Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość piotr1

Kobieta, która nie potrzebuje bliskości...czy to normalne czy...?

Polecane posty

Gość piotr1

Witam Mam pytanie, na które może któraś z Pań da mi odpowiedź... Jestem z żoną już 10 lat. Moja żona nie czuje potrzeby bliskości, przytulania, całowania itp. Gdy kładziemy się wieczorem w łózku, ona zawsze odwraca się tyłem do mnie. Jeśli ma ochotę na seks, a ma średnio kilka razy w m-cu to jest. Ale na zasadzie, że to ja rozpoczynam ją pieścić, aż do orgazmu. A potem ona najchętniej odwraca się ode mnie plecami i mówi, ze już jej się chce spać. Żadnej własnej inicjatywy z jej strony , żeby mnie popieścić albo żeby choć odwzajemnić pieszczoty. Ona potrafi przyjmować pieszczoty godzinami, ale jak przychodzi do tego, że ja też bym chciał coś z tego mieć to robi to z wielkim "ALE" i z reguły szybko. Góra 5-10 minut. Aby mieć to z głowy. Ale np. żeby zrobić jej godzinny masaż to jest gotowa prawie codziennie... W druga stronę zaraz zaczynają się schody. Już nie wnikam w to, że przez całe 10 lat małżeństwa całowaliśmy się tylko kilka razy... Przytulić się do mnie z własnej inicjatywy przed snem - było to raptem też kilka razy... Nie układa się nam przez to w małżeństwie. Ostatnio śpimy kilka miesiecy osobno. Ale gdy przyszedłem do niej kilka razy w nocy to absolutnie mnie nie wygoniła...dotąd, dopóki robiłem jej masaż, który tak uwielbia, ale gdy chciałem przejść do bardziej intymnego masażu to już były schody... Ja mam 36 lat , a ona 40. Ale nie wyglądamy na tyle....przynajmniej nam to wszyscy mówią. Ostatnimi czasy od ok. roku zaczęła strasznie dbać o siebie, wychodzić wieczorami i rano na "kijki". Chodziła jakiś czas na aerobic. Dba o siebie jak nigdy. Jest zresztą bardzo ładna i zgrabna, ale raczej nie chodzi tu o kogoś innego... od roku nie znalazłem nawet jednej poszlaki wskazującej , że ma kogoś innego...przynajmniej faceta.... Chodzi za to, ciągle do swoich dwóch koleżanek. Potrafi siedzieć tam do 12-1 w nocy. Nie obchodzi jej nawet wtedy to, że córka czasami potrzebuje pomocy w nauce. JA wracam często z pracy po 19-20 i córka czeka do tego czasu z pracą domową z którą ma problem na mnie... Sam nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Co siedzi w jej głowie... Może, któraś z forumowiczek mi podpowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna L.
Super ma koleżanki twoja zona, pozazdrościć alibi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcę cię
martwić, ale te jej kijki to zapewne jeden Kijek i bynajmniej nie taki chudy.Nato wszystko wskazuje i pisze to jako kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0l9kijuyhrefdswa
Matko, jak Ty to wytrzymujesz? Dla mnie brzmi to tak, jakby Twoja żona była aseksualna, skoro nie chce się nawet całować z mężem (zakładając, że coś do Ciebie czuje). Masz chłopie cierpliwość, skoro sam masz jakieś potrzeby seksualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fantazjuje, że masuje ja ktos inny... mysli o nim i chodzi pobudzona. A jak ma sie odwdzięczyć mężowi, to już za duze wyzwanie dla wyobraźni. Jak nie wiadomo o co chodzi, to... wiadomo o co chodzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj poki jeszcze czas
jesli jestes taki jak piszesz to szybko znajdziesz godna tego kobiete, Twoja na to nie zasluguje !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×