Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trzydziestka 3

czy uda sie schudnac 30 kg w 6 miesiecy?

Polecane posty

Kobietki jak miło - mowilam to juz ale sie powtórze -miło ze jest co po prostu czytac jak sie otworzy topik z rańca. Anakonde juz wczoraj przywitalam i tak jak ktoras pisala- nie mozesz sie glodzic bo bedzie porazka. Ja od paru dni jem pyszne sniadania po 6.00 9 wstaję przed 5, lub troszke po) - takie mozna powiedziec wypasione i one chyba dużo dają- dzis np 3 jaja sadzone na oliwie, 2 kromki z maslem i serem zoltym do tego pomidor i tak jest od paru dni i chyba ustabilizowala mi sie waga na poziome 64 z malym hakiem, a zazwyczaj jak zobaczylam taka wage to tylko na 1 dzien bo zaraz wskakiwalam w wiekszy wymiar - a od 3 dni nie biegam bo troszke obawiam sie o gardlo bo niby jest dobrze ale na powietrzu jakos boli wiec moze zaczne od poniedzialku i zdąze przed swietami wejsc w nastepny wymiar. Katarzynko docieraj do robotki i pisz co z tym autkiem sie stało czy juz wsio ok i czy juz wczoraj mialas dzien do d. czy jednak udalas sie na planowane zakupki? Martusia ja ci z meblami nie pomoge bo takowych nie posiadam a probowalas poszukac w necie jakis sposobow? Napisz czy nowe kolezaneczki twoich ksiezniczek sie zaklimatyzowaly juz? Eskari popieram to co mowisz iż trening czyni mistrza, także te ktore zaczynaja jakiekolwiek przygody z wysilkiem fizycznym musza sie nastawic ze od razu nie zaliczą nie wiadomo jakiego maratonu ale spokojnie nawet od 5 minut se zaczac i stopniowo dodawac az dojsc do jakiegos pulapu ktory starczy na gubienie kalorii, ja w tamtym roku jakos tak na wakacje jak zaczelam po 20 paru latach ponowną przygode z bieganiem to moj rekord to bylo doslownie 3 minuty - zadyszka i powrot do domu juz powolnym spacerkiem, a teraz spokojnie godzinke czasem mniej czasem dluzej nawet sie uda umiarkowanym tempem 7km na godzine moge sobie truchtac. Monopol ja to w takiej dziurze mieszkam że tu o jakis sklepach dla dzieci to pomarzyc, chociaz dużo malemu w pepco kupuje, a czesto jezdze do sąsiedniego miasteczka to duzo rzeczy jak wspominalam w cocodrillo ale stamtad spodni nie kupowlalam jeszcze, ale lubie jak zajade raz na ruski rok do wojewodzkiego mego miasta zajsc do alfy a tam fajne dzieciece sklepy- ale jakos nazw nie kojarze patrze tylko gdzie promocje:). Fajnie fionce i anakondzie że są ze wspolnego miasta mi by sie taka kolezanka do wspolnego odchudzania cwiczen przydala - mam swoja przyjaciolke, informujemy sie codziennie smsowo jak jedzenie weaga itp ale ona tez daleko ode mnie- fakt przyjedzie z rodzinka na swieta do mnie - nawet mame wexmie - ale na swieta myslimy co by tu pysznego zjesc a nie żeby schudnąć- ale jak bym weszla w 63 kg to kurcze nie wiem czy bedzie chcialo mi sie obzerac, wszystko stracic przez 2 dni- glupota troche bylaby z mojej strony. Ide parzyc saganki i czekam na moja wspolokupantke, katarzynko Tobie oczywiscie multiwitaminka:), a moze ktoras nam potowarzyszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobiety, dzień dobry Moniu :) no z autkiem bieda, dzisiaj dopiero się dowiem co jest, ale to raczej coś poważnego, bo mówili mi o jakiejś odmie i turbinie, a ta turbina to kosztuje 6 tys. Samochód ten jest służbowy, więc niby nie moja sprawa, ale... usłyszałam, że