Prowadzenie ciąży, a poród w szpitalu -inni lekarze, czy to ma jakieś znaczenie?

Arszenika ona rodziła w 2010roku. chyba na madalińskiej (nie znam warszawskich szpitali,więc może przekrecam nazwę). Teraz może zdrożało,ale chyba nie jakoś tragicznie.

Ja nie wiem z medycznego punktu widzenia jak ma się odejście wód do porodu, ale rodziłam 12 przeszło godzin, po 12 godzinach położna badając mnie przebiła pęcherz ze słowami "ups, no to rodzimy" i jak powiedziała tak zrobiłyśmy.

Te 2 tysiace wzięłam z cennika z madalińskiego;-) Też tam rodziłam. To poszły ceny w górę. Tak czy owak, tak jak napisałam moim zdaniem nie ma znaczenia czy lekarz pracuje w szpitalu czy nie.

A to nawet bym nie pomyślała że aż tyle może zdrożeć... No dla mnie przy cc miało to ogromne znaczenie. Nie rodziłam sn,więc nie wiem jakie byłoby moje nastawienie wtedy.

rozwarcia przez 7h kroplowki, a po przebiciu pecherza przez polozna urodzilam w godzine wg mnie tez wazniejsza jest polozna, ja akurat rodzilam jak byl 'moj' lekarz, ale ja mialam wywolywany porod, wiec specjalnie ustalil lekarz termin kolejnej kroplowki na dzien, kiedy mial dyzur zagladal jak lezalam przed porodem i po, no i w trakcie kroplowek, robil mi masaz szyjki, byl przy samym porodzie, szyl mnie, ogolnie zagladal czesciej niz drugi lekarz ktory tez mial wtedy dyzur

Moja pani doktor też opowiadała na którejś wizycie, że była u niej dziewczyna na wywołaniu. Nic Ją nie ruszyła, potem dostała skurczy to wróciła i zaś się rozeszło, ale już nie dała Jej wyjść ze szpitala, przebiła pęcherz i też chyba po godzinie urodziła. Zresztą mojego męża siostra też miała wywoływany. Po 24 godzinach (brak rozwarcia) odeszły Jej wody i potem poszło "migiem". Dałam cudzysłów bo miała vacum, ale sam poród już szybciej zaczął postępować.

za pierwszym razem. lekarz podobno miał być ale nie zdąrzył przyjść. położne ledwo zdąrzyły się przebrać. ale dziecko urodziło się w złym stanie tylko 5 punktów dostał. mały powiatowy szpital, chodziłam do poradni przy szpitalnej. lekarz prowadzący nie pracował na oddziale. byłam traktowana zwyczajnie. drugi raz zmieniłam lekarza, z powodów osobistych. chodziłam do lekarza z jednego ze szpitali w Bydgoszczy. i z racji tego że byłam już po terminie i na powikłania u pierwszego dziecka, podejrzenie wady serca u drugiego. zdecydowałam się rodzić w Bydgoszczy. umówiłam się z moim lekarzem na jego dyżur na badania, okazało się że są skórcze których ja nie czułam i rozwarcie, więc zostawił mnie już na porodówce i wywołał poród. nic mu nie płaciłam. on osobiście odbierał mój poród i miałam fantastyczną opieką. jednak taką samą jak inne pacjentki.

Ja też byłam umówiona na cesarkę z lekarką i też nic nie płaciłam.

Endlessly w jak załatwiłaś tę cesarkę? jak zagadałaś? bo też bym chciała mieć na życzenie

Ale ja chciałam rodzić naturalnie (bo to było przy drugiej ciąży). Nawet pojechałam na wywołanie bo broniłam się rękami i nogami tylko cały trakt był zajęty, podłączyli mnie pod ktg, posłuchali i kazali jechać do domu bo nie mają mnie gdzie wepchnąć a bez podstaw to nie ma miejsca. Na następnej wizycie z USG waga dziecka wychodziła 4100 - 4200 a u mojej lekarki powyżej 4 kg to już wskazanie do cesarki a i ja nie chciałam takiego kloca rodzić. I w ten sposób miałam cesarkę. Mały ważył 3570 ;)

aha, ok

Ja polecam tą klinikę http://gabinetginekologicznybialystok.pl/ maja naprawę dobrych specjalistów, którym warto jest zaufać. Świetne podejście do prowadzenia ciąży, czylam się bezpiecznie, wszelkie niezbędne badania przeprowadzone, a co do cen, to uważam, że naprawdę przystępne.