiany w mózgu zrobiły chyba swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadek jakich wieleee
Aha i macie rację, że opieka nad obłożnie chorą osobą to co innego, też ogromna i męcząca praca, ale inaczej męcząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadek jakich wieleee
Hej, to znowu ja, dziś Babunia nam mało nie spaliła domu! Wstała o piątej-zawsze tak wcześnie wstaje, później kładzie się koło 9 i śpi do południa, ale oczywiście pokrzykuje na nas że jesteśmy śpiochy i lenie :P Ale do rzeczy. Wyjęła z lodówki zapasy kupione przeze mnie na święta, nawrzucała do garnka kapusty, mięsa, kiełbasy i zaczęła gotować bigos...tzn. zostawiła garnek na gazie i zasnęła....dobrze że nas "zapach" obudził. Nie wiem, co to będzie dalej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ona już stwarza zagrożenie
to nie wiem, czy to się nie skończy w końcu domem opieki niestety. może was w końcu rzeczywiście spalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadek jakich wieleee
Dom opieki chyba na razie niewykonalny...nie wiem, może są tu osoby mające doświadczenia ze staruszkami z demencją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika086
Polecam usługi GoldCare - mają opcję, że mogą przychodzić na przykład godzinowo jakbyś chciała gdzieś z maluchem wyjść czy coś załatwić, albo dzienną/całodobową. W sumie najlepsze rozwiązanie jakie mi do głowy przychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WeraER
GC to bardzo dobre rozwiązanie, wszystko jest tam prowadzone w bardzo profesjonalny i dobry sposób. Opiekunki mają doświadczenie i cierpliwość do tej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie, jakbys miala dwojke dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie niestety nie było możliwości pogodzenia ponieważ mieszkam z dzieckiem za granicą. Moja babcia znajduje się teraz w domu opieki www.domopiekipodbrzoza.pl i z tego co nam mówi to jest bardzo zadowolona z opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośkagoś
Jestem trochę odmiennego zdania. Oczywiście rodzicom czy dziadkom należy pomagać, ale nie wydaje mi się że za wszelką cenę. Gdy sytuacja przekracza nasze mozliwości to powinno się szukać pomocy. Tak postąpiono w rodzinie mojego męża, kiedy zajmowanie się jego babcią zaczęło być po prostu niemożliwe. Rodzina nie była przeszkolona i przygotowana do takich obowiązków. Babcia trafiła do domu opieki Finezja w Dąbrówce. Tak jak wcześniej napisałyście domy opieki są bardzo różne i łatwo trafić na coś okropnego, na szczęście ten okazał się być bardzo w porządku. Myślę że warto wypytać znajomych o opinie o konkretnym przed podjęciem takiej decyzji oraz oczywiście dojść do porozumienia z rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można to pogodzić, u mnie w domu jest podobna sytuacja. Przejrzyj ofertę sklepu https://www.pomocedlaseniora.pl , dzięki temu będziesz mogła kupić kilka rzeczy które ułatwią codzienne funkcjonowanie osobie starszej. Dzięki temu ty będziesz miała więcej czasu dla swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ennuka
Mi się niestety nie udało tego pogodzić... Do tego praca... Dziecko oddam na kilka godzin jak jestem w pracy do żłobka. Obowiazków aż nadto... Nie dałam rady opiekować się schorowanym tata, ktory naprawde potrzebuje ciągłej opieki. Zdecydowałam się oddać tate do domu seniora w Nowym Dworze Mazowieckim - do Domu Rodzinnego. Ma tam naprawde dobre warunki, chyba lepsze niz mialby w domu i przede wszystkim ma profesjonalna opieke. Tego potrzebuje. A ja go odwiedzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×