Nie miałam wesela

bo nie chciałam. Sama nie znoszę wesel, tych wszystkich durnych zabaw, wydawania bez sensu kasy, pierwszego tańca (nie umiem tańczyć, mąż też nie), czułości na pokaz itp. Zdecydowaliśmy się na skromne przyjęcie dla najbliższych po ślubie. I teraz koleżanki i rodzina dogryzają, że na pewno żałuję, albo dopiero będę żałować, bo to swietna pamiątka i takie tam. Nie rozumieją, że czułabym się idiotycznie, jakby nagle wszyscy mieliby się na mnie gapić jak tańczę albo całuję się ze swoim facetem. Sorry, ale tańczyć nie lubię, a całować się wolę sam na sam a nie na oczach wszyctkich. Za zaoszczędzoną kasę pojechaliśmy cw wymarzoną podróż poślubną do Afryki i to dało mi dużo lepsze wspomnienia niż jedna głupia impreza. Ale otoczenie oczywiście wie lepiej.... Co myślicie? Za każdym razem jak widzę się z rodziną wypływa temat braku wesela. Koleżanki to samo. Już mam dosyć, oni uważają, że poskąpiliśmy kasy i teraz żałujemy.

mam podobne podejscie!!! nie dawaj sie i olej wszystkich juz cie lubie!

Staram się jak mogę mieć ich w tyłku, ale jak od roku marudzą wiecznie o jednym i tym samym to zaczynam mieć powoli dość. Rodzina nawet zdjęć z Afryki nie chciała zobaczyć, choć nie mają oczywiście obowiązku, ale uraczyli to komentarzem, że zdjęcia z wesela zobaczyliby chętnie, a teraz to chcemy "robić dobrą minę do złej gry". Nosz kurde....:o

ja też nienawidzę tych durnych zabaw:D

też nie lubię wesel, choć mam 29 lat na żadnym nie byłam i jeśli kiedyś się zdecyduje na małżeństwo to na pewno bez szopki pt. wesele

popieram w 100% tez mam takie podejscie pokazowka dla rodziny i znajomych a i tak sie komuś cos nie spodoba i dupe obrobi, lepiej za ta kase gdzies pojechac Afryka swietny pomysł:) tez bym tak zrobila i mam takie plany na przyszlosc tylko meza znaleźć musze he he a slub cywilny bo jestem nie wierzaca w ta cala koscielna szopke