W czym męskie potomstwo jest lepsze od żeńskiego? Moi synowie dostaną to co moje

Ja dla ojca byłam tylko dziewczynką a on zdanie o kobietach miał takie że nadają się jedynie do zajmowania domem, rodzenia dzieci, sprzątania, prasowania, gotowania.. itp. Ewentualnie robienia zakupów. Mój tata po tym jak ja się urodziłam, długo naciskał na matke by dała mu syna ale nic z tego.. Zabezpieczała się pokryjomu. Potem mój ojciec miał wypadek który spowodował jego bezpłodność. W sumie to mnie to było na rękę. Wtedy już wiedziałam że wszystkie dobra, firmy, mieszkania, dwa domy i inne nieruchomości i akcje jakie on posiada przejdą na mnie. Potem zostałam oszukana przez innego faceta. Który mówił do mnie jak to dobrze jest mu ze mną, jak mnie kocha i zaciążyłam, po czym urodziłam bliźniaki. Mój ojciec i dziadek(tata taty) przegonili go ode mnie i moich synów. No i po urodzeniu synów zaczęło się, dziadek i pradziadek zaczęli kupować im drogie prezenty, rozpieszczać do granic możliwości, tak że zamierzają przepisać im wszystko co teraz mają w posiadaniu. Stefan i Stanisław(bo takie dałam im imiona) mają teraz po 8 lat. W dodatku mój tata zabrał ich dzisiaj nad morze - gdzie mamy dom i oznajmił mi że ten dom przepisze na nich bo w końcu to mężczyzna musi rządzić jego dobrami a nie jakaś tam kobieta czyli ja. Znowu mnie to zabolało. Myślicie że tutaj jakaś rozmowa pomoże???? przecież to jeszcze dzieci i nie powinny mieć wbijane do głowy że skoro są chłopcami to im się wszystko należy, zwłaszcze że to jego jedyne wnuki, tak się ułożyło że mają nazwisko po mnie. Pamiętam jeszcze jak po ich urodzeniu mój tato zrobił sobie pępkowe w domu. Zaprosił kilku swoich kolegów i dziadka, i tak się złożyło że ja i mama siedziałyśmy w kuchni i donosiłyśmy jaśnie paną a oni sobie siedzieli tam i pili wódke.

można mieć zaufanie a córka jest gotowa to oddać swojego gachowi.

Właśnie tak robie. Staram się ich wychować w inny sposób, mówiąc że nie są najważniejsze pieniądze tylko rodzina. Ale oni i tak bardziej słuchają dziadka, bardziej się z nim trzymają niż ze mną. W dodatku widzą że jak go o coś poproszą to dostaną to. Ostatnio dostali psa-boksera. Jak ja byłam mała to nie była mowy o czymś takim. Teraz to ja sprzątam po piesku, piesek nawet kochany ale męczący. Ostatnio nie wytrzmałam i kazałam im posprzątać siki po psie, teraz pewnie uznacie że postąpiłam podle.

nie, nie postąpiłaś podle! :O Ucz synów sprzątać po sobie (w tym przypadku pies jest ich zwierzątkiem) i wpajaj im od najmłodszych lat, że maja obowiązki, bo wychowasz nieporadnych niewdzięczników, którzy i tak Cię kiedyś (napiszę brutalnie) w tyłek kopną, czego Ci nie życzę.

Z tym że jeszcze dostałam pouczenie od taty i dziadka że to ja powinnam zrobić bo to są małe dzieci :O

to nie słuchaj i rób swoje, to Ty pełnisz pierwszoplanową rolę w wychowaniu swoich dzieci, nie dziadkowie, babciowie i inni ;)