Mamy 20 000 miesięcznie, a ja ...

Bajkopisarki? A to czemuż?

Tak jesteś bardzo popierdolona dlatego że za 20 tyś zł żył bym kurwa jak książę ze swoją dziewczyną a Ty masz problem 20tyś zagospodarować tak żeby żyło Ci się na poziomie ? Musisz być po prostu pierdolnięta i taka prawda. Ja nawet jak bym zarabiał 5 tyś zł na rękę to żyłbym super jak lord i wiódł dostatnie życie bo potrafię dobrze gospodarować pieniędzmi a wy macie 20 tyś i macie mało...żenada.

5 ooo zł? :) I zycie na poziomie w Warszawie? Ha, ha...;) Śmieszny jestes.

Nie trzeba byc bajkopisarzem/ka by zarabiac tyle miesiecznie. Sam mialem miesiace,gdy zarabialem kolo dwudziestu tysiecy miesiecznie a teraz jestem bezrobotny i przyznam sie,ze nigdy nie uwazalem sie za kogos,kto dobrze zarabial

tutaj każdy się chwali kasą,ale jak przychodzi co do czego to nawet głupiej paczki świątecznej dla ubogiej matki nikt nie chciał wysłać

A niby dlaczego mialby ktos komus cos wysylac.To ze ktos dobrze zarabia to jest jego praca i nie musi na jakiegos nieroba harowac

Ja zarabiam 50-70 tyś zł miesięcznie i uważam że i tak mam za dużo więc jakąś część pieniędzy daję rodzicom żeby żyli na poziomie a jakąś część siostrze która studiuje w Stanach.

Ale się "mieljonerów" na kafe zeszło, Ameryka tylu nie ma co tu w Polsce.

zależy, co dla kogo jest "poziomem".... słowo-klucz.

Mi nie chodzi, o to że to jest nierealne, tyle zarabiać, tylko o to, że zazwyczaj jak ktoś dużo zarabia to o tym nie ma potrzeby pisać. Ja np w życiu nie ujawnię nikomu ile zarabiam i nikt poza mężem tego nie wie. I wielu moich znajomych również tego nie ujawnia, a już na pewno nie ma takiej potrzeby by pisać o tym na jakimś dennym forumku.

do teestameent adoptuj mnie albo ozen sie ze mna :)

Własnie, zalezy co rozumie się przez życie na poziomie, bo widzę, ze każdy mana mysli co inego. Co w takim układzie dla Was (tych naskakujących na mnie) jest życiem na poziomie? Pelny wózek w Tesco raz w tygodniu, kupowanie wyeksploatowanych aut i ubrań z ciucholandów? Tak rozumiecie poziom?

To co dla Ciebie jest "poziomