Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość werfa

mam dola. kilka czynnikow.pomozcie

Polecane posty

Gość werfa

mam dzis dola. uzmyslowilam sobie, jak ciezko znalezc kogos odpowiedniego, zebysmy sie sobie podobali, zeby charaktery sie zgrywaly itp.to raz. dwa, ze czuje sie zle sam ze soba. zaczelam jakis czas temu nowa praca, dodatkowa. czuje sie troche wyobcowana, mniej kolorowa, fajna:O ja ciagle mam problemy z okresleniem kim jestem, czuje sie nudna, nigdy nie wiem, jak sie zachowac:O mam 24 lata:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
spoooko też mam deprechę. nie przejmuj sie, nie jesteś sama. to pewnie przez ten koniec świata i pogodę. będzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfa
pogadac ze mna. nie chce sie uzalac nad soba przed znajomymi. mam jakis problem osobowosciowy, ciagle czuje, ze powinnam, mam zachwana relacje miedzy braniem adawaniem, czesto nie wiem jak sie zachowac, jak postepowac, co powiedziec, czuje sie zamknieta na innych, nudna, bez ciekawych historii do opowiedzenia, czuje sie po prostu zle ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyne co mażna zdobić to zaakceptować siebie, jeśli nie taka jak jesteś teraz to pracuj żeby być inna ;) wg mnie jednak nie da sie zmienic calkiem ;) wiem cos o tym wuiec mowie z wlasnego doswiadczenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkpojiiji
Jak jesteś z Wawy to umówmy się na ruchańsko, podupczę Cię i jakoś humorek Ci wróci po pełnym orgazmie. serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
zranił Cie ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfa
nie akceptuje tego, ze nie jestem dusza tow\rzytwa, ze ludzie nie szaleja za moim charakterem. pracuje nad soba, staram se otwierac na innych, ale po jakims czasie to prowadzi do frustracji, bo wciaz jakbym nie akceptowala tego jaka jestem, probuje byc kims innym niz jestem. ciagle mysle, ze na fajnego faceta nie zasluguje, bo jestem zwykla, pospolita, nudna i glupia. ze mna jest raczej cicho, nie dzieja sie szalone rzeczy, rozmowa tez sie jakos super nie reci, ludzie mnie lubia, ale moja obecnosc tez n grzeje, ni ziebi, ot tak.jestem spieta i przewidywalana, to tak w skrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfa
nigdy nie mialam faceta, od kazdego uciekalam. szaleje za facetami, dla ktorych wiem, ze jestem za slaba, a w tych, co zwroca na mnie uwage, doszkuje sie wad i skoro zainteresowali sie mna, to musza byc beznadziejni, slabi z charakteru. nikt mnie jakos specjalnie nie zranil, wiadomo, jak to bywa w mlodosci rozne rzeczy sie slyszalo, ale..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli jak wiekszość ludzi to że nie wyróżniasz się z tłumu to nie jest nic złego. Gorzej jest gdy ktoś jest postrzegany bardziej ale negatywnie. Na moim przykładzie, udzie kojarzą mnie wszedzię gdzie się pojawiam, mam dużo natarczywych znajomych którzy chcą w dupe wejść a jednak jest tak dlatego że jestem wredna, zimna i ludzie wolą być po mojej stronie niż przeciwko mnie. Jak widzisz takie wyróżnianie się tez nie jest ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfa
jestem po prostu niesmiala i probuje to ukryc. dno, wszystko dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda jeszcze jesteś