w naszej firmie będą oszczędności i nie wszyscy, którzy do tej pory mieli służbowe autka, nadal będą je mieć ... więc gdyby się okazało , że samochód (ma już prawie 5 lat i najechane 167 tys. nie opłaca się go remontować),a nowego nie dostanę (tak prawdę mówiąc, to służbowo niewiele nim jeździłam) to będę zmuszona do zakupu ... zakup to jedno, a potem utrzymanie tego auta to drugie .... rano zostałam przywieziona przez Kocurka, samochodu zastępczego brak, popołudniu dostanę samochód tatusia ... z dobrych wiadomości to taka, że dzisiaj na wadze było 73,1 kg :) aż się boję, żeby mi nie skoczyło znowu do góry, zaliczyłam już dwa jajka i właśnie piję zieloną herbatę, czuje, że dzisiaj nie będę jadła, bo ta waga mnie po prostu "nasyciła" :) chciałabym jutro zobaczyć to samo :) z 16kg, które miałam do zrzucenia zostało tylko 11,1 :) wczoraj zobaczyła mnie moja koleżanka, którą ostatni raz widziałam w grudniu i stwierdziła, że wyglądam rewelacyjnie :) Moniu, zakupy Kocurek robił wczoraj sam i umówiliśmy się, że na takie ostateczne przed świąteczne pojedziemy w przyszłą środę ... on też chciał mi dać samochód na teraz, bo ma jeden wystawiony na sprzedaż , ale wolę ojca, bo w razie W ... jednak to rodzina :) anie dochodzący Kocurek, który zresztą zadamawia się u mnie jakoś sam przez się... nawet się nie spytał, czy go zapraszam na święta :)) jasne, że go zapraszam, ale to nie coraz większa ... kocurkowa inwazja w moje życie ... Anakonda witaj i jedz dziewczyno, bo naprawdę rzucisz się kiedyś na jedzenie.. a ja wczoraj zgrzeszyłam i zjadłam jednego racucha z jabłkiem ... no właśnie się dowiedziałam, że zatarłam silnik... tyle, że to wierutna bzdura, bo dwa tygodnie temu samochód był na przeglądzie w salonie VW i jest niemożliwe, że w ciągu dwóch tygodni zużyłam cały olej ... wczoraj jak zapaliła mi się lampka od razu się zatrzymałam i dolałam oleju... czekałam na pomoc, a odpalił go idiota, który przyjechał z zakładu, żeby mi pomóc ... dziewczyny jestem naprawdę wściekła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej katarzynko. Hmm - co do autka- to chyba szczescie w nieszczesciu ze to służbowe i nie twoje koszty, no i najważniejsze ze masz od kogo pozyczyc, ma cie kto wozic wiec spokojnie, bez nerwow- zawsze wypatrz pozytywy z zaistnialej sytuacji. Ale waga ci fajnie leci, moze jakbym dzis pobiegala to tez jutro druga cyfra po 6 bylaby u mnie 3:)- myśle że taka rywalizacja jest zdrowa i nas tylko dopinguje:). No i zaraz ci dam po lapkach za gniewanie sie na zadamawiajacego kocurka, bylas pewnie troche sama wiec wiesz ze to nic dobrego. Jak cos mi sie jeszcze przypomni co mialam napisac to jeszcze napisze - teraz tyrka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiem co chcialam jeszcze powiedziec czy raczej napisac - wczoraj jak wrocilam z pracy mialam niespodzianke- corka mlodsza (poki co w domku na antybiotyku) upiekla murzynka no i niestety bardzo dobry - ale na wage nie wpłynelo- ale wiem że nie moge naduzywac- bo ostatnio ciagle cos słodkiego codziennie szamie, a przed świetami przydaloby sie naprawde popościć. Katarzynka tyrka?