Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alicja z zooooooooooozzzzzz

jak wyglada u was odbior dziecka z przedszkola?

Polecane posty

Gość alicja z zooooooooooozzzzzz

chodzi mi o to czy dziennie pytacie panie jak minal dziecku dzien ,czy brał udzial w zabawach itp...czy moze panie same wam mowia?U syna w przedszkolu jak pytam czy byl grzeczny czy brał udzial w zabawach to panie odpowiadaja tak jakos z musu i najczesciej w formie tak ,nie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyobraź sobie sam
jakby każdy rodzic codziennie pytał, to wyobraź sobie - obiór dzieci trwa gdzieś z godzinę i przeze tą godzinę pyta o swoje dziecko 25 osób - dwie minuty na osobę, zajęta cała godzina. Kto w tym czasie opiekuje się dziećmi, bawi się z nimi, uczy? Możesz zapytać, ale z raz w tygodniu, wtedy codziennie nauczyciel będzie opowiadał o dziecku tylko pięciu rodzicom, jakoś da radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie pytam codziennie pań co robiła córka. Gdy pierwszy raz poszła do przedszkola, kilka razy zapytałam, teraz podchodzę do pani tylko w wyjątkowych sytuacjach. Nie mam nic złego na myśli, ale gdyby tak każdy rodzic chciał, żeby przedszkolanka relacjonowała mu dzień w dzień co robiło dziecko, to te panie kilka godzin musiałyby spędzić na samo opowiadanie poszczególnym rodzicom co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyobraź sobie sam
wyobraź sobie, e codziennie nauczyciel opowiada wszystkim rodzicom o dziecku. po trzy minuty na rodzica razy 25 osób. To godzina i 15 minut. Kto w tym czasie opiekuje się dziećmi, uczy je, bawi się z nimi. Można pytać, ale nie codziennie, tak z raz w tygodniu najczęściej. Wtedy nauczyciel codziennie rozmawiałby tylko z pięcioma rodzicami, a o i tak zajmie mu sporo czasu. A zwykle rodzice nie chcą tylko ogólnej trzyzdaniowej relacji, tylko mają więcej pytań i zajmują więcej czasu. Sporo przedszkoli ma zasadę, że na sali przy dzieciach o nich się nie rozmawia. Wyznaczają dyżury nauczycieli, zwykle raz w tygodniu, takie terminy kiedy można z nimi porozmawiać nie na sali, tylko po zajęciach w pokoju nauczycielskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Codziennie się nie pytałam.....trzeba dać żyć wychowawcą :D Zazwyczaj było tak że jak wychowawca mnie zagadała to zapytałam się o dziecko " przy okazji" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SDADFFFADD
poaga dziecku sie ubrac ,albo sam sie ubiera i wychodzimy, jak am cos do powiedzenia wychowawczyni to sama zaczepi, dziendobry i dowidzenia,najczesciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co coc cococococ
wychowawcom jak juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja najmlodsza jest w przedszkolu, reszta juz szkolne,no raczej zawsze bylo i jest tak ze to pierwsza wychowawczyni nawiązuje rozmowe jesli bylo cos nie tak, albo jesli chciała mala pochwalic za cos tam Ja wsumie nie susze bez powodu im glowy ,jesli widze ze dzien byl jak codzien.U mnie na tyle jest komfortowo,ze nastoletnie dzieci mają prawo odbierac malą z przedszkola, nie tylko ja lub mąż, i jedynie co mi mowią ze mala jest zupelnie inna przy siostrze czy bracie, a zupelnie inna przy nas i sie smieją,jaka wielotwarzowa W kazdym badz razie ,jesli w grupie jest np 20 dzieci i rozwodzic sie na temat kazdego z dziecka omawiając szczegoly to naprawde bywa to irytujace.Przewaznie zwykle dni sa bez sensasji i nawet nie ma co opowiadac, jak grzeczny, to fajnie, lub marudny, ale dalo rade, i tyle ,coz jakies wymyslac wyklady z byle pierdoly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja z zooooooooooozzzzzz
ja tez nie pytam dziennie tylko tak raz na tydz. ale mnie od wrzesnia pani tylko raz zagadala na temat syna a jak ja pytam to odpowiada tak jak juz wyzej pisalam :tak ,nie a nie kiedy: nie wiem:faktem jest to ze wychowawczyni syna nigdy nie jest z nimi caly dzien bo oprucz przedszkola uczy jeszcze w szkole i panie u malucha czesto sie zmieniaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziallll
miom zdaniem to gdy sie cos dzieje to pani powinna informowac co i jak ,a matka to rowniez moze pytac od czasu do czasu .A tej paninie jest wstyd na pytanie rodzica odpowiadac -nie wiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdddddddddddddddddd
u mnie jest w czwartki rozmowa z wychoawca. raz na jkias czas sie spytam jak corke. teraz wczoraj sie pytalam bo nie bylo jej 2 tyg. ale ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O nic nie pytam zazwyczaj, jak mają sprawę to sami mówią :) chyba że mam konkretne pytanie, nie widzę sensu pytać np o to czy dziecko jadlo, piło, sikało...tak jak niektóre inne śmiechu warte mamusie :) pytałabym np gdyby dziecko skarżyło sie że ktoś mu dokucza, albo gdyby rano zostało z rykiem i byłabym ciekawa co było potem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donia123321
Ja zawsze pytam, jak można odebrać dziecko i nie zapytać o nic :o NIEODPOWIEDZIALNE MATKI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwikała
Ja zapisuję do prywatnego przedszkola, w którym na porządku dziennym jest informowanie rodziców, jak minął dzień. Można o wszystko zapytać i się nie krępować. W końcu za to płacę, to wymagam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki i koko
ja tam się cieszę jak pani nic mi nie mówi,tzn.że było ok a jak mówi to najczęściej,że syn był niegrzeczny itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas jest tak mało dzieci że pytam zawsze: ile zjadł, czy był grzeczny, czy spał - ale Panie są dość rozmowne i chętnie opowiadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka kryszkkkkka
ja tez pytam raz na jakis czas ,czesto pedze z pracy i nawet nie mam czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielka przedszkolaaaa
Ja pracuję w publicznym przedszkolu i zazwyczaj sama mówię, że np. niejadek dziś zjadł; że np mała beksa dziś nie płakała wcale, że np Jaś dziś sam ubrał skarpetki - BRAWO :) i razem się cieszymy z sukcesów itp. Gdy jest jakiś problem to też oczywiście mówię. A jeżeli nic nie mówię, to czyli wszystko było "zwyczajne/normalne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×