Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to pokonac

Jak zwalczyć instynkt macierzynski?

Polecane posty

Gość jak to pokonac

Jestem kobieta, samotna bezdzietna. Ale posiadam ogromna potrzebe posiadania dziecka. Jednak wiem, ze to ze ja mam taka potrzebe nie wystarczy, nie moge krzywdzic dziecka samotnym rodzicielstwem, dorastaniem bez ojca po to by zaspokoic egoistycznie wlasne potrzeby. Moje pytanie brzmi jak zwalczyc ten instynkt i potrzebe bycia matka?:( Jak w sobie zabic te uczucia?:( Prosze o powazne odpowiedzi, naprawde bardzo mi zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sobie jakieś adoptuj
Np z Ukrainy... no w sumie to kupowanie. Tylko nie dawaj sobie wcisnąć jakiegoś murzynka. Murzynki są słodkie jak są małe, a potem myślą tylko by gwałcić 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to pokonac
nikt nie da samotnej kobiecie dziecka, nie ma szans na adopcje, nawet jesli tyle dzieci jest samotnych i potrzebujacych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona wariatka
idż do jakiegoś hospicjum lub domu dziecka - ucieszą się z wolentariuszki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napewnox,kxk
Kup sobie psa lub kota. We mnie już też bardzo się ten instynkt odzywa, ale planujemy slub za rok, dziecko za 2. Tymczasem zauważyłam, że od jakiegos czasu niancze mojego psiaka jak dziecko i mi to pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy ci na posiadaniu swojego dziecka , bycia mamą czy chcesz otaczać kogoś opieką - niekoniecznie jako matka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sobie jakieś adoptuj
"adoptuj" w cudzysłowiu. Dzieciaka na Ukrainie można kupić za parę tysięcy. Mam 3 znajome które tak zrobiły. Potem w Polsce możesz je nawet "zalegalizować" 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to pokonac
Chcialabym dac nowe zycie, byc matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to musisz wybrać - czy twoje spełnienie czy niepełna rodzina dla dizecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostan opiekunką do dzieci w weekendy albo codziennie to cie uzdrowi. Ja jestem uleczona dzieki moim rodzicom mam o 15 lat młodszego brata i już przerabiałam pieluchy wożenie wozkiem i już mi na całe życie starczy polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do doopy nie podobne
kup jakieś zwierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to pokonac
Allium - przy takim wyborze odpowiedz jest oczywista - nie skrzywdzilabym dziecka skazujac go juz na starcie na brak ojca. Wiec niespelnienie, wiem, ze niespelniona bede, jesli nie bede miec dziecka. Wiem, ze nie wszystko mozna w zyciu miec co by sie chcialo, wiec pytam jak zabic te pragnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaopiekuj sie jakimś dzieckiem jak tylko możesz . wiem ,ze to erzac ale skoro zdajesz sobie sprawę z własnych ograniczeń ... lepiej być dobrą ciocia dla jakiegoś dziecka niż nie być wcale matką . Jest tyle stworzeń , tylu ludzi pragnących opieki i poczucia przynależności , serdeczności , o miłości nie wspominając ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prejvik
kup śliski kocyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to pokonac
Prejvik: ja nie chcę pozbyć się dziecka tylko go mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to pokonac
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamabyć
ja też odczuwam silną potrzebę macierzyństwa,pisałam już o tym na innym portalu. mam męża, ale on nie chce dziecka (narazie, przynajmniej tak powiedział). czytałam wiele artykułów, porad jak sobie z tym radzić, ale niestety nic nie pomaga. mam zajęty cały dzień - praca, zajęcia dodatkowe, fitness, a i tak codziennie o tym myśle, wieczorem łapie mnie chandra. mam zwierzęta. opiekuje sie dziećmi rodzeństwa mojego.a dalej odczuwam potrzebe bycia matką. i przeraża mnie, że musze jeszcze tyle czekać - rok albo dwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele nic więcej
nie bardzo cię rozumiem.....od kiedy samotne wychowywanie dziecka jest dla niego krzywdą??????czyli lepiej wychowywać dziecko z pijakiem lub psycholem????ogarnij się, to nie średniowiecze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miumiu miu