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, tyrka...ale jestem taka wściekła, że trudno mi się skupić... ach za dużo pisać, bo do tego dochodzą ludzkie złośliwości i plotki... uhhh z nerwów raczej niczego nie zjem dzisiaj ... to jedyna zaleta tej sytuacji... wieczorem napiję się wielkiego drinka, no chyba że nie, ale aż mnie w dołku ściska ... no dobra, spróbuję popracować, bo będę tak smędzić ... Moniu, ja się nie gniewam na Kocurka, ja go bardzo lubię, no może nawet coś więcej... lubię, tak jak dzisiaj się przy nim budzić ... on jest opiekuńczy i mi pomaga w wielu rzeczach, ale może nie jestem jeszcze gotowa, albo po prostu za bardzo się boję, żeby znowu kogoś tak na 100% wpuścić do swojego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Melduję się dzisiaj :D Miałam jechać jeszcze za tymi spodniami syna, ale jak zobaczyłam co się na dworze dzieje to zrezygnowałam. Kiedy ta wiosna do nas zawita? Jeszcze jakiś czas temu zapowiadali 16 stopni na święta, a teraz.... klapa. A może dziewczyny to dlatego, że nie utopiłyśmy Marzanny? Jestem po śniadanku, a dokładnie po dwóch kromkach chleba słonecznikowego z serkiem kremowym i białą rzodkiewką. Jak dobrze pójdzie to przez resztę dnia planuje być już tylko na owocach. No i w planie mam parę ćwiczeń do zrobienia. Powiem wam, że bardzo nie lubię tego czasu przed świętami. u mnie w domu to jakieś wariactwo jest. Wszystko musi świecić. A to tylko dwa dni świąt. Idę zrobić sobie herbatę aroniową i zaraz wracam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta- nie mam takich mebli jak Ty, więc Ci nic nie doradzę. Musisz poszukać w necie, albo napisać na kafeterii. Do swoich kupuje preparaty z biedronki Mr. magic i ja jestem zadowolona z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc monopol - masz racje ta pogoda to jest wykańczająca- choc nie powiem taki ladny bialy krajobraz jest śliczny ale chce sie juz wiosny!! Pytalas o stopke - wiec jak wchodzilas zeby zalożyc swoje konto - "Moje konto" jest tam cos takiego jak sygnatura/ stopka - i tam wpiszesz co ci sie rzewnie podoba:) a najlepiej wzrost i jakies wagi przeszłą, obecną. Katarzynko ja tez tyrkam ale zaglądam- nałóg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Skorzystałam z Waszych rad i wdrożyłam je od dzisiaj:) Na śniadanko zjadłam jogurt dwie skibeczki kruchego żytniego chlebka z biedro i 2 łyżki suróweczki z pekinki ale bez soli,w zamian dałam pieprz ziołowy.Do tego herbata czerwona i muszę przyznać że opchać się nie opchałam ale czułam się najedzona:)Zaraz po tym wsiadłam na rowerek i tak z pół godzinki (80 kalorii mniej).Na skakanke dzisiaj jak narazie niemam siły bo po wczoraj wysiadły mi nogi.Jak rano wstałam żeby córe zaprowadzić do przedszkola to chodziłam jak kaczka:)Może później zbiore się na skakaneczke.Teraz idę zrobić kawkę.Oczywiście bez cukru i mleka.Aha...najważniejsze...niewiem jakim cudem ale wczoraj rano warzyłam 113 a dzisiaj 110,5:)Muszę przyznać że to bardzo motywuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawdzam stopkę- nie wiem czy ją dobrze zrobiłam. Anakonda- jak taki jest rzeczywiście spadek wagi to tylko pogratulować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) To co, piękną zimę mamy tej wiosny? :/ Katarzynko, tyle dobrego, że to służbowy, mniej boli ;) Anakonda, wiesz co? Może lepiej byłoby zacząć od czegoś lżejszego, jak właśnie rowerek, bo stepy czy skakanka poważnie mogą Ci obciążyć stawy. Idę zjeść owoce jakieś, obiad nie wiem, jaki będzie, potem siłownia i 3 mile :D Aaa i kupiłam sobie ciężarki i będę ćwiczyć ramiona, żeby falbanek nie mieć. Do zaś! :) Ps. Dobrze, że Was 'mam', bo tak to od niedawna mieszkam tu, gdzie mieszkam i w sumie prawie nikogo nie znam, sama łażę na ćwiczenia i nie mam z kim pogadać, a tak to do Was zawsze mogę zajrzeć i się wygadać i wysłuchać (wyczytać), co u Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze - gratuluję spadków wagi! :) Każdy kg w dół to sukces :) Chociaż dla mnie każde 0,5kg to sukces :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo monopol! Super, że dodałaś stopkę :) I wymiary! Może i ja dodam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eskari27-masz rację,muszę sobie odpuścić tą skakanke bo aż cały brzuch mnie boli.Może mi tak spadła ta waga bo ostatnio tydzień nie jadłam i zeszłam do 109,5(zjadłam frytki,kotleta i wróciło).W końcu nauczyłam się pić kawe bez mleka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie sukces! Dzisiaj waga wskazała u mnie 100,7 kg. Czuję że uda się wypracować moje założenia i do kwietnia zejdę poniżej 100kg. :) Chyba jestem jedną z niewielu osób, które cieszą się późniejszego nadejścia wiosny. Póki jest śnieg za oknem mogę ukrywać się w kurtkach puchowych i w tym pancerzu jako tako się czuję. Gorzej jak przyjdzie czas na leciutkie bluzeczki uwidaczniające każdy wałek. Anakonda polecam ćwiczenia, które zyskały wśród nas wielkie uznanie. Nie są ciężkie, a przynoszą efekty. http://www.youtube.com/watch?v=0cE1jxDS3HY - na początek 2 mile do przejścia http://www.youtube.com/watch?v=xRScb2l4Z4g - 3 mile http://www.youtube.com/watch?v=ZEEOSE5dBo4 - 5 mil dla bardziej zaawansowanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też zmieniłam stopkę, dodałam wymiary, tak jak monopol. Fionka! Gratuluuuuuuję! :) Dodaj wymiary jeszcze. Anakonda, popatrz na te ćwiczenia, co Fionka dała, ostatnio robiłam 3 mile, a dziś 5 + siłownia, nie dam się tłuszczykowi, o nie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fionka- z całego serca gratuluje. Schudnąć prawie 8 kilo, piękny sukces. Oby tak dalej Ci szło. :) Przed chwilą zrobiłam 100 brzuszków. Więcej niestety nie mogłam-musiałam przerwać, bo moje maluchy się zderzyły podczas zabawy i córce krew z nosa poszła. Na szczęście wszystko jest już opanowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki widze pobawily sie stopkami:), super, wymiarki pododawane, monopol no to ladnie dzieci ci sie urzadziły, dobrze że juz wszystko zarzegnane. Fionka naprawde spadek rewelacyjny, niech tak dalej ci spada. eskari tez dla mnie na początku to byl problem że sama biegam- chociaz zaczynalam z moja 20letnia corka ale jej sie to bardzo szybko znudzilo - niestety, czasem z kolezanka z bloku, ale doszlysmy do wniosku ze jak sie spotkamy to wtedy razem a specjalnie sie juz nie umawiamy bo to zawsze jednej jeszcze za wczesnie drugiej za poźno i juz sie przyzwyczailam- chce - ubieram sie ide, nie chce nie ide i nikt nie cierpi ze np jakas nieslowna jestem. Anakonda - tak to dziala jak poglodujesz a potem zjesz wiecej na drugi czy trzeci dzień to waga lubi wracac do pierwotnego poziomu lub nawet wiecej, wiec trzeba racjonalnie, malo, no i cwicz to co ci nie sprawia bolu- najważniejsze że zaczelas. Katarzynko kurcze gdzie ty wsiąklas, daj jeszcze jakis znak przed weekendem bo nie wiem czy bede miala łącze z netem w tym moim domowym laptopie wiec juz tak nie tyrkaj- napisz cos- czy z tych nerwow pogniewalas sie tez na kafe:(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję Wszystkim spadków :) Moania, no coś Ty nie pogniewałam się, tylko marny kompan ze mnie dzisiaj... siedzę i się martwię.... w środę najwcześniej będzie prezes, więc dowiem się co z samochodem dla mnie... moja dobra passa trwa, właśnie zadzwoniła moja mam, żeby mi powiedzieć, że ojcu padł akumulator :) więc jest coraz lepiej... kocurkowego samochodu nie wezmę, bo się boję, jest wielki i drogi ...chwilowo jestem bezradna ale gniewać się nigdy, tylko nie chcę Was zarażać moim wisielczym humorem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia pracuję, na obrzeżach Szczecina, nawet nie ma tu chodnika, do tego Kuba rano do szkoły, żebym zdążyła do pracy musielibyśmy wychodzić z domu 15 po siódmej.. do tego jak wspominałam mam dodatkową pracę i do niej komunikacją miejską to jakieś dwie godziny ... no mam jeszcze rower :) i wyszłoby na zdrowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak myslalam katarzynko że u ciebie nie taka latwa sprawa z takim podbiegnieciem do pracy jak np u mnie- normalnie musze wyjsc jak na piechotke o 6,45 ale jak wyjde 6,50 to wtedy truchcikiem i tez jestem o 7.00. No to życze milego popoludnia, nie objadajvie sie kobietki!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Kurczaki, widzę że ostro idziecie, stopki pozmieniane, kilogramy lecą w dół, super :D Zaraz może się pobawię i też coś tam doskrobię w tej mojej stopce ;) O meblach to ja już szukałam ale niestety nic ciekawego nie znalazłam, no cóż, pozostaje mi więc dalej woda z delikatnym płynem do naczyń. MONIA Kury niestety nie potrafią sie dogadać, stare dziobią mi młode, wyjścia nie ma, razem muszą być kiedyś w końcu się dotrą. Piszecie o ubraniach dla dzieci, ja kupuję tylko i wyłącznie na allegro. Kiedyś jeszcze mama trochę mi w UK kupowała, teraz jest już w PL więc źródełko wyschło ;) Ale jestem zadowolona z allegro, nie mam z resztą wyjścia, na takim za dupiu mieszkam że do miasta mam 25km, a do wojewódzkiego (gdzie już jest spory wybór) aż 75km. Co do samotnego biegania - też wolę być niezależna i z nikim się nie umawiać. Chce mi się to idę, nie to nie. Coprawda na kijki lubię czasem pójść z koleżanką, przynajmniej poplotkuję trochę ;) ale generalnie wolę sama. KATTARZYNKA225 Współczuję tej sprawy z autem. A że Kocurek tak wchodzi w twoje życie i boisz się tego - ja cię rozumiem. Niby nie narzekam na męża ale gdyby tak się stało że nie bylibyśmy razem (z jakichkolwiek powodów) to nie chciałabym już żadnego faceta w swoim życiu. Tak z doskoku, na wyjście itp.to tak, ale nie do wspólnego mieszkania. Tak jak mówisz, przyzwyczaiłaś się do niezależności a tu nagle znowu czyjeś gacie w pralce... ANAKONDA88 Ja od początku zmian wprowadziłam właśnie bogate, poprządne śniadania, normalne aczkolwiek połowę mniejsze obiady i bardzo skromne kolacje. Do tego dwie przekąski w postaci owoców lub kubka kefiru/maślanki z otrębami. U mnie bardzo fajnie taki system się sprawdził. Mam już 10kg mniej właśnie dzięki takim zasadom. Trzeba jeść bo to podstawa funkcjonowania metabolizmu. Do tego właśnie jakieś ćwiczonka. Zaczynałam od 15min.rowerka stacjonarnego. Dziś jestem w stanie pedałować godzinę, dla odmiany robię też 3 mile, niedługo ściągnę 5 mil. Moją słabością jest kawa, właściwie 2 dziennie z cukrem i mlekiem. Z tego nie zrezygnuję. Podziwiam cię że udało ci się oduczyć od mleka, nie wypiłabym takiej :) ESKARI27 Gratuluję ładnego spadku :) FIONKA80 Wiem o czym mówisz z tym chowaniem się w grubych ubraniach. Znam to. Gdzieś podświadomie też mnie cieszy tak przedłużająca się zima. Widzę stopka coraz lepiej się prezentuje :D MONOPOL To ci dzieci zaszalały...tak już z maluchami jest, oczy i uszy dookoła głowy ;) Dobrze że wszystko już ok. Lecę budzić synka bo zasnął mi chłopak po obiedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff 2 mile za mną. Po chorobie zaczynam od tych lżejszych rzeczy a i tak ledwo daję radę. Katarzynka rower dobra sprawa jak spadną śniegi, ale fajnie gdy jest to z wyboru a nie z musu. :) To mówię ja- kierowca od dwóch dni. Co do facetów, to czuję się bardzo samotna ale nie wyobrażam sobie jakoś na razie chodzenia na randki itp., a co dopiero jak by czyjaś szczoteczka miała wylądować w kubku obok mojej. Mam nadzieję, że za jakiś czas się to zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja właśnie zrobiłam 5 mil, nogi mi pulsują aż :) Fionka, z facetami źle, ale bez nich gorzej. Mnie dziś mój M. tak wkurzył... ćwiczę sobie, a ten do mnie 'Ty dobrze się czujesz?", zdjęłam buty, wyłączyłam komputer i powiedziałam, że idę na siłownię, od słowa do słowa i awantura gotowa... Ale później przyszedł, przymilał się i przeprosił. Tak więc spokojnie zrobiłam te 5 mil, ale mnie wnerwił tym tekstem mówię Wam dziewczyny. A na siłownię i tak idę, ale bliżej wieczora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tekst z everydayme.pl Biegaj dla zdrowia dobroczynne skutki biegania. Bieganie to doskonały sposób na poprawę stanu fizycznego i psychicznego. Twoje ciało staje się zdrowsze i bardziej wysportowane, a ty masz kontakt z naturą i czas tylko dla siebie. Wskazówki dla początkujących i zaawansowanych biegaczy. Pogoń za odjeżdżającym autobusem lub własnym dzieckiem, pędzącym ulicą na rowerze, sprawiły, że postrzegasz bieganie jako koszmar. Czujesz się wyczerpana, a w trakcie jesteś znudzona. Jednak rozsądne podejście do biegania sprawi, że ujrzysz je w zupełnie nowym świetle i nauczysz się paru rzeczy o otaczającym cię świecie i o sobie samej. Dlaczego warto biegać. Wielu ludzie zaczyna bieganie, aby zrzucić kilka kilogramów, co jest bardzo dobrą decyzją, chociaż osoby z dużą nadwagą powinny wybrać na początek inną formę sportu. Bieganie przyczyni się do spadku wagi, w zależności od budowy ciała, ale nie zwiększy masy mięśniowej. Dobry program treningowy realizowany w odpowiednim tempie zapewni ci smukłą sylwetkę i pięknie wyrzeźbione mięśnie. Bieganie kompleksowo wpływa na kondycję całego ciała i stan psychiczny, a zatem jest doskonałą metodą dbania o zdrowie. Bieganie poprawia ogólną sprawność fizyczną, wzmacnia system odpornościowy i kości, przyczyniając się do utrzymania zdrowia całego organizmu. Wzmacnia mięsień sercowy, umożliwiając jego bardziej wydajną pracę przez pompowanie większej ilości krwi. Poza tym zwiększa pojemność płuc podnosząc poziom hemoglobiny transportującej tlen w krwi. Jeżeli nadal nie jesteś przekonana, musisz wiedzieć, że bieganie uwalnia endorfiny, które mogą spowodować ogólne poczucie zadowolenia. Jak biegać? Największy błędem, jaki możesz popełnić przy bieganiu jest ustalenie zbyt wysokich oczekiwań. Miłe początki mogą często zakończyć się porażką i zrezygnujesz z biegania po kilku próbach. Bieganie wymaga równie dużo determinacji i wolnego czasu co wytrzymałości, zatem szybki start nie doprowadzi cię do sukcesu. Opracuj dokładny plan, aby upewnić się, że nie zrezygnujesz zbyt wcześnie. Zacznij od krótkich dystansów i wolnego tempa. Początkującym zaleca się przeplatanie biegania i spaceru w ustalonych odstępach i stopniowe zwiększanie proporcji i czasu biegania. Zacznij od biegania przez 3 minuty i spacerowania przez 1 minutę, a w 3 miesiące przedłużysz czas treningu do 30 minut biegania w równym tempie. Skoncentruj się na prawidłowym oddychaniu twoje tempo jest właściwe, jeżeli nie masz problemów ze złapaniem tchu. Wybierz dni treningów. Trzy takie treningi w tygodniu są idealnym rozwiązaniem, niezbędnym dla utrzymania zdrowego stylu życia. Gdzie biegać? Jeżeli mieszkasz w mieście i biegasz po betonie, powinnaś biegać wcześnie rano, bo w tych godzinach powietrze jest czystsze. Najlepszym miejscem do biegania są oczywiście tereny zielone, gdzie oddychasz czystym powietrzem, zbierasz niesamowite doświadczenia i możesz chronić stopy. Nie zniechęcaj się, nawet gdy jedyną dostępną opcją jest deptak. Buty mają znaczenie. Jednym z najważniejszych elementów stroju do biegania są buty. Warto zainwestować w parę doskonałych butów do biegania, bo będzie to na pewno inwestycja długoterminowa. Dobre buty są szczególnie ważne dla osób, które biegają po betonie, bo niewygodne obuwie w krótkim czasu spowoduje bóle i dolegliwości. Jeżeli zwrócisz uwagę na wszystko, szybko zauważysz ogromne, dobroczynne efekty biegania. Zatem włóż dobre buty i biegaj dla zdrowia i zadowolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello kobietki wieczorowa porą, moje dwoje dzieci juz kima, starsza u chlopaka a ja spompowana jak koń po westernie pomyslalam że sprobuje uruchomic laptopka i wszystko idzie dobrze mam nadzieje ze jak dojdzie do wyslania nic sie nie spierdzieli. Monopol ja tez nie baluje, na balety ostatnio chodze raz na jakis czas - co 2-3miesiace- ja stateczna mamusia sie zrobilam :). Artykuł twój odnośnie biegania moge podpisac obiema rękoma że prawda - probowalam zaczac ponowne bieganie gdzies ze 2 czy 3 lata temu ale umowilam sie z kolezanką ktora to robi od x czasu i zadyszki takiej dostalam że zmrozilo mnie to na dość dlugo - w tamtym roku jak wczesniej pisalam zaczelam od 3 minut a teraz spokojnie godzinke dam rade- i co najważniejsze- naprawde sie odstresowuje- wiadomo w pracy roznie, w domu z 3 dzieci w roznym wieku tez idylli nie ma a moja pora wybija i dziewczyny wiedza że nic mnie nie powstrzyma one musza zając sie malym a mamusia spokojnie sie zrelaksuje, popodziwia piękne ostatnio zimowe krajobrazy, teraz zaczne bacznie przyglądać sie za wiosną- no i buty naprawde podstawa. Dziewczyny a pytanie z innej beczki moze ktoras z was pracuje w kuratorium żeby języka zasiegnac czy oni jakos rozpatruja indywidualne sprawy, skargi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×