Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba zaczynam sie martwic..

Aseksualność? czy uraz?

Polecane posty

Gość chyba zaczynam sie martwic..

po rozstaniu z moim wieloletnim partnerem na ktorym sie bardzo zawiodlam bo jak sie okazalo po kilkunastu latach polecial na jakas malolate,nie umiem sobie poradzic, seks prawie w ogole mnie nie interesuje, jest mi niedobrze jak pomysle o zblizeniu, wszedzie widze tylko seks i seks i w koncu zaczal mnie ten temat irytować, moje libido jest zero nie wiem czy przez tabletki ktore biore czy nie, ale praktycznie go nie ma. chyba cos ze mna nie w porzadku.. zawsze podchodzilam bardziej emocjonalnie do partnera i emocjonalnosc byla dla mnie wazniejsza niz "seks i cielesnosc", ale tak zle jeszcze nie bylo :( a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zaczynam sie martwic..
2 lata z nikim nie uprawialam seksu i nie ciagnie mnie wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfds
nie pobudzasz sie ręcznie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zaczynam sie martwic..
tabletki = witamina C

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nisssttooo
jak czytalem nie dawno chyba na wp 1 miejsce w satysfakcji zajmuje sex 3 alkochol itd raczej ciezka znalesc partnera dla asexualnej kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niepotrzebnie uzależniłaś całe swoje życie od jednego mężczyzny ludzie są różni na świecie i prawdopodobieństwo draństwa zawsze może nas dosięgnąć ale nie należy z tego powodu postrzegać źle całego świata nie mierz jego miarą wszystkich facetów twoja niechęć do seksu wynika na strasznym zranieniu duszy jestes zamknięta i nie dopuszczasz do siebie świata wyzwól się z tej choroby i uprzedzenia a zrozumiesz że się zakochasz , że gdzieś tam czeka na ciebie druga połówka i seks jest wspaniały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba też jestem asekualna
albo uzależniona od Niego :) a raczej nie możemy być razem więc chcę to zakończyć aby nie mieć okazji aby Go widzieć i dotykać... nie wyobrażam sobie abym całowała się z kim innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę że to nie jest uzależnienie od faceta lecz twoja psychika która ulega silnym emocjom i przywiązaniu dlatego że jeśli ten facet by nie istniał to spotkałoby cię to samo tylko padłoby na innego musisz się od niego wyzwolić bo to już za długo trwa i otworzyć swoją psychikę bo lata lecą, człowiek żyje raz a ty się zadręczasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zaczynam sie martwic..
Muszę bo mam nieregularny okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zaczynam sie martwic..
jeśli chodzi o masturbacje to lubię ją i jesli mam ochote to to robie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonty1
aseksualnosc to rowniez stan umysłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zaczynam sie martwic..
Aliksandra moze masz racje, ale jak to zrobic ? Faktycznie mam dystans do wszystkich, on bardzo mnie zranil nawet chyba nie wie jak bardzo, porysowal mnie na cale zycie. Po prostu skoro jemu tak bardzo ufalam od dziecka praktycznie, mialam tylko jego i zawsze myslalam ze on jest inny od wszystkich, ze jest wyjatkowy a okazal sie dla mnie taki sam dokladnie jak wszyscy, strasznie sie zawiodlam jak na nikim na tym swiecie i to wszystko dostalam od najblizszej dla mnie osoby ktora znalam na wylot, a ona mnie. Skoro on sie okazal to wszyscy inni tez tacy beda, tak dziala moja psychika i nie chce dzialac inaczej, moze faktycznie nie jestem aseksualna bo jakies tam pociagi i chcenia mam, ale nie bede sie spotykac z kims tylko dla seksu bo to nie moja bajka, i wkurza mnie ze wszedzie jest seks bo on wlasnie na to polecial. Musze cos poczuc do kogos zeby to z nim zrobic, zawsze mialam swoje zasady. I jak kolezanka wyzej napisala..nie wyobrazam sobie calowac kogos innego...to chore wiem, chcialabym sie uwolnic o tego..tylko nie wiem jal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zaczynam sie martwic..
"twoja niechęć do seksu wynika na strasznym zranieniu duszy jestes zamknięta i nie dopuszczasz do siebie świata" chyba tutaj masz niesamowita racje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak poznasz zadbanego i kulturalnego faceta, który swoją nienaganną postawą oraz podejściem do życia rozpali w Tobie ogień - to zapomnisz o swoim podejściu i jedyne co będziesz miała w głowie to myśl, by połączyć z nim swoje cudne, piękne, nieziemskie, słodkie, usta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zaczynam sie martwic..
Dodam, ze wierze w milość taka ejdyna prawdziwą, dalej..a raczej chce w nia wierzyc moze naiwnie. Kiedy ktos pytam odpowiadam, ze milosci nie ma ale w glebi serca...wierze w nia i chcialabym przezyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego odpowiadasz w taki sposób? - boisz się pokazywać siebie, tego jak myślisz, co czujesz, jaka jesteś naprawdę? - dlaczego się boisz = uważasz to za słabość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zaczynam sie martwic..
Tak uwazam ze to slabosc, nie lubie pokazywac moich slabosci przed innymi. Poza tym bywam bardzo wrazliwa i czesto sie wzruszam, nie lubie mojej slabej strony dlatego staram sie ja wypierac..albo po prostu uchowąc przed innymi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nieciekawie, powinnaś być sobą, ukazywać siebie taką, jaką jesteś, a nie grać kogoś, kim nie jesteś. Dlaczego nie lubisz takiej siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zaczynam sie martwic..
Nie mam pojecia, zawsze udawalam twarda a w srodku miekka jak kaczucha jestem, to chyba taka moja bariera ochronna, maska ktora ma mnie uchronic przed zranieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to wychodzi na to, że zostałaś w młodości zraniona, przez co wypracowałaś w sobie takie mechanizmy obronne, no i przez to także odbierasz uczucia jako słabość. Ale wiesz co w tym ciekawe? - że właśnie ukazywanie uczuć to pokazywanie swojej siły, bo wówczas pokazujesz siebie, nie martwisz się tym, co powiedzą inni, to jest siła :) Zmykam na trochę, cześć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zaczynam sie martwic..
Nie ukrywam tego, ze zostalam zraniona od początku. Jesli chodzi o emocje na stopie przyjacielskiej czy dla rodziny to jestem otwarta i pokazuje emocji az za duzo, gorzej jesli ktos mnie sie podoba...wtedy zakladam ta maske..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zaczynam sie martwic..
W ukrywaniu emocjo moim nie chodzi o to co inni sobie pomysla bo to od zawsze mialam w glebokim poszanowaniu, chodzi o to by uchronic siebie przed innymi, ja wlasnie nie chce zeby oni poznali mnie, prawdziwą mnie, nie dopuszczam do tego, zeby ktos mogl stopic te bariere potrzeba naprawde duzo cierpliwosci z drugiej strony, a ludzie cierpliwi nie sa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekaweee czy
faktycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×