tyle przed Tobą, chciałabym znów mieć 24 lata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co masz ukrywać coś co jest prawidłowe? Chcesz udać kogoś kto jest wszedzie zawsze i każdy krzyczy mu cześć z km ;p przestań ;) zamień sie choć na jedn dzien a przejdzie Ci totalnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfa
nie, nie lubie takich orzwrzeszczanych osob, ale brakuje mi pewnosci siebie, jestem ugrzeczniona, grzeczniutka, zachowawcza, mowie, ze mna nic sie ni e dzieje, czasami odczuwam mini lek orzed pojsciem na piwo z kolezanka, bo boe sie, ze bedzie niezreczna cisza, ze bedzie sie nudzila. nie jestem tez inteligentna, jestem przecietna, boli mnie to. boje sie ludzi pewnych siebie, boje sie slow krytyki od nich pod moim adresem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
lusdzie czasem poprzez swoja pewnosc siebie bronia sie przed innymi. ironia, sarkazm, pewność siebie, wygadanie to czesto zachowania asekuracyjne, a wbrew pozorom takie osoby sa nieśmiałe, zakompleksione i niepewne siebie. Czesto wynika to z przykrych dosiwadczen, niskiej samooceny i braku akceptacji siebie (takze przez otoczenie). Nie udawaj kogos kim nie jesteś, bo to w niczym Ci nie pomoze. masz jakies pasje? hobby? moze rozwin je dla ssamej siebie. i nie bój sie. nie każdy człowiek to oczytany mol ksiazkowy - zresztą mało osób czyta ksiazki (a szkoda), wiekszosc to pozerów i trzeba byc czujnym, bo to bydło a nie lubie i potrafia bardzo ranic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfa
na dodatek zaczela myslec, ze jestem grsza skoro nikogo nie mam i sparowane kolezanki sa ciekawze. powinnam isc do psychologa, ale nie mam jakos ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfa
a z drugiej strony boje sie wyroznac, bo boje sie, ze sie nie spodobam,a jak bede nikaja, to jest wikesza szansa, ze trafie w gust:O co z aglupota. pije z tego smutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
też nikogo nie mam, czy dla Ciebie facet to wyznacznik Twojego szczescia? Ludzie litości. Czy uważasz, że naprawde to Twoja kolezanka jesli mówi Ci takie pierdoły? Też nie mam nikogo, bo szukam czegoś stałego, a nie przelotnych romansów, czy naprawde uważasz, że poczułabys sie lepiej spotykajac się/sypiajac z kims tylko na pokaz? Nie wierzę. Rozumiem, że niewystarczająco wierzysz w siebie, żeby móc z kims byc. to normalne. boisz sie pokazac swoje słabosci. Tylko pamietaj. Nikt nie jest idealny. Tylko moze nie wszyscy eksponują swoje wady na sam początek, a domyślam się, że Ty to robisz, bo za szybko się zniechęcasz. Tu nikt Ci w tym nie pomoże. sama musisz obiektywnie się ocenic, popracowac nad wadami, ale uwydatnic zalety, bo jestem pewna, że masz ciepłe serduszko i jest coś czym możesz sie pochwalić :) P.S. Dziękuje zagubiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfa
nie chodzi o to, ze buduje swoje szczesi na faccie i bede brala 1 lepszego, ale ludzie, kieyd zrozumiecie, ze ciezko osiagac pelnie szczescia i realizowac sie 100%, jesli jadna, mysle, ze dosc wielka potrzeba pozostaje wciaz niespelniona?dlaczego tak splycacie problem samotnosci? nie mowie, ze siedze w domu przed kopem i bd jedynie szczesliwa, gdy sie zakocham. robie cos w moim zyciu i jesli choc na chwile potrzeba bliskosci zostanie stlumiona, to co jakis czas sie pokazuje, wlasnie rak jak dzis. spora czesc potrzeb mam zaspokojonych, pracuje dodatkowo, studiuje, podrozuje, wychodze sie pobawic, wychodze na piwo, ucze sie jezyka, upraiam sport, no i co z tego? jest fajnie, ale to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hola hola...
a roobisz to co lubisz? a na faceta po prostu trzeba trafic, nie kazdy da Ci szczescie, wiem cos o tym... wiec chill out. nikt tu niczego nie spłyca, ale jak ktos ma Cie pokochac czy nawet polubic, skoro sama masz awersje do samej siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfa
no jasne, zdaje sobie sprawe, ze nielubienie siebie w niczy nie pomaga. czy robie to co lubie? czesciowo. chciaabym prowadzic troche inne zycie, czyli byc otwarta, mila, pewna siebie fajna kobieta, dodatkowo wiecej podrozowac, wiecej przezywac na co dzien, a niezawsze tak jest, wpadam w rutyne i wciaz mi czegos brakuje, ale nie potrafie inaczej. czasami nie mam z kim tez tak poszalec, bo 1 kolezanka z ktora chya najbardziej sie trzymma jest domatorem, osoba stanowsza, nie ten typ chcacy sie wciaz czegos nowego uczyc, poznwa, probowac, ja jestem zgola inna i przebywajac znia duzo mam wrazenie, ze jej cehcy przechodza na mnie. szanuje ja za wiele roznych super cech, jest super osoba, zabawna i madra, ale zbyt statyczna jak dla mnie. druga, ma dziecko i meza, wiec wiadomo, ze to juz troche inaczej, ale mimo to para bardzo otwarta, nie mniej spontaniczna od singli. onni wrecz w druga strone, wszystkiego chca sprobowac, kzde doznanie jest dla nich na wage zlota, czasai az popadajac w przesade, ale jesli chodzi o realizacje nietypowych przedwieziec, to na nich zawsze mozna liczyc. pozniej mam juz tylko znajome, z ktorymi widuje sie rzadziej. jedna glownie od wspolnego imprezowania, a kolejna do pogadania i do pobawienia, ale inny system wartosci, typ osoby na dluzsza mete meczacy, bo nawija non stop, nie zawsze skladnie i intresujaco, taka swoja baba. chcialabym poznac osobe, ktor mialaby wybrane cechy kazdej z tych oosb, ach.marzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektorzy maja gorzej
ciesz sie ze masz chociaz kilka osob, bo ja nie mam nikogo. nikogo oprocz wlasnie faceta, ktory pracuje za granica i widzimy sie raz na pol roku... i sama nie wiem co jest lepsze, facet za ktorym ciagle tesknie i nigdy go nie ma czy kilku oddanych przyjaciol na miejscu... jestem tak samotna, ze mam depresje, nerwice i jeszcze jakies zaburzenia osobowosci. nie radze sobie z niczym, siedze calymi dniami w domu na wsi i marnuje swoje zycie, bo nie potrafie z nim nic zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfa
tostraszne, nie wyobrazam sobie tak. A co z wyjzdem do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsgdgsghdshsetuws
nie chcialam do niego jechac przez ponad pol roku, bo myslalam ze ten zwiazek jest bez sensu i chcialam zeby sam sie rozpadl, ale ponad miesiac temu zaczelam za nim bardzo tesknic i dzis sie widzielismy, on powiedzial ze mieszka w pokoju dwoosobowym z czlowiekiem z pracy, poza tym nawet drzwi tam nie ma, wiec nie ma opcji zebym ja do niego przyjechala... bedziemy sie widziec, tylko jak on przyjedzie do Polski. ja uwazam ze dla chcacego nic trudnego, ale on chce mi pewnie po prostu oddac za ta krzywde jaka mu wyrzadzilam tym spisaniem nas na straty... wszystko rozwalam, nie potrafie utrzymywac normalnych relacji z ludzmi. jest coraz gorzej odkad przyjechalam znowu do domu w kwietniu tego roku. wczesniej pracowalam tez za granica (nie z nim), ale nie wyrabialam juz tam. nienadaje sie do takiej pracy z ludzmi, w biurze, to mnie zabijalo, dlatego zrezygnowalam. teraz siedze w domu i utrzymuje sie z oszczednosci... i nie wiem co ze soba zrobic... zabija mnie juz moja sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfa
dlaczego sie nie nadajesz do pracy w ludzmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Automobilista
Zrób sobie dobrze w kroku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×