Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalambury pod poduchy

samotne i biedne święta

Polecane posty

Gość kalambury pod poduchy
tak dom jest prawnie mój przepisany na mnie brat dostał mieszkanie w centrum Warszawy - ale je sprzedał a siostra do tej pory nie wiem czy została spłacona odnośnie domu to stary dom powojenny na warszawskiej Białołęce trzeba go odremontować, może kiedyś się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosssiaaa samoosiaa
dopiero czlowiek jak znajdzie sie w takiej sytuacji jak autorka dostrzega ile ma w sobie siły. ja w mlodym wieku stracilam mame jak milam 17 lat. w 1 chiwli musialam dorosnac. sama sie utrzymac z renty i alimentow. a wtedy chodzilam do szkoly. ojciec mial mnie gdzies. mam strasza siostre ale na nia tez n ie moglam za bradzo liczyc. skonczylam szkole znalazlam prace, uczylam sie zaocznie. i jakos dalam rade. choc wiem ze nie bylo latwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalambury pod poduchy
nie wspomniałam o mojej "depresji" trzymała mnie długo, był czas gdy szklanka była zbyt ciężka, wszystko z rąk upuszczałam, nie jadłam, potem okazało się że mam anemię, potem leki etc, to działo się od grudnia 2011 do połowy marca 2012 i wiecie kto mnie z niej wybawił ... Świadkowie Jehowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dom mój stary dom
jesteś Świadkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalambury pod poduchy
i dzięki Bogu że znaleźli się oni wówczas przy mnie mam sąsiadów Świadków, mieszkają płot w płot mimo że Ci raczej trzymają się razem, nie otwierają się przed obcymi, przede mną się otwarli na początki denerwowało mnie że sąsiadka każdego dnia przychodziła a to z ciastkami, to z kawą czy innymi rzeczami drążyła i drążyła jestem jej za to bardzo bardzo wdzięczna a mój obecny szef to jej brat :) tak masz rację, jak człowiek wie że może liczyć tylko na siebie, zauważa jakie pokłady energii i siły w nim drzemią, nie masz świadomości "mam mamę, tatę na których mogę liczyć" muszę liczyć na siebie wogóle po śmierci rodziców, nie byłam taka, to była trauma, szok rozgoryczenie pojawiło się po jakimś czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalambury pod poduchy
nie jestem katolikiem, przyjaźnię się ze Świadkami, zapraszają mnie na swoje eventy (nie religijne) spotkania, kino, kręgielnie, mogę liczyć na ich wparcie i dobre słowo jestem twarda ale nie mam rodziny znajomi przyjaciele to znajomi i przyjaciele odnośnie dalszej rodziny moi rodzice pochodzą z Podkarpacia, rodzice i rodzeństwo mamy nie żyją, brat taty mieszka w Stanach, siostra chyba też,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalambury pod poduchy
w sensie jestem katolikiem praktykującym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kalambury, myslałam że tylko ja tak mam, nawet miałam założyć temat o spędzeniu swiąt bez rodziny. Jestem starsza od Ciebie, rodzice moi też już nie żyją, będą to pierwsze święta bez rodziny. Z siostrą nie rozmawiam (poszło oczywiście o spadek, bleee), jedyną moją pociechą będą zwierzaki - 2 koty i pies znajda ;-) Też mieszkam w rozwalającym się domu (na remont mnie nie stać, poza tym wciąż się łudzę że kiedyś to sprzedam i kupię sobie coś małego, a własnego), dach przecieka, rury popękały, zimno jak diabli... ech, żcyie.... co nasd nie zabije to nas wzmocni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kalambury, czytam to co napisałaś i bardzo wiele nas łączy, łącznie z sąsiadami "jehowcami" ;-) niesamowite :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalambury pod poduchy
być może :) u mnie wojny o spadek nie było bo kto by chciał rozpadający się dom brat był spłacony a siostra nie wiem nie mam z nią wspomnień wyjechała z kraju gdy chodziłam do przedszkola potem widziałam przed pogrzebem, może ze 2 razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalambury pod poduchy
shyshka więc nasze święta do rodzinnych nie należą :( i wiem jakie emocje w sobie tłumisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kalambury, moja siora domu też nie chce, ale chce pieniędzy, zażądała takiej kwoty, na którą mnie nie stać. Oj, jak ja Cię rozumiem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Ci, że teoretycznie powinno mi ulżyć, ze nie jestem sama z takimi problemami, ale ja należę do tych osób, że mnie to jeszcze bardziej dołuje :-( owszem, pracę mam, jestem z niej zadowolona, ale jak mi przyjdzie teraz samej wszystko opłacić to nie wiem jak dam radę. Coś mi się jednak wydaje że już wkrótce Twój los się odmieni :-) mozesz się ze mnie śmiać, ale wspomnisz jeszcze moje słowa ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Wy byłyście zawsze "rodzinnymi istotami" i święta zawsze były boskie? Ja święta spędzam sam, ale się jakoś tym nie dołuję ;) kalambury pod poduchy - jak szyszka (proszę wybaczyć poprawną pisownię) tak wróży to ja proszę byś mi podała 6 magicznych liczb, od 1 do 49 włącznie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalambury pod poduchy
dom ma 115 m2 powierzchni użytkowej, jakieś 10 lat temu był dobudowywany działka na której dom stoi 9 arów też często myślałam jak ja sama dam radę opłacić te wszystkie rachunki czasem naprawdę było krucho z kasą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wadasdsadsd
"teraz dostałam pracę u znajomego w jego firmie, tłumacze mu dokumenty, ponieważ ma rozbudowane relacje z kontrahentami z niemiec," właśnie w ten sposób w Polsce się znajduje pracę, tysiące cv i nic... a potem u znajomego, a potem się chwalą jacy to sa zaradni.... a ten co nie ma koneksji jest neizaradny, bo praca jest... ale jak sie ma plecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalambury pod poduchy
dom obecnie ma 115 m2 powierzchni użytkowej jakieś 10 lat temu był dobudowywany działka na której dom stoi ma 9 arów też często myślałam jak to wszystko opłacę, kanalizację, opał inne opłaty i często było krucho z kasą - ale zawsze jakoś daję radę teraz mam 200 zł w portfelu, kasy z konta postaram się nie ruszyć może uda mi się przeżyć za 2 stówki 3 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wadasdsadsd
mam podobny dom, i tez totalny brak kasy. Stare okna, z dachu cieknie, ogrzewanie na gaz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wadasdsadsd - a Ty myślisz, że znajomy zatrudnia pierwszą lepszą znajomą? Przecież praca poprzez znajomości - podpowiedź nt. znajomego, który się nada do pracy - to jedna z najlepszych metod poszukiwania pracownika, lepiej zatrudnić kogoś, kogo ktoś zna i może o nim coś dobrego powiedzieć niż nieznajomą osobę, z czystą kartą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalambury pod poduchy
mam pluć sobie w twarz bo mam pracę po znajomości? nie poszłam do niego ot tak szukał ludzi nie od razu złożył mi propozycję wiem że dużo ludzi nie ma pracy też kombinowałam na lewo i prawo z pracą i śmiali się że na kasie w Auchan siedzę za 780 zł / 6 zł za godzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wadasdsadsd
mike rurke- czasami tak jest, ale czesto jest tez tak, że zatrudniają na tej zasadzie z litosci, bo im trudno odmówic np. znajomej co ma córkę bez pracy, itp. Gdyby tak bylo jak piszesz, to by sektor prywatny gdzie liczy się efekt zatrudniał cześciej po znajomosci niz budzetówka, a jest na odwrót

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mike, święta zawsze spędzałam rodzinnie, najpierw z dziadkami, potem jak ich zabrakło, to z rodzicami i rodziną mojej siostry, od 7 lat (czyli odkąd moja Mama nie żyje) nie ma dla mnie świąt, zostałam ze sparaliżowanym ojcem, co roku na Wigilii były wielkie łzy, w tym roku ojciec zmarł i mimo że bywało różnie, to wszelkie przygotowania do świat już mnie ani tyle nie cieszą... ale żył podcinać sobie nie będę ;-) a Ty czemu w swięta sam? nikt Cię już nie lubi? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ze wogole znalazlas
prace. Nie zalamuj sie. ludzie sa jacys pier******* z tym wydaniem kasy na swieta. Przed chwila dzwonil do mnie brat meza by sie pochwalic ile juz wydal na zarcie. Mowie czlowieku przeciez jestes ty i twoja konkubentka wiec po co ci tyle. I po co sie chwalil? tego nie kumama:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalambury pod poduchy
ja nie dostałam pracy z litości mam certyfikat językowy na poziomie c1, a takich ludzi szukał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wadasdsadsd
ja wczoraj zrobiłam zakupy dla siebie i dziecka za 100 zł, jeszcze dokupie za ok. 80 zł i musi starczyc na te parę dni. Ryba, bigos, jakieś picie, a choinkę chyba wykopię z ogrodu... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wadasdsadsd
dobra, nie denerwuj się juz, nie chciałam na ciebie naskakiwac, ale dobija mnie po prostu, że w Polsce inaczej raczej się nie znajdzie pracy, bo jak ktoś kompletnie nie ma znajomych co mają formy, moze byc bez roboty chyba dekady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×