Tak sie zastanaiam,co sądzicie o takiej sytuacji?

Jak co roku Sylwestra spędziliśmy w domu kolegi,od lat te same osoby ale była tam też wspólna koleżanka która dwa lata temu wyszła za mąż za naprawde fajnego,lubianego przez nas wszystkich faceta a że ona nie zachowuje się jak na żonę przystało on postanowił zostać w domu,jej to jednak nie zatrzymało,zostawiła męża i przylazła się bawić.Byliśmy zdziwieni,bo każdy z nas miał partnerkę a ona sama, w sumie to zepsuła nastrój, dziwiliśmy się,ze nie została z mezem. Zastanawialiśmy się po co ona wychodziła za mąż jak prawie z nim nie mieszka tylko siedzi u mamusi a on dba o dom i wszystko sam robić musi. Jak poszła do mamy zamiast do domu to rozmawialiśmy o nich i doszliśmy do wniosku,że powinni się rozwieźć.

Współczuje dziewczynie, że ma takich tępych znajomych :D

Sądzę że skoro wzięli ślub to coś jednak to oznacza i są to wyłącznie ich sprawy. Wydaje mi się że zbyt pochopnie oceniacie sytuacje i twierdzicie że powinni się rozwieść to jest ich życie i oni decydują co z nim zrobią i jak się będą zachowywać.

po co mu baba co z mamą mieszka?