Jak pokonac instynkt? Rozmawiac ze soba. Jest dobra ksiazka "Samolubny gen"-potrzebe rozmnazania mamy w genach. Ale czy tylko o to w zyciu chodzi? Potrzebe bliskosci, ciepla, samorealizacji mozna na wielu plaszczyznach znalezc. Warto tez sobie wyobrazic, co niesie ze soba macierzynstwo. Wg danych finansowych, koszt utrzymania jednego dziecka do doroslosci to grubo ponad 200 000 zlotych. Nasz kraj stabilny tez nie jest. Ceny ciagle rosna, a brak nadziei na lepsza polityke w najblizszym czasie. Jak i na stabilna polityke, na ktorej sie mozna oprzec. Plus codzienna, calodobowa, wieloletnia gotowosc i potrzeba poswiecania sie dla dziecka. Momenty, gdy chcemy po prostu odpoczac, zas maly brzdac pragnie halasliwej zabawy, przy ogolnym pisku i demolowaniu pieknie przez nas wysprzatanego i udekorowanego mieszkania. A to powyzsze przy wariancie soft - gdy dziecko jest zdrowe i normalnie sie rozwija, my mamy dach nad glowa i bezpieczne oparcie w ukochanym partnerze zyciowym. Schody robia sie, gdy partner zawodzi, popadamy w dlugi, a zdrowie dziecka wymaga kosztownych zabiegow czy rehabilitacji. Takze kwestia naszego zdrowia jest tu istotna. Zdrowia fizycznego, jak i poczucia bycia kobieta, atrakcyjnosci, komfortu psychicznego - co i poniekad rzutuje na relacje z mezczyzna. Jest wiele aspektow, ktore warto dostrzec. Czy jestesmy gotowe poswiecic wlasny czas, forme, sylwetke, a moze i obecny schemat zwiazku i naszego zycia, dla tej malej raczki i dzieciecego usmiechu? jesli tak, a na wszelkie kontra argumenty mamy dobre odparcie - to warto brac sie za robienie dzieci. Jesli pojawia sie sporo znakow zapytania, niejasnosci, a wewnetrzny glos mowi, ze sa problemy warte wyjasnienia, ktore spychamy pod dywan, liczac, ze nowy projekt - dziecko - je zalatwi (w tym tez nasza potrzebe zapelnienia sobie luki w zyciu, bo nagle nie wiemy, c by mozna bylo innego robic) - to ja odradzam. Za to warto poswiecic pare miesiecy dla siebie samej. Czytac ksiazki psychologiczne, wyjechac w podroz, zabdac o swoje relacje z bliskimi, rozwiazac stare problemy, stawic im czola, zweryfikowac, czy ten mezczyzna to na pewno ten, itd... Jest mase rzeczy do zrobienia, a zycie jest nader krotkie. Ja wlasie jestem na etapie zwalczania instynktu biologicznego, ktory pcha mnie do rozmnozenia sie. Mam meza, ktory jest ogromnym oparciem, i kazda moja dezycje akceptuje. Obecnie oboje zastanawiamy sie, co nam da posiadanie potomka, a z jakimi trudnosciami trzeba bedzie sie zmierzyc. Doszlam do wniosku, ze najwieksze parcie na dziecko mam w chwilach, gdy sama sie gubie, gdy nie wiem co poczac w zyciu, czym sie zajac, albo... gdy swiat okazal sie wobec mnie okrutny, i szukam ukojenia wijac wizje bliskosci z malym czlowiekiem, spelniania sie, czucia sie wazna - tak, jakby ten projekt mial mi zapewnic solidna, bezpieczna "fuche" na najblizsze lata. To troche takie budowanie sobie szczescia na sile, gdy trudno jest sie samemu odnalezc, znalezc szczescie w sobie i codziennosci. Zauwazylam, ze gdy wzbiera we mnie wiara w zycie, wowczas najmniej chce potomka. Tzn ukladam sobie, ze to moze poczekac, bo jest jeszcze tyle ciekawych rzeczy do zrobienia, tyle miejsc, tyle ksiazek. Wtedy staje sie nagle pelnia, kobieta, jakas jednoscia. Reszta to tylko dodatki. Nie musze sie spelniac w zadnej roli, moge po prostu byc. Moze to momenty oswiecenia, nie wiem. Wiem tylko, ze posiadanie dziecka nie jest recepta na szczescie. Z pewnoscia wiele daje, otaczamy sie miloscia, cieplem, energia dziecka. Tylko ja wiem, ze ten kawalek dziecka tkwi w kazdym z nas, i on tez wola o milosc, o czym czesto zapominamy. Stad za duza ilosc rodzicow umeczonych, srednio zadowolonych z zycia, noszacych w sobie jakies poczucie niespelnienia. Tak sie dziele moimi wnioskami - wiem, ze mozecie miec inaczej. Mam 32 lata, i czuje, ze dopiero dojrzewam do wielu rzeczy. Czuje, ze mam jeszcze sporo pracy nad soba, aby pokonac cienie wlasnego dziecinstwa, bledow mlodosci, wlasnych slabosci charakteru, nadwrazliwosci, tego jak odbieram swiat itd... Doceniam tez fakt, ze jestesmy pierwszym pokoleniem kobiet na swiecie, ktore moga wybierac. MAMY WYBOR. Mozemy dzis byc samotne, w zwiazkach, w ukladach przyjacielskich, mieszkac z kotem, wyjechac do Australii, zerwac nieudany zwiazek, bez obawy, ze wyladujemy na bruku, rozwijac sie i ksztalcic wg uznania, utyc albo schudnac, miec stu kochankow, zyc w abstynencji, spedzac weekendy na imprezowaniu albo w kosciele, ubierac sie w co chcemy, i za wlasne zarobione pieniadze, wydawac te pieniadze, bez sluchania marudzenia czy krytyki innych, obciac wlosy albo przefarbowac na zielono, no i w koncu miec dziecko lub skorzystac z opcji "childfree". I ja tego ducha czasu doceniam - to unikalny moment, przelom w zyciu kobiet. Wiec to nowe sciezki, jeszcze nie udeptane. Moze wiec i ja wydeptam jedna z nich, idac jakas wlasna sciezka, mimo tego, co robi (i wciaz jednak nakazuje) otoczenie, i do czego daza geny? :) Coraz wiecej takich wolnomyslicieli. Sa fora, grupy turystyczne, i jestem przekonana, ze Wigilie bedzie mozna spedzac na rozne sposoby, z ludzmi o podobnych pogladach, bez obawy, ze czeka nas pustka i samotnosc. Uff, sie rozpisalam. :D Dodam, ze mam dni plodne wlasnie. Meza pod reka. Korci mnie, naprawde. Jak to sie mowi, krzyk macicy? :D Takze nie jest latwo, nie jest latwo. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×