Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawsze spoko

zazdroszczę innym bo sama nie mam...

Polecane posty

Gość zawsze spoko

jestem cholernie zazdrosna o życie towarzyskie, miłość, przyjaznie czyli to czego ja nie mam a inni mają.. nie wiem jak sobie z tą zazdrością radzić, wiem,ze muszę sama do czegoś dojść żeby mieć dla siebie taką przystań ale czuję się coraz bardziej pogrążona w niebezpieczeństwie,że będę samotna już zawsze itd... co robić? zazdrość to destrukcyjne uczucie, nikomu tego nie życzę ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alchemik23
A ile masz lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze spoko
tak rozumiem, sama mogę to jedynie odkręcić ale może potrzebuję jakiegoś wsparcia słownego, dobrego słowa od was... 21 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alchemik23
Ale z powodu braku tego życia towarzyskiego było Ci dobrze do tej pory i teraz żałujesz?? Czy nigdy Ci to nie odpowiadało, że taki stan rzeczy istnieje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze spoko
nigdy mi to nie odpowiadało, tzn. do momentu w którym spostrzegłam,że wszyscy gdzieś wychodzą tylko ja nie. wiecie, sama istota bycia to coś zajebistego, ale żeby samej ciągle wszystko...to nie tak łatwo, prędzej czy pozniej człowiek dziczeje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alchemik23
Dodam tylko, ze doskonale Cię rozumiem, bo sam tak kiedyś miałem, ale w pewnym momencie zrozumiałem, ze zazdrość nie ma sensu, teraz po prostu staram się cieszyć z tego, ze inni są szczęśliwi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze spoko
mamy weekend, wyjdź do ludzi " - nie takich słów potrzebuję bo to puste farmazony osoby być może która nie rozumie takich osób jak my samotni . także lepiej nic nie pisać niż takie coś bo wyjść do ludzi to łatwo napisać gorzej zrealizować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze spoko
za zrozumienie dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alchemik23
Naprawdę nie warto poddawać się zazdrości:) Jak chodzi o życie towarzyskie, to w zasadzie prowadzę marginalne, czasem to męczy, ale generalnie jestem zamknięty w sobie, więc ogólnie generalnie mi to odpowiada jak chodzi o znajomych to łatwo jest znaleźć poznać, gdzieś ludzi z którymi możesz pogadać, poplotkować, ale jak chodzi o przyjaźń to jest gorzej, bo na przyjaźń pracuje się długo A jak chodzi o miłość, to akurat nie jest to takie proste, pewnie, ze lepiej być z kimś, ale i związki bywają toksyczne, więc niekiedy i samotność lepsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka tekla
Ty , ale dlaczego ty jestes zazdrosna ??? dlaczego jestes zazdrosna o cos co inni maja a czego nie masz ty? moze inni na to pracuja, moze im to lekko przychodzi-bez znaczenia. ale ty zamiast tracic energie na tak glupie uczucie jak zazdrosc zajmij sie swoim zyciem i na poczatek pozbadz sie tej idiotycznej zazdrosci. to tak jakbys zazdroscila krolowej anglii ze nia nie jestes albo Rihanna ... Albo ze ktos ma prostsze nogi. Ta zazdroscia to nog sobie nie wyprostujesz a bedziesz jedza. nawet jesli upudrowana. nie zadroscic ! Uzmyslowic sobie ze tak jak kazdy ma swoje fobie tak kazdy ma swoje zycie i je powinien ksztaltowac rozumnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze spoko
rozumiem ciotko tekla co napisałaś doskonale, wiele razy to sobie tłumaczę i dzięki za wysiłek napisania tego posta :) ale niestety to się we mnie zakorzeniało wieloma latami poczucie,że inni mają lepiej. niestety smutne miałam życie do tej pory, czasem coś się odmienia tak na chwilkę,że mam siły w sobie sporo, ale to tylko ulotne momenty... nic trwale... alchemik- niestety ja jestem osobą, której cięzko jest wyrazić siebie, jestem momentami szalona, rowniez zamknięta w sobie ale czasem wręcz odwrotnie- za duzo czasem coś powiem, taka wiesz rozchwiana- dlatego mi nie pasuje życie w samotności, mnie to ogranicza, duszę się, chcę a nie mogę... nie wiem jak to bardziej wytłumaczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alchemik23
Oj moje życie też nie jest wesołe, ale trzeba je brać takim jakim jest, nie warto poddawać się zazdrości bo ona niszczy. Wiadomo, ze człowiek jest różny, raz chce pobyć sam, innym razem z kimś, ale to musisz sama zdecydować do czego Ci bliżej i zrobić coś by ten stan rzeczy zmienić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka tekla
Skoro zazdroscisz innym zycia towarzysiego , znajomosci itp itd to nie jestes odludkiem natury. wydaje mi sie ze twoim problemem nie jest w zasadzie zazdrosc. ona jest tylko produktem ubocznym ze tak powiem.. Dlatego moze poszukaj glebiej w sobie . To malo przyjemne zajecie byc moze i bolesne bo wtedy widzimy sie takimi jakimi jestesmy i nie zawsze sie sobie podobamy, a co wiecej, nie wszyscy sa to w stanie udzwignac emocjonalnie.. Dlatego nie lunia szukac glebiej w sobie. Ale jesli tego nie zrobisz to nie pozbedziesz sie tej zazdrosci. Niestety. Jestes chwiejna jak mowiesz. Dlaczego wiec jestes taka i czy myslalas zeby to zmienic? Czy masz oparcie w rodzinie czy niestety tak jak spora czesc ludzkosci- raczej nikle.. amoze w ogole go brak, a moze jeszcze cos.No bo nie jestes jedza z natury skoro zauwazasz sama ze zazdrosc to uczucie niszczace CIEBIE glownie i chcesz sie go pozyc. A jak ty myslisz? skad to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze spoko
myślałam wieeele naprawdę wiele razy czemu jestem taka chwiejna. myślę,że to temu bo nie udowodniłam sobie kim tak naprawdę jestem. skupiałam się zawsze by być ''jakaś'' w oczach innych a nigdy nie starałam się być ''jakaś'' dla siebie... czy mam oparcie ? nie wiem, może sama się boję z niego skorzystać.. naprawdę posiadam jakąś tam wiedzę z psychologii bo mnie to interesuje, dużo czytam ale problem- jak to wcielić w życie ? doprawdy gasnę, jeszcze sylwester samotny przede mną- super...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alchemik23
Ja pewne rzeczy już w swoim życiu zaakceptowałem, może życie mnie mile zaskoczy, a jeśli nie to nie będę rozczarowany;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze spoko
rozumiem , mnie najgorzej jest zaakceptować fakt,że zmarnowałam przeszłość ... p.s potrzebny mi kop w dupę od zaraz !! bo mam pare planów na siebie na 2013, ale różnie to bywa.. potrzebny mi tylko ten kop, motywacja, nie wiem jak się zmotywować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alchemik23
Wiesz co, podaje maila założonego na potrzeby kafe, jeśli napiszesz postaram Ci się jakoś pomóc, ale niczego nie obiecuje:) takijeden@onet.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akukuruku
Wiesz, mam jak Ty (też mam te 21 lat ;) ) - mam w zasadzie jedną osobę z którą gdziekolwiek wychodzę, ale wiesz jak to jest - ona ma innych znajomych, więc nie tylko ze mną spędza czas. No i powiem Ci, że ja jakoś nie zazdroszę innym.. lubię moje samotne wieczory, to, że sylwka spędzę w sama w domu, itp.. Jakiś czas był taki, że bardzo mi brakowało ludzi - starałam się, zapraszałam innych na kawki, piwka, chodziłam "na papieroska" (chociaż sama nie palę), ale... żadnej znajomości przez to trwalszej nie zawiązałam... Uświadomiłam sobie tylko, że ludzie nie dają ukojenia samotności. Ani trochę. Może mi się jakieś takie egzemplarze trafiały, żę nic ich nie obchodziło co u mnie, tak jakby.. nie było wzajemności - ja się starałam, oni nigdy nie wychodzili z inicjatywą spotkania :/... może problemem jestem ja? jakaś wada charakteru?? Z jakich okolic jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka tekla
Przeszlosc byla minela i to se ne vrati.Nie ma czego zalowac. Stu lat jeszcze nie masz. Sama nie wiesz jaka jestes zapewne. No to poznawaj sie. Najgorsi sa tacy wlasnie w obcowaniu ludzie chwiejni. ZAchowuja sie jak male dzieci walczace o uwage doroslych (tu innych ludzi) i wyprobowujace na ile moga sobie pozwolic. Albo Zeby wydac sie ciekawa to udaja cos. I robia nie to czego chca same a czego oczekuje od nich otoczenie. Swietnie ze to dostrzeglas i chcesz zmienic. Im szybciej zaczniesz tym lepiej. Ale ja nie bardzo rozumiem co ty przez tego kopa rozumiesz. Jak sobie takiego kopa wyobrazasz. Co by nim dla ciebie moglo byc. Jak mysllisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze spoko
dziękuję za komentarze :) akukuruku- dzięki, mniej więcej takiej odpowiedzi oczekiwałam. też zauważyłam,że znajomości nigdy na trwałe... czegoś brak tym współczesnym ludziom, ale powiedzmy sobie szczerze, by móc chcieć z kimś nawiązywać znajomości tzn podtrzymywać to musi ta osoba dać ci jakąś korzyść, a jeśli ja nie mam nic? ciotka tekla- nie mam pojęcia co mogłoby być tym kopem, może jakieś zdarzenie, może po prostu jakiś autentyczny liściak w twarz od nieznajomej osoby albo czuły pocałunek ? nie wiem, to moze być cokolwiek co by mnie do pionu postawiło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×