Czy uważacie że możemy jeszcze do siebie wrócić?

Byłam z Krystianem 4 lata. To była moja pierwsza poważna miłość,jego również. Nigdy nikogo nie kochałam tak jak jego, układało nam się niesamowicie dobrze. Żyłam jak w śnie, nie chciałam się z niego nigdy budzić... czułam się przy nim tak bezpiecznie i tak cholernie szczęśliwa. Aż wszystko zaczęło się psuć od wakacji 2012. Coraz więcej kłótni o błahe sprawy. Miesiąc temu zerwaliśmy ze sobą, wprawdzie żadne z nas nie powiedziało "zrywam" ale to koniec. Wyjechałam tydzień później do Anglii. Od tego czasu Krystian tylko czasami się do mnie odzywa, nie kłócimy się już, jest fajnie ale nie tak jak kiedyś. Nadal coś do niego czuję ale już nie potrafię myśleć tak optymistycznie o naszym związku jak kiedyś. A i wiem że on też nadal coś do mnie czuje... z jednej strony spotykam się z facetami i jest super, a z drugiej strony bez Krystiana nie mogę funkcjonować,jestem szczęśliwa ale czuję taką wielką pustkę,czegoś mi brak. Za kilka miesięcy wracam znowu do Polski, i chcemy się z Krystianem spotkać. Czy myślicie że można zakochać się drugi raz w tej samej osobie? Czy uważacie że możemy się jeszcze ze sobą zejść? :(