Nietypowy dylemat z odchudzaniem :/

jedz dużo ryb warzywa duszone właściwie to jesli uprawiasz sport, w sensie często ćwiczysz to jedz normalnie tylko nie jedz tłustego mięsa - np. chudą wołowinę, piersi z indyka, mięso z ryb, np. łosoś, tuńczyk nie jedz kurczaka- bo to same hormony i chemia, ogranicz wieprzowinę (choćby tą tłustą) i zamiast słodyczy ze sklepu polecam domowe wypieki mleka wcale dużo nie musisz pić, jogurtów itd pij dużo zielonej herbaty detoksykuj organizm, np. kup sobie sok z aloesu w aptece i codziennie rano 2-3 łyżki

a czytałaś o zależności pomiędzy sposobem odżywiania a grupą krwi? może po prostu masz grupę krwi 0 i stąd to umiłowanie mięsa..

Nabiałem się nie przejmuj, nie jest wartościowy w takiej postaci w jakiej go sprzedają w sklepach. Bywa, że utrudnia redukcję. Jeżeli tak wielu rzeczy nie lubisz, musisz pokombinować ze smakami. Nie ma innej rady. Powodzenia.

Ze słodyczami i ogólnie z cukrem problemu u mnie też nie ma, bo nie znoszę słodkiego, więc nie jem słodyczy i nie słodzę. Przynajmniej tyle dobrze. Ryby odpadają ze względu na straszliwy dla mnie do zniesienia zapach, a zieloną herbatę uwielbiam :) Ogólnie lubię herbaty byleby nie owocowe :P Ograniczyć wieprzowinę mogę, z kurczakiem gorzej, bo to jedno z głównych mięs jakie jadam. Wołowina i jagnięcina to w zasadzie oprócz ryb jedyne rodzaje mięsa, których nie jem, ponieważ czuję z tego mięsa zapach obory i mnie cofa :O

Dzięki Miao Miu Miu, cały czas staram się kombinować, ale jak widać kiepsko mi idzie, a tym samym odchudzanie idzie w żółwim tempie :( --lojbfdkgd, grupę krwi mam A Rh plus.

I jeszcze. Mam nadzieję, że nie prowadzisz głodówki. Tzn pożegnaj się z efektami jeśli jesz poniżej 1500 kalorii zwłaszcza pr\zez dłuższy okres. Dwa. Hormony ok? Tzn nie masz problemów z tarczyca? Redukcji się nie przeciąga, to się robi porządnie, 100% mocy na siłce, progres treningowy, porządne ciężary,DODATKOWO aeroby i dobra dieta. Nie ma innej metody. Jak będziesz robic po łebkach, to nie schudniesz.

Ja się tak zastanawiam, czy przypadkiem w mojej rodzinie nie jest dziedziczna taka przypadłość jak nadwrażliwość smakowo-węchowa. Moja ciocia (siostraojca) ma coś takiego, mój ojciec pamiętam też wielu rzeczy nie był w stanie znieść, ale nie w takiej skali jak ja, on nie ruszał tylko nabiału. Sama nie wiem co dalej. I jak ja mam zbilansować dietę? do jakiego lekarza się nie udam, to słyszę to samo, na jakie portale nie zaglądne, podobnie. Zawsze gdzieś są upachane w diecie te ziarna, kasze, owoce, nabiały, eh :( Nie wspomnę już o przekąskach... i rady, między posiłkami zjedz ewentualnie jabłko... straszne to. Jabłko powoduje że mi język prawie kołkiem staje, a w zębach czuję jak bym włóczkę gryzła. Czego ja już nie próbowałam aby się zmusić. Jestem załamana :( Moja dieta jest tak uboga w smaki, że aż przykro.

--Miao Miu Miu, nie stosuję głodówek. Wiem że mają zgubny wpływ, m.in. rozregulowują przemianę materii a i potem jest efekt jo jo.

---Miao Miu Miu, nie mam problemów z tarczycą, hormony w porządku ogólnie, wyniki krwi dobre.