Nienawidze tej dziewczyny...

To co samemu można zmienić i do czego dojść również jest ograniczone przez środowisko i geny. Nie wiem czy udajesz takiego głupiego czy naprawdę wierzysz w to co piszesz. W twoim świecie karzeł może grać w NBP, paskudny facet czy kobieta grać w telenowelach główne bohaterki, idiota ukończyć fizykę na Harvardzie a gość z 5 cm penisem zostać gwiazdą porno - wystarczy że będą ciężko pracować nad sobą (przykłady skrajnie przesadzone żeby zobrazować brak logiki w twoim rozumowaniu).

I to nie tak, że każdy jest w czymś dobry. Są ludzie którzy w niczym nie będą na tyle dobrzy by osiągnąć sukces. Jak marzyli o wspaniałym życiu to się zawiodą bo jedyne co mogą to wieść szary nudny, pełen rutyny żywot jako ludzie gorzej kategorii.

Czy ciebie ktoś uczył czytać ze zrozumieniem? Kończyłeś ty jakąś szkołę? Gdzie ja napisałem, że środowisko i geny nie mają znaczenia? Po prostu jeżeli ktoś na prawdę będzie się starał to wyjdzie z bagna. Oczywiście, jak ma IQ 70 to raczej się mu nie uda, ale samo urodzenie w biedzie jeszcze niczego nie determinuje. Jak tego nie rozumiesz to nie mamy o czym rozmawiać. Co wcale nie oznacza, że każdy może zostać kim chce (przykład twojej gwiazdy porno - faktycznie z 5 cm penisem się nie da), ale jeżeli ten gość z 5 cm penisem bardzo się postara, to może zostać np. świetnym biegaczem, albo naukowcem, albo dziennikarzem. Najlepszymi przykładami sytuacji pokazujących, że najważniejsza jest wola są ludzie niepełnosprawni. Część z nich się nie załamuje, a walczy i odnosi sukcesy (patrz np. paraolimpiada).

Cóż, kompletne beztalencia faktycznie istnieją... jednak nawet tacy ludzie, jeżeli są wystarczająco silni psychicznie są w stanie ułożyć sobie życie bez idiotycznego narzekania.

to idiotko zapeirdalaj a nie tylko narzekasz.... pamietaj ze odbije sie na tobie to z podwojna moca....

ŚOR jesteś pierwszą osobą tutaj, która rozumie ewolucję Jestem w szoku :) Nie ma sensu bys się męczył tłumacząc problem osobom, które nie rozumieją tego. Musiałbyś zacząć od podstaw. I zgadzam się z Tobą. Geny nie determinują tego kim jestesmy a środowisko i tu niestety muszę się zgodzić z naszym psychopatą, niewiele osób jest w stanie to przełamać. I tylko wtedy gdy mają pomoc innych

Można narzekać jeśli się zapierdala i widzi że wyników nie ma albo są nieznaczące. Zaczynać wymarzone życie po 50tce to średnio zadowalająca perspektywa widząc że takie samo życie inni dostali za darmo w wieku 18 lat. A i tak nie będzie to życie tak szczęśliwe jak ich, bo nie wszystko można zmienić. Mi chodzi o równe możliwości, żeby samemu decydować co, żeby wynik zależał od pracy, determinacji, wytrwałości i mądrości (doświadczenia) a nie od przypadku. To mnie wkurwia i frustruje i z tym nie mogę się pogodzić. I co? Załóżmy (przykład wymyślony) że od dziecka marzyłem o grze w NBA. Grałem codziennie, trenowałem, pracowałem i w wieku 18 lat słyszę od jakiegoś trenera żebym, dał sobie spokój bo jestem za niski. Okazuje się że mam talent do chemii, ale ja jej nienawidzę. Mam do końca życie pracować nad czymś czego nienawidzę żeby później na starość mógł sobie pozwolić na kupienie sobie innego życia? Jeżeli ktoś nie ma ambicji, aspiracji, to jego jebie kim i gdzie się urodził. Ale jak "ambitny" umysł jest zamknięty w chujowym ciele i wrzucony na bagna to ciężko się z tego wyrwać. Nie wiem ile jeszcze czasu minie nim urodzenia będą kontrolowane pod kątem potencjału danego człowieka. Chyba już nie potrzebujemy tylu tych gorszych którzy będą zajmować się podrzędnymi pracami służącymi wyłącznie ogółowi?

Dobór naturalny został zaburzony przez kulturę. Tu jednostki które w naturalny sposób nie zdołałyby się rozmnożyć i wychować potomstwa, mogą to robić zanieczyszczając społeczeństwo gorszymi ludźmi.

to prawda, Pawle, że ewolucja zaniknęła. To co mamy obecnie do dewolucja. Mnożą się jednostki patologiczne, głupie, dziedziczące roszczeniowy tryb życia. Ale to co mówisz też jest patologią. Chcesz zabić wszystkich lepszych od siebie?

Nie lepszych. Chcę żeby lepsi wprowadzili formalną selekcję ludzi na tych którzy mogą mieć dzieci i na tych którzy ich mieć nie mogą. Z racji tego że czegoś takiego nie ma ani nie widać żeby miało się pojawić, powinno się od czasu do czasu tym lepszym "dać popalić" żeby zmądrzeli.

za komuny tak było, jak babka przyszła np pijana do porodu to ją po cichu kastrowano, nawet nie zauważyła Jakie kryteria bys wprowadził?

Autorko, proponuję wizytę u psychologa. Pamiętaj, że zawiść powoduje, że do niczego w życiu nie dojdziesz.