Jak minęła Wam sobota?

pendzior to tylko się cieszyć :)

Też nie wiem co się tak zaczarowana krzywi :O

Teraz mam taki czas ze mnie nic nie zadowala :O taka całkowita niechęć do wszystkiego, to chyba jeszcze nie depresja :P

dopiero teraz zobaczyłem Twoją fotkię i stwierdzam że za młoda jesteś jeszcze na macierzyństwo-sorki. :)

sobota? minęła praca, dom i nie ma co wspominać:O

haha śmieszne :P ta fotka ma z rok albo ponad :D ciemniejsze i dłuższe włosy mam :D

chyba nie jestem w ciąży :D

Udana bo miałam obronę pracy mgr i zdałam na pięć :):):), nieudana bo mąż pojechał do kolezanki ze studiów do domu na imprezę beze mnie, bo to spotkanie niby tylko ludzi ze studiów, ale po kolegę później dzwonił, żeby do nich dojechał... :( Ja nie miałabym w końcu o czym rozmawiać z tymi ludźmi.... tak mi kiedyś powiedział jak tam jechał a ja chciałam z nim... :(

gratutluję mgr.

a ja gratuluje męza

heh, mam mimo tej obrony takiego doła że dramat... na nic nie mam ochoty, od stycznia robimy separację, bo kumplami możemy być, ale nie mężem i żoną

Mi sobota wciąż nie chce minąć i obawiam się, że jeszcze przez wiele godzin tak będzie...

Ja najpierw zakupy (dzikie tłumy ludzi na mieście!), trochę nie udane bo straciłam cierpliwość :P i nie wszystko kupiłam, potem mąż zrobił obiad, ja sprzątałam mieszkanie, wieczorem poczytałam sobie książkę, a później z mężulkiem otworzyliśmy winko i oglądaliśmy filmy :) także sobota taka sobie przeciętna ;]

Nikt nie wspomniał o seksie... Zastanawiające... Ja sobie trzepłem hehe...

ja delikatnie wspomniałem nawiązując do tematu piątkowego. Wydawało mi się, że moja NAJ ma okres a tu niespodzianka-TADAMMM podczas filmu zaczęła się do mnie dobierać tak wię przeciągnął się film do niedzieli.