Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość probowalam pokochac

Nie kocham swojego faceta

Polecane posty

Gość probowalam pokochac
No mowie na glos. Nigdy go nie kochalam. Ale nie wszystkie zwiazki opieraja sie od razu na milosci, czesto jakies wyzsze uczucia pojawiaja sie pozniej. Lubie go, szanuje, nie chcialabym jego krzywdy nigdy. Ale nie kocham :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probowalam pokochac
To po jakim czasie uznalibyscie, ze to pomylka? Nie dalibyscie sobie szansy? Niektorzy moze szybciej pokochuja inni nie. Ja raczej nie naleze do tych szybkich ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
nie no mysle, że poczekaj jeszcze ze 40 lat. na łozu smierci zdecyduj. kurvvva naprawde uwazasz, ze po 6 latach bycia z kims nie mozna dojsc do wniosku, ze sie kogos kocha? jestes taka tepa, czy udajesz? :/ sory, ale masz problem z logicznym mysleniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probowalam pokochac
Hrrrrr pfffuuuuu ale gluty mi zaległy w ryju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probowalam pokochac
Orientuje się któryś z was ile kosztuje wybielanie odbytu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probowalam pokochac
Kuźwa ale ze mnie głuptaska hi hi hi. Mam na stoliku krakersy a ja myślałam że to krówki hi hi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
i czy sue kogos pokocha? skad ja mam to wiedziec, nie ma tu jasnowidzów :O dziwna jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probowalam pokochac
Przeciez cos takiego nie wymaga szczegolnej analizy, to o jakich wnioskach mowa? Ja swojego faceta nie kocham od pierwszego dnia kiedysmy sie poznali. I nic sie w tym zakresie nie zmienilo. A jestem z nim 6 lat, bo liczylam na to, ze cos sie jednak zmieni. Nie rozumiem dlaczego mnie obrazasz bez powodu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
bo nie rozumiem czeg Ty oczekujesz? ze 6 lat go nie kochasz i nagle obudzisz sie pewnego dnia i sie zakochasZ? :O Po co Ty z nim jestes? nie rozumiem Twojego podejscia do zycia :/ nie lepiej nie marnowac zycia, rozstac sie i szukac prawdziwej miłosci? naprawde nie masz glebszych aspiracji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probowalam pokochac
nie rozpatruje bycia w zwiazku jako aspiracji. Nie szukalam milosci/faceta wcale. To nie byl priorytet w moim zuyciu - miec faceta. Bylo paru chlopakow, temu postanowilam dac szanse dluzej. Z tamtymi spotykalam sie niezobowiazujaco 1-2 lat tylko. Oczywiscie z kazdym z osobna. Ale tez ich nie kochalam. W jaki sposob ja marnuje zycie? Nie poswiecam sie dla niego w jakis szczegolny sposob przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
Bo zostaniesz kiedys sama. w tym sensie, że marnujesz siebie bedac z kims kogo nie kochasz... po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probowalam pokochac
Probowalam w przeszklosci pokochac, nie udalo sie, teaz tez nie kocham, dlaczego mialabym przypuszczac ze cos sie w tym zakresie zmieni? :( Przeciez nie siedze zamknieta w piwnicy, wciaz spotykam innych mezczyzn. I wciaz zaden nie spowodowal u mnie szybszego bicia serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
a on Cie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mistrzzzz
"w tym sensie, że marnujesz siebie" Haha. Jakby napisał to facet to inaczej byście śpiewały. Że ON ZMARNOWAŁ jej życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
nie prawda, jesli on ja kocha to i ona go krzywdzi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probowalam pokochac
Nie wiem czy mnie kocha, mam wrazenie ze jego stosunek jest podobny do mnie, chociaz pewnie cieplejsy. W kazdym badz razie twierdzi ze sie stesknil albo jest niezadowolony jak ja sie dlugo nie odzywam. To chyba bardziej mu zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
ja jebie.... nie rozumiem po co byc w takim zwiazku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probowalam pokochac
No probowalam pokochac, z przyzwyczajenia teraz. To nie tak latwo bez powodu powiedziec - sorry, to juz koniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
brawo w koncu postep w mysleniu...., a jestes usatysfakcjonowana ze swojego zwiazku? nie meczysz sie? a moze Ty boisz się kochaC? skrzywdził Cie ktos wczesniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probowalam pokochac
Ale jaki postep, jak ja caly czas twierdze to samo :D Nikt mnie nigdy nie skrzywdzil. Czlonkow swojej rodziny kocham calym sercem, za kazdym skoczylabym w ogien. Dzien spedzony w pracy, a ja juz tesknie zeby sie z nimi zobaczyc. Nie sadze bym miala problem z uczuciowoscia w ogole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
to nie chciałabys poznac faceta, którego twz bedziesz kochac całym sercem? czy to zwiazek z rozsadku "badzmy razem bo jest wygodniej", nie meczy Cie to? w sumie to meczy, bo by Cie tu nie było. to nie chcesz tego zmienic? chcesz, bo prosisz o rady... wiec pytanie co teraz zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po 6 latach to co nawyzej mozesz (po)kochac go jak brata. Zadnych fajerwerkow juz nie bedzie, skoro nie bylo dotad, kiedy wszystko miedzy wami bylo nowoscia. Musicie byc oboje jakimis niedorajdami. Skoro Ty nie kochasz jego, on cie przez 6 lat ani razu nie zapytal czy go kochasz, nie wiesz czy on kocha ciebie, ale wnioskujesz, ze moze mu bardziej zalezy na tej znajomosci/zwiazku. Istnieje jeszcze wariant, ze mocno mu bruzdzisz w zyciu. Czemu nie chcesz skonczyc z nim? czemu nie chcesz mieszkac z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probowalam pokochac
hola hola...---< Ale nie poznaje. Nie mieszkam w puszczy, wciaz poznaje nowych mezczyzn. Do zadnego nawet przez moment nie poczulam nic odmiennego. I wcale nie jest wygodniej. Wlasnie jest cholernie niewygodnie. Odczuwam to jak dlugo sie nie widzimy. Wtedy jest mi bardzo dobrze ;) Chce to zmienic ale popadlam w marazm i nie wiem jak powiedziec komus bez powodu, ze to koniec. A jak zapyta czemu to co powiem, ze nigdy nie kochalam? siostra Mierzwa--> Nie wiem czy mnie kocha, bo mi tez tego nie powiedzial. Nie pytalam, bo tego nie czulam. Co to znaczy, ze "mocno mu bruzdze w zyciu"? Nie chce z nim mieszkac, bo pod koniec urlopu cala soba chce sie wyrwac i wracac do siebie i zeby on do siebie - odpoczac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
interesujesz sie innymi facetami jak jestes w zwiazku przez 6 lat. czy tylko ja tu zauważam cos dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probowalam pokochac
oczywiscie, ze sie nie interesuje w sensie towarzyskim. Uwazam sie a osobe zajeta. Ale nad uczuciami sie nie panuje. Wy twierdzicie, ze marnuje sobie zycie, bo moglabym kogos poznac. Przeciez w moim otoczeniu (w pracy, czy w zyciu towarzyskim) spotykam sie nie tylko z kobietami, z mezczyznami rowniez. Jakby ktorys mnie powalil na kolana to moze bym cos poczula w sercu. Nigdy nic takiego nie poczulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probowalam pokochac
Nie wiem czy ja to dobrze wyjasniam. Przeciez niewiele osob wie, ze ja jestem w zwiazku. Paru mezczyn w tym czasie rowniez probowalo wejsc ze mna w blizsza znajomosc. Ale nie chcialam zamiany, bo do nich takze nic nie czulam, tak samo jak do wszystkich mezczyzn wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
moim zdaniem sama nie wiesz czego chcesz, jestes niezdecydowana i zaprezczasz sama siebie. idz do terapeuty, moze pomoze Ci odpowiedziec na Twoje pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w koncu takiego powiedziec, ze nie kochalas, skoro nie kochalas, a do tego nie wiesz cyz on cie kocha, byc moze tez nie? Moze warto pokusic sie o rozmowe, bo okaze sie, ze nie kcohacie sie i meczycie ze soba, a kazde popadlo w marazm i mysli, ze zwrot akcji zrani, a nie wyzwoli druga strone. CO do bruzdzenia, to wlasnie nie ma sensu tkwic z kims jesli nie ma zadnych emocji wiekszych. Moze on by sobie znalazl kogos i te emocje w tym kims?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probowalam pokochac
W czym mialby mi pomoc terapeuta? W odpowiedzi na pytanie, na ktore znam odpowiedz. Ja tez mysle, ze rozmowa bylaby najlepsza ale to jest to czego najczesciej sie unika jak taka sprawa. Im pozniej tym gorzej, wolalabym zeby on zdecydowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×