Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zarumieniony burak

Moja żona jest biseksualna?

Polecane posty

nie "nie dawono" a niedawno :P Skoro już się czepiamy :D Wcześniej nie wiedziała czy podniecają ją kobiety czy mężczyźni... taaa bajka... Powinna powiedzieć mężowi prawdę jeszcze przed ślubem. To chyba to kłamstwo boli najbardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zarumieniony burak
Kłamstwo, nielojalność boli...Nie wiem, w sumie, czy to tylko był ciekawość, czy zawsze tak było i żona tylko o tym nie mówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mgr.
oj... może jednak lepsza żona bi niż jakaś oziębła :-) skoro przyznala, że kocha ciebie, a ty jednak też ją kochasz to w przemyśl wszystkie za... i przeciw... emocje opadną i z czasem wszystko wroci do normalności. urodzi ci dziecko, zacznie się nim opiekowac i może przejdzie jej. dajcie sobie szanse. zawsze będziesz mial ją w garści bo swiadkowie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankabanka534
Moim zdaniem dobrze zrobiłeś. Głupi są ci, którzy mówią o trójkątach, że zmarnowałeś okazję. Tu chodzi małżeństwo, czyli tylko i wyłącznie o dwie osoby, które chcą spędzić ze sobą całe życie, mieć dzieci i tworzyć rodzinę. Nienormalnym jest wówczas wpuszczanie trzeciej osoby do łóżka. Jeśli Iza miała/ma taka skłonność, to coś tu jest nie tak. Nie jestem nietolerancyjna, ale według mnie to nienaturalne. Nie potrafiłabym już chyba nigdy do końca zaufać takiej osobie. Swoją drogą, nigdy nie zrobiłabym czegoś takiego mojemu mężowi. PRZECIEŻ NIE PO TO BIERZE SIĘ ŚLUB!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankabanka534
Mgr. a jeśli nie przejdzie będzie cierpiało też dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrozumiały
Przecież jesteśmy tylko ludźmi a ludzką rzeczą jest błądzić. Wiem, że ciężko jest wybaczyć zdradę ale może jednak nalezałoby spróbować. Nikt nie mówił, że życie będzie łatwe. Nie usprawiedliwiam żony Buraka, zrobiła źle, Burak słusznie ma do niej żal i powinna ponieść karę. Tylko czy od razu trzeba przekreślać całe życie? Może Burak powinien jednak okazać wielkoduszność i nawiązać z żoną dialog? Postawić twarde warunki próby i zagroizić: "by mi to było przedostatni raz!". Oczywiscie, świat już nie bedzie taki jak był, ale się nie skończył. Buraku, zastanów się, bo wcale nie jestem pewnien czy szukanie nowej kobiety, gdy jesteś "po przejściach" bedzie łatwieijsze niż życie w niepewności partnera i ciągłe jego kontrolowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mgr.
W każdym przypadku jest ryzyko. To dotyczy również autora. Burak będąc całkim normalnym facetem może zakochać się w innej kobiecie. Nie wiem jak sama postąpiłabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julian Lemur
Nie kieruj się etyką, bo to bzdura, mamusia, sąsiedzi, czy nawet lokalny proboszcz nie maja tu nic do gadania. Ich bełkot i odraza nie mają tu nic do rzeczy. Pomyśl czego tak naprawdę ty chcesz i miej jaja aby do tego dążyć. Prawdziwy facet z miłości potrafi kobiecie wybaczyć zdradę z innym facetem a co dopiero eksperymentalne igraszki z kobietą. Z jednej strony nie chodzi tu o trójkąty, nawet jakby ona poszła na to że koleżanka przyłączy się do was to na to nie idź, kobiety są dziwne pod tym względem, najpierw wydaje że by mogły, tym bardziej że to jest koleżanka którą same pożądają, ale jak już to zobaczą to buchają zazdrością, tym bardziej że jest jedynie zauroczona koleżanką i raczej się nie będzie z nią chciała dzielić osobą którą naprawdę kocha. Jeżeli już wcześniej nic nie czułeś do swojej żony i traktujesz to jako okazji do rozejścia, to po prostu się uczciwie rozstań a nie idziesz na jakiś żałosne szarpanie sądowe, tym bardziej że sąd napatrzył się na tyle już spraw że będzie miał gdzieś twoją krzywdę i ukojenia tam nie znajdziesz, ale jak pragniesz z nią być, to porozmawiaj z nią. Ja bym nawet nie kazał jej zaprzestania wypadów do koleżanki i facetowi potrzebna jest chwila aby wypaść z kolegami na piwo, a ciężka praca nie pozwala na codzienne dłuższe igraszki, to lepiej jak takie braki uzupełnia życzliwa koleżanka która podtrzyma ogień w twojej żonie niż życzliwy sąsiad, który się zabawi i narobi wstydu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zarumieniony burak
Co moge powiedzieć...Nie, nie rozmawiałem, Z tego co wiem jej rodzina ma mi za złe, że nie jesteśmy razem. Ona chyba nic im nie powiedziała. Ja też nie mówłem wtedy, kiedy teściowa na mnie napadła co robimy. Wszystko to takie głupie. Z jednej strony tęsknię za nią= o co jestem na siebie wkurzony, z drugiej strony, jak pomyślę o jej podwójnym życiu jestem wściekły podwójnie. Nie chcę jej z powrotem, bo boję sie, że przy najmniejszym spięciu ta sprawa wyjdzie na wierzch. Takie to głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julian Lemur
Nie widzę logiki, obawiasz się, że ją stracisz w przyszłości bo ta sprawa wyjdzie kiedyś wyjdzie w kłótni i dlatego decydujesz się na to aby ją stracić teraz. Jestem z żoną około 20 lat o gorsze rzeczy się kłóciło, kłótnia jest po to aby powiedzieć co swoje w sytuacji kiedy druga osoba uparcie nie chce o tym myśleć, a czasami trzeba wysłuchać drugiej osoby i przyjąć kompromis a nie od razu się rozstawać. Kłótnie się zdarzają i trzeba sobie z nimi radzić, i tak jest więcej tych wspaniałych dni niż złych i dlatego się jest razem, po za tym trzeba dbać o związek to będzie długo służył. Dajcie sobie oddychać w tym związku, małżeństwo to nie więzienie, z resztą jakbyście mieli maluszka to by wam się zmieniły priorytety. Może zastanów się zanim pozostanie ci się rozpijać w barze i żałować że nie postąpiłaś inaczej, a z czasem każda sprawa wygląda inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczony przez życie
Tak sobie siedzę i myślę. A myślenie boli. Chyba, Buraku, mają rację ci, którzy twierdzą, że powinieneś porozmawiać z żoną. Sądzę, że i tak łatwiej będzie żyć z nią ze świadomością tego, co zrobiła niż znaleźć nową miłość. Będziesz facetem po przejściach z urazem po zdradzie. Będziesz trudnym partnerem dla kobiety, która nie ma przeszłości. Na twoim miejscu najpierw porozmawiałbym z teściem lub teściową, nie wiem z kim masz lepszy kontakt i kto u nich nosi szelki. Potem spotkałbym się z żoną w obecności świadomych świadków (teściów, jeżeli są myślący albo psychologa z poradni pomocy rodzinie). Powinieneś zobaczyć jak ty reagujesz na widok żony, bo możesz zarówno przytulić ją jak i zdzielić w pysk, zależnie, które uczucie weźmie górę. I zobaczyć a raczej wysłuchać co ona ma do powiedzenia. Dopiero po takiej rozmowie powinieneś podjąć decyzję co dalej z wami będzie. Osobiście spróbowałbym wybaczyć co wcale nie znaczy zapomnieć. Może przydałby się wam okres próby, w którym mieszkalibyście pod jednym dachem ale nie sypiali ze sobą. Zobaczyłbyś, czy na prawdę oprzytomniała, bo taki wyrzut z domu to duży szok. A może ona wcale nie chce do ciebie wrócić i wtedy sprawa będzie prostrza a ty nie będziesz miał rosterek, czy dobrze zrobiłeś. Więc porozmawiaj z nią, ale bez obietnicy powrotu, by nie korciło jej by udawać lepszą niż jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakis fetysz czy co?
Ludzie, co wy z tą zdradą? Burak - jak brałeś żonę, to przysięgałeś, że będziesz z nią na dobre i na złe. Być może nie pojąłeś do końca okreslenie "złe", ale nie chodzi o brak jedzenia czy wojnę, ale także o to, że każde z was może zrobić coś, co zrani drugie. Ale to nie oznacza końca małżeństwa. Tu, ale generalnie wszedzie panuje jakaś dzwina fetysztyzacja niewierności - faktycznie jednak jest to grzech, który trzeba wybaczyć. Tak to jest skonstruowane - tylko obecnie jest tak, że jak się pojawia taki czy inny problem, to małżonkowie spierdzielają każde w swoją stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój chłopak mi nie raz mówił, że seksu z inną kobietą nie traktowałby jako zdrady. A mnie ostatnio korci coś żeby spróbować. U Ciebie sprawa wygląda inaczej bo Ty uważasz to za zdradę. Trochę dziwie się bo przecież faceci uwielbiają patrzeć na dwie laski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BTW, jedną z fantazji kobiecych jest uwiedzenie/bycie uwiedzoną przez drugą kobietę, więc Twoja żona, jak i jej koleżanka spełniły swoją fantazję. Gdyby Twoja żona tego nie chciała to by na pewno tego nie zrobiła. Ja ją podziwiam, że się odważyła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecinki
Ludzie przestancie juz pierdzielic to, ze jeden marzy o tym by zona byla bi nie znaczy, ze drugi tez o tym marzy. Tym bardziej, ze tu nie o bycie bi chodzi tylko o zwykla ludzka uczciwosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zarumieniony burak
Nie to raczej nie moja żona, a choćby nawet to mnie to nie obchodzi. Odreagowałem stres pojeździłem na nartach w Zakopanym. Inaczej patrzę na wszystko, przemyślałem wiele. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, jeśli czuje się, że nie jest w niej bezpiecznie. Każde z nas ułoży sobie życie na nowo. Ja na razie chcę być sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zarumieniony burak
Dziękuję za wpisy:-) kończę tą prowokację. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on;;;;;
czyli to nie byla prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misio48
Burak JESTEŚ ofiara losu ja na twoim miejscu dogadał bym się z połowicą i świetnie byśmy bawili się w trójkącie ,aha muszę nadmienić że sam jestem bi i moja połówka jest uświadomiona ze od czasu do czasu bzykam się z facetem ,ta sytuacja wcale nie rozpiepszyła naszego związku wręcz przeciwnie nadal za sobą szalejemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezła i niedobra
Po przeczytaniu całości stwierdzam, że Zarumieniony Burak to człowiek jakiego chciałabym spotkać na swej drodze i jakiego szuka każda kobieta na poziomie. Sama też mam inklinacje bi ale też kieruję się rozumem a nie tylko instynktem. Z jego wypowiedzi wynika, że nie tylko ma zasady ale także intelekt i kulturę oraz pewnie jeszcze sporo innych zalet, w odróżnieniu od np. tego ostatniego misio48 i jemu podobnych... a niejaki pan_69 to już w ogóle porażka totalna. Nie wiem dlaczego nikt tu nie wyśmiał tego pustaka do tej pory. Z takimi poglądami powinien w jaskini mieszkać albo na drzewie, ale i tam pewnie uchodziłby za bezmózgiego przygłupa. Już ludzie pierwotni używali rozumu oprócz instynktu. Takiemu kretynowi jak pan_69 już niczego nie wytłumaczysz, prostak to prostak... wszystko dla niego jest proste, widzi wszystko powierzchownie, nie zagłębia się w nic... myśli prosto i działa prosto i wydaje mu sie, że swiat jest taki prosty jak on go widzi po prostacku. Pozostaje tylko współczuć, ale oczywiście nie jemu, tylko jego otoczeniu... normalnym ludziom skazanym na towarzystwo jego i jego kumpli zapewne jemu podobnych. :/ Zarumieniony Burak, jesteś wspaniałym człowiekiem i nie słuchaj idiotów, typu pan_69, to przez takich jak on kobiety uważają, że większość mężczyzn to palanty. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odswiezam temat po 3 latach. I co słychać? I oponentów też witam: pana wyzwolonego _69, teraz już _72 . Co tam??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja też jest biseksuala. Dowiedziała się o ty po piętnastu latach małżęństwa. Mi to nie przeszkadza, nawet bardzo fajnie ... wiecie dlaczego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×