Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jnajna

Czy powinnam płacić połowe kredytu mieszkaniowego mojego chłopaka?

Polecane posty

Gość ma mega wyoka rate
chcial kredyt i duze mieszkanie, to niech teraz splaca, przeciez to chore, zebys mu placila 1750zeta za wspolmieszkanie, za to wynajmiesz sama mega wypasione mieszkanie i jeszcze Ci zostanie jestescie w ogole narzeczenstwem, plany slubne wyartykulowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma mega wyoka rate
poszukaj sobie prawdziwego mezczyzny, a nie cwaniaka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnajna
Nie nie jesteśmy!Nie mamy na razie wspólnych planów stąd mój opór przed płaceniem kredytu! Dałam mu pieniądze na szafę planuje jeszcze coś finansować ale nie uważam w tej sytuacji za słuszne spłacania w połowie kredytu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czym się zajmujesz, że w tym wieku masz 100 000 zł oszczędności? A co do faceta to przesadza. Moim zdaniem powinnaś płacić nieco więcej niż koszty utrzymania mieszkania, tym bardziej, że Cię na to stać, ale nie widzę powodu, dla którego miałabyś spłacać raty kredytu. Nie jesteście nawet zaręczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jędza baba
powiedz ,że owszem a, ale po ślubie:D i jak będziesz współwlaścicielką:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnajna
Nie mam pomtsłu jak mu to wyjaśnić żeby nie czuł do mnie urazy! Moim zdaniem takie podejście jes naprawdę utrzciwe ale on uważa inaczej.Przecież i tak i tak moje oszczędności skomsumujemt razem bo może przynajmniej ja planuje wspólna przyszłość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acidolac
Ludzie do kurwy nedzy zwiazek to nie WSPÓŁLOKATORSTWO!!!! Wam sie w glowach ostro pierdoli, zaraz bedzie ze małe dzieci beda musiały isc do pracy sie dorzucac do rachunków i jedzenia;]...Autorko jesli masz łep na karku to powiedz mu tak albo zrobisz mnie wspołlokatorka i bede sie dorzucała albo szukaj jak tu paru madrych pisało JELENIA...nie jestescie formalnie w zwiazku wiec w kazdej chwili moze Cie wykopac;]...nie wiem skad tacy ludzie sie biora...wstydu nie ma..A wy co pierdolicie o najemcy to idzice sie utopic;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
autorko - a ja nie dałabym nawet na szafę ;-) chyba, że meble, które w razie rozstania zabiorę ze sobą... wogóle w Twojej sytuacji chyba nie chciałabym tam mieszkać. Jeżeli dobrze zarabiasz to możesz sobie kupić swoje mieszkanko i będziesz płacić za swoje. Ewentualnie możecie jedno wynająć jak Wam się układa i tym sposobem Ty też będziesz zabezpieczona. A jeżeli masz jemu pomóc spłacać kredyt to oczywiście wszystko powinno być załatwione formalnie, ale ja nie pakowałabym się w cudzy kredyt. Rata jest spora, opłaty też jakieś wysokie... za 1750 miesięcznie to Ty możesz spłacać kredyt i utrzymać mieszkanie sama. Dziwny ten chłopak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kethirne27
A mój mąż mieszka w moim mieszkaniu w dodatku więcej zarabiam i co robić ? :) Nie da się tam ocenić sytuacji przez internet bo wiadomo że to źle wygląda a nie wiadomo jakie relacje są między ludźmi. Sama powinnaś wiedzieć najlepiej co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
Acidolac - masz rację... ja swojemu chłopakowi /dziś mężowi/ gotowa byłam na duże poświęcenia, on też był bezinteresowny... gdzie jest uczucie w tych "związkach", co to za chore układy? Nie rozumiem takich facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GdzieCiMężczyźni?
Moim zdaniem wszystko w tym temacie zostało już powiedziane! Nie powinnaś spłacać żadnego kredytu, który nie jest na Twoje nazwisko. Niech uczyni Cię współwłaścicielką, wtedy będziesz miała prawa do mieszkania które spłacasz. Dziś jesteście razem, jest Wam cudownie, a nie wiadomo co przyniesie jutro!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem mozesz sie zgodzić na płacenie po połowie wszystkiego tzn szczegolnie tego kredytu ale dopiero kiedy facet przepisze to mieszkanie też na Ciebie :) inaczej nie widzę gdzie w tej calej sytuacji ma być zysk dla Ciebie, za to zysk da faceta jest widoczny od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakSobieMyślę...
Żadnego spłacania jego kredytu! Dziewczyno, wybij to sobie z głowy!! Po paru latach wystawi Ci walizki za drzwi a Ty zostaniesz z dziwnym niesmakiem, że władowałaś w jego mieszkanie kupę kasy, której nigdy w życiu nie zobaczysz! Do rachunków jak najbardziej możesz się dorzucać, ale w granicach rozsądku. W małżeństwie jest zasada pół na pół, a jeśli Wy nie jesteście nawet narzeczeństwem, to cóż... podczas rozstania zostaniesz z niczym, a on z pięknym, spłaconym mieszkaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrdtr
skad masz 100 000tys zl? w tym wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZbulwersowanaNaMaxa!!
Czy Ty dziewczyno pytasz poważnie? Przed ślubem mieszkałam ze swoim facetem wiele lat i nigdy nie pozwolił dorzucić mi się do kredytu. Owszem, ponosiłam pewne koszty utrzymania, ale nie było to pół na pół! Później był ślub, potem rozwód... mieszkanie było jego, więc nie miałam do niego żadnych praw. Zostałam bez dachu nad głową, ale przynajmniej ze świadomością, że jego nowa panna nie panoszy się w mieszkaniu za które ja zapłaciłam. Jeśli Twój facet przed ślubem robi takie numery, to nie chciałabym zobaczyć go w akcji pt "podział majątku", zapewne do rozrachunku wpisałby każdą łyżeczkę i nawet skarpetki... Jeśli w tak młodym wieku dorobiłaś się konkretnej kasy, to powinnaś rozejrzeć się za facetem, który nie będzie kombinował jak ugrać na Twojej miłości!! Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaToNieOna
Czy Cię Bóg opuścił dziewczyno? O jakim kredycie Ty piszesz? Jeśli kredyt jest na niego, to on ma wyłączne prawa do mieszkania. Chcesz spłacać kredyt? Dopilnujcie formalności i dopiszcie Twoje nazwisko jako współwłaściciela. W innym przypadku niech Cię ręka Boska broni cokolwiek dokładać do rat! Dziś jest pięknie, kochacie się, świata poza sobą nie widzicie, dzisiaj budzisz w nim pożądanie, a jutro będziesz budziła go do roboty! Dziś jesteś dla niego piękną żabką, a jutro będziesz wstrętną ropuchą... Życie to nie je bajka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oszukana_siostra
Moja siostra miała podobny dylemat. Zacisnęła zęby i pokornie płaciła. Cała rodzina błagała, żeby tego nie robiła, ale ona chciała być jak to mówiła "w porządku". I była. Przez 4 lata spłacała jego kredyt, i dorzucała połowę do życia, czasem było tak, że on miesiącami nie miał zleceń, więc ona utrzymywała cały dom... Nie liczyła ile pieniędzy wydaje, bo przecież tak bardzo go kocha!! Pewnego dnia do ich drzwi zapukała pani z dzieckiem. Była żona okazała się nie być byłą żoną, tylko obecną, pozostającą we wspólności majątkowej. Siostra wylądowała na bruku, a pan A. podczas rozwodu podzielił się z żoną częściowo spłaconym mieszkaniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dźoana_33/Lyon
ja bym nie płaciła połowy kredytu połowa rachunku i kredyt - tak 1 tys bym zapłaciła nie więcej to nie Twój kredyt jak mieszkałam w Warszawie wynajmowałam mieszkanie za 1200 zł plus opłaty ok 600 więc bez jaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DoAutorki302
No chyba żartujesz, żeby spłacać jego kredyt. To jest kredyt na spłatę JEGO mieszkania, do którego Ty nie masz żadnych praw. Co innego pokrywać połowe rachunków, a co innego spłacać za kogoś kredyt. Co innego, gdybyście byli małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DoAutorki302
No chyba żartujesz, żeby spłacać jego kredyt. To jest kredyt na spłatę JEGO mieszkania, do którego Ty nie masz żadnych praw. Co innego pokrywać połowe rachunków, a co innego spłacać za kogoś kredyt. Co innego, gdybyście byli małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dużowiem
Zobacz za ile można wynająć mieszkanie w Waszej okolicy i podziel przez dwa. Jeśli Twój chłopak chce się rozliczać co do złotówki, to jeszcze rachunki bym wzięła po połowie. Chociaż osobiście uważam, że nie powinnaś płacić za wynajem "pokoju" u swojego chłopaka, ale może ma on nóż na gardle i ledwo wiąże koniec z końcem (swoją drogą, to biednym nie dają kredytu z ratą 3500zł miesięcznie) Czy za paliwo też rozliczacie się po połowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On Cię nie kocha to widać
Coś tego twojego chłopaka ubodło, że masz tyle kasy. Kto się takimi rzeczami chwali? Widać, ze go to gryzie i sob ie umyślił, że te pieniądze powinnaś mu oddać. I wymyślił w jaki, bo przecież nie powie daj mi. Ty na prawdę nie widzisz z kim jesteś? Przecież on Cię nie kocha z tego co piszesz. Jak pójdziesz na jego układ, to Cię wykorzysta i kopnie z całą pewnością. Chyba nie chcesz się o tym przekonać? Zabieraj swoje 100 tysięcy i idź mieszkać gdzie indziej, dobrze Ci tutaj wszyscy radzą. I jest do tego wyrachowanym egoistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lufhdhsjs
Jak ja czytam tte wypowiedzi to zygac sie chce. Jak mieszkacie razem to niech facet placi za wszystko media kredyt i czynsz a za druga wyplate czyli twoja zyjecie i po problemie. Ja tez mam kredyt okolo 3 tys i mi zostaje do zycia jeszcze okolo 2300zl jak oplace kredyt media czynsz. A moja pracy szuka i i ja utrzymuje ja i co mam jej wypomnac ze nie placi mi za rachunki no nie badzcie egoistami trzeba sie wspierac a nie zadawac durne pytanie czy placic kredyt. Ja nie wiem jaka tam u was sytuacja i jak sie uklada miedzy wami jak dobrze to o co ci chodz. I dodam ze ja tez slubu nie mam a juz 4 lata z moja jestem i jak na razie jest ok. Pzdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×