czy sa tu mamy ktore nie pracuja od 6-8 lat?

jak w temacie sa tu takie?

też może być?

moze byc:) cholercia tak siedze i mysle ile lat mi ucieklo ale i tak do emerytury nie dociagne :) a nie pracuje bo nie mam jak no i nie ma prac ale bardziej nie mam z kim zostawic 2 dzieci :(

czasy są tragiczne, to fakt:O no ja najmłodszego też nie mam z kim zostawić (ma 9 miesięcy)

a mam juz prawie 34 lata.

ja mlodsze mam 2 letnie starsze 7 miedzy dziecmi pracowalam tylko 6 miesiecy i mnie zwolnili :( potem ciaza a teraz nawet w zlobku nie ma miejsc babcie zchorowane ale pracuja fizycznie jak i dziadkowie :( maz tylko w weekendy i nie ma jak isc do pracy mala miejscowosc brak pracy moze do sklepu bym cos znalazla ale sa zmiany i co kto by odebral i ze szkoly dziecko i ze zlobka jesli by byla taka mozliwosc? nie ma kto a praca do 21 w sklepie i nie ma opcji co za czasy :(

zresztą robota w sklepie to syf nie dośc,że główniane pieniądze to jeszcze z gnojami użerać się cały czas

3 lata to malo mi konczy sie 7 rok a dopiero jesli dopisze zdrowko moim rodzica to tata za 1,5 roku bedzie na emeryturze wtedy bede mogla isc gdzis zawsze bedzie mogl te pare godzin przypilnwac dzieci a tak nic :(

u nas na rodziców nie ma co liczyć przez najbliższych kilka lat, bo są jeszcze stosunkowo młodzi (mają po 54-56 lat wszyscy dziadkowie) i wszyscy pracują mnie też nie interesuje praca, gdzie musiałabym spędzać prawie wszystkie weekendy, nie po to mam dzieci by ich wcale nie widywać:O

od roboty to można garba dostać. Nie po to za mąż wychodziłam,żeby teraz do pracy chodzić. Pracować to ja mogłam jak byłam panna. A robota w wekend to dla mnie śmiech na sali. W sklepie to bym wogóle nie pracowała

ok ja rozumiem ale kto cie przyjie jak bedziesz mic 40lat?gdzie?do kiosku?? gdzie pojdziesz?bez dosiwadczenia? dzieci rodza a nie maj zaplecza zawodowego ,porazka

to pojde do opieki po zasilek ale do roboty napewno nie pójde

ja bym matk tak kiej dziadowy sie wstydzila bardzo........................... wstyd matka po zasilek 100zl czekajaca w burej kurtce i kitce , ahhahahh

Do pracy nieroby jedne. Ja pracuje i zarabiam 10000 na marszalkowskiej i mam nowego Mercedesa a wy nic niemacie bo nie pracujecie wiesniary.

Domniemam ze moi domownicy woleli abym jednak pracowala ,niz tyle lat z nimi siedziala ,chbab z racji przemeczednia sie sobą nawzajem bysmy sie ze sobą uzerali :P

ja bylam w domu 6 miesiecy i myslalm ze dostane jobla domu nienawidze i maciezynstwa to nie dla mnie, najlepiej mi w pracy od rana do nocy , potem spac fajn e zmeczenie

Nie dosc, ze zaplecza zawodowego brak, to jeszcze funduszy na zlobek czy nienie i jest czekanie ze dziadkowie w koncu sie zajma wnukami (a nie musza, zreszta jak to? za darmo? Sama sobie siedz z 2 dzieci za darmo ! Rodzice Twoi czy meza maja prawo do swojego zycia, a nie do nienczenia wnukow !).