Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asadkddewd

18 stopni C w domu tociepło czy zimno?

Polecane posty

Gość migala
Dla mnie to zimno jak diabli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojaciezpierdziele
wg mnie raczej ciepło, aczkolwiek ja przy takich mrozach w moim małym zamkniętym pokoju mam tylko 16 stopniu, natomiast w salonie, gdzie sufit jest wysoko nie ma nawet 14 stopni ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nka : nfjekfjerfkrefrekfr
"panienka barbie- ja bym np mogła ogrzewać w domu bardziej , stac mnie ,ale nie bede ze wzgledu na to ,ze to jest NIEZDROWE rob tak dalej ,a szybciej sie zestarzejesz i to nie sa żadne bajki bo takie temperatury nie sa dobre na cere" padłam :D a pewnie co 3 dni na solare zimą zapierdalasz, a latem dupe pół dnia na plaży plaszczysz :D Średniowieczne poglądy wsadz między bajki. hahah w życiu nie słyszałam większej bzdury, że od temperatyury w mieszkaniu 24 czy 25 marszczy sie skóra :D chyba zazdrościsz bo pod dziurawymi kocami musisz siedzieć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddsfewrew
srednio,zimno to jest temp ponizej 18 st. ja mam 22,23 stopni ale w kuchni około 16 st :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddsfewrew
że od temperatyury w mieszkaniu 24 czy 25 marszczy sie skóra nie marszczy się ale moja lekarka twierdzi ze najzdrowsza temp to własnie 18 -20 stpni w pokoju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfjekfjerfkrefrekfr
nie mam żadnych dziurawych kocy ,a jak uwazasz ,ze to sredniowieczne poglady to jestes za przeproszeniem glupia bo to akurat jest udowodnione naukowo . W miszkaniu miałabym goraco gdybym nie skrecała kaloryferow i nie wietrzyła ,ale ja jestem mądrzejsza od ciebie wiec to wiem,a ty nie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie 18 byloby cieplo
mam wielki dom i szkoda mi kasy na granie, wole sie ubrac,w najzimniejszym kacie salonu ma wlasnie 12.2 stopnia, w srodku z 14, siedze w malym pokoju zaknietym, to pewnie 17 gora. W bloku jest duzo cieplej, bo nie ma tylu metrow do grzania, w domu -chyba,ze sie chce wydawac ponad 1000 na miesiac ( sasiedzi tak wydają, nawet 1500), mnie po prostu szkoda. A spac w chlodzie lubie, starczy mi 16. mozna sie przyzwyczaic. W ogole nie choruję, bo powietrze nie jest wysuszone kaloryferami, ( mnie wtedy od razu drapie w gardle).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfjekfjerfkrefrekfr
A jak sadzicie ,ze to nie prawda to jak wytłumaczycie fakt ,że kobiety z krajów południowych szybciej sie starzeja ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie 18 byloby cieplo
wiadomo, ez skora sie wysusza, blony sluzowe - gardlo, nos - tez przy wysokiej temperaturze z kaloryferow ( co innego np w lecie na powietrzu). Sucha skora szybciej sie starzeje, przeczytaj w jakich chcesz zrodłach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfjekfjerfkrefrekfr
np murzynki w afryce już koło 40-stki to babcie :P Co innego jeśli zyją w Stanach np. Latynoski bez ingerencji plastycznej też szybciej i kobiety w tropikalnych krajach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się dobrze czuję jak mam 20 stopni w mieszkaniu max 21 min 19, 18 stopni- to jest za mało, robi się zimno. Ale wróciłam dziś od rodziców- tam mają ze 25st- masakra jak dla mnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie 18 byloby cieplo
to tez jest kwestia przyzwyczajenia. u siostry w bloku jest 25, nie moge spac,doslownie sie duszę, okropnie sie meczę. Najgorsza ta suchosc od kaloryferow, od razu mi lzawia oczy. Wole swoje zimno, zawsze ozna sie ubrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie teraz 26-27 stopni ale chwilami fakt, ze za cieplo dla mnie porazka to zimna lazienka, nienawidze! u mojej kumpeli w lazience zamarzl szampon:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mam stale w bloku.Boczne mieszkanie.Jakbym swetra i ciepłej koszuli z podkoszulka nie ubrał zamarznę.A kaloryfery na cały regulator otwarte i nie potrafią zagrzać duzego mieszkania 4 -pokojowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam mam upał i tez nie choruje. Zimno w domu to mega porażka jakaś. Od tego jest dom żeby nie marznąć zimą... jak ktoś sądzi inaczej i tak wielce oszczędza, to niech przeniesie sie do wigwamu w lesie - wychodzi jeszcze taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ganaan
tiaaaa , ja już widze i poznaje czyjś poziom mieszkalny jak sie do kogoś wchodzi latem i jebie wilgocią, to wiadomo że zimą nie ogrzewał i ma teraz grzyby na ścianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojaciezpierdziele
mdmd - trochę szacunku! sama może mieszkasz w oborze, albo nie znasz życia - gaz jest cholernie drogi i jeśli Ciebie stać na ogrzanie pomieszczenia wysokiego na jakieś 8 metrów o dość dużej powierzchni nie zamykanego żadnymi dodatkowymi drzwiami do 25 stopni to się tylko ciesz. To co mam teraz to i tak luksus w porównaniu z poprzednimi zimami, kiedy nie miałam włączonego ogrzewania 24 h, a piec potrafił się kilka razy w miesiącu popsuć na 3-4 dni i nie dość, że zimno w domu, to jeszcze zimna woda. A tak na marginesie - może kwestia przyzwyczajenia, ale u znajomych, czy u rodziny w mieszkaniu, gdzie nawet przy wyłączonych kaloryferach jest gorąco jakby co najmniej 25 stopni mieli źle się czuję. Chociaż nie ukrywam, że ciut cieplej mogłoby być, bo średnio wygodnie chodzić w domu w najgrubszej bluzie polarowej jaką mam i szlafroku, no ale cóż... ja szczególny zmarzluch jestem może to dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie 18 byloby cieplo
akurat w moim domu jest sucho, jest na gorce, nigdy nie bylo wilgoci, nawet w pralni wszystko blyskawicznie schnie. Kazdy wydaje kase , na co uwaza. Dla mnie nie jest najwazniejsza wysoka temperatura w domu, wole się ubrać a wydac kase na cos innego, niz na grzanie. Ktos woli cieple male mieszkanie, kto inny duzy dom i wysokie pomieszczeni,duzo powietrza - wolny wybor przeciez. Ogrzewam glownie kominkiem, wiec wydaje bardzo malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie 18 byloby cieplo
np nie wyobrazam sobie wlaczonych kaloryferow w sypialni - dla mnie za sucho. Kiedys lezalam w szpitalu, gdzie strasznie palili, myslalam, ze oszaleję, wciaz oczylam recznik i wieszalam na poreczy, a oczywiscie ludzie nie pozwalali otworzyc okna,ze im wieje i przeciąg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojaciezpierdziele
U mnie też żadnej wilgoci nie ma. W pokoju mam teraz 18 stopni i styka. Najgorzej faktycznie w łazience (mówię tu o domu i dużej łązience - w mieszkaniu to wiadomo, że ciepło, a łazienka mała to już w ogóle), bo żeby się rozgrzać trzeba prawie wrzącej wody no i w wannie woda szybko stygnie, ale całe szczęście plusy mieszkania w domu też są. Aha i jak mieszkałam w mieszkaniu też nigdy upałów nie miała, bo okna były nieszczelne, więc na jedno wychodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska2112
haha! Nie no u mnie szampony nie zamarzają:) A w łazience nocą temp. spada do 15 stopni, bo jest jakas wada konstrukcyjna, łazienka jest dobudowana pozniej niz dom. Reszta jest git. Jak rano wstane, napalę w piecu, to mam w lazience jakies 23 stopnie:) Pokoje jak mowilam, 22-23 za dnia, w nocy spada do 18-19 - dla mnie to zimno;)Wiec dzien zaczynam od palenia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooonanaaaa
Ja mieszkam w dużym domu dwurodzinnym. Dom jest nowy, podwójnie ocieplony, plastikowe okna. Od jesieni do wiosny palimy w piecu od godziny 15 do ok 24;00 jak sa duze mrozy to czasami palimy od poludnia. Jak sie nie pali jeest 21-22 stopnie ( zalezy od temperatury na zewnatrz) a jak sie pali jest 25-27 stopni. W domu mieszka 8 osob, wszystkim taka temperatura odpowiada. Chodzimy w krótkich spodenkach i koszulkach na ramiączkach całą zimę. Drzewo mamy za darmo ( odziedziczony las ) a na opal wydajemy 2-3tys na rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooonanaaaa
aha a 18 stopni nie potrafie sobie wyobrazic, nigdy u zadnego znajomego czy rodziny nie widzialam takiej temperatury. Najmniej bylo kiedys 19.5 stopnia, kiedy to w srodku zimi nie palilo sie w piecu noc, dzien, noc i polowe dnia. Wsrd znajomych i rodziny jest srednio 21-25 stopni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co roku do ogrzewania dopłacam 500 zł.Tak spółdzielnia dba o lokatorów z dalszej części miasta ,bo nie stać ich na wybudowanie dodatkowej ciepłowni.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbnkkkkgtd
18 stopni?? masakra........ :O ja mam min ok 23-25 stopni. W swetrach chodzić to ja mogę w poczekalniach na dworcu, a od tego jest DOM, by było ciepło, przyjemnie i bym mogła chodzić w domowych krótkich sukienkach na ramiączkach i boso!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaaaaaaaaaaaaaaaaaa27
18 stopni dla mnie za zimno, optymalne to 20-22 stopnie, a w łazience trochę więcej o 1-2 stopnie. Moja mama też lubi w takim zimnie siedzieć, 16-18 stopni, jak jadę do niej zawsze marznę i dokładam do pieca... Mój mąż z kolei lubi gorąco i też w zimę w majtkach po domu chodzi :P Najchętniej mialby 25-26 stopni, ale dla mnie to już upał i otwieram okno, albo przykręcam kaloryfer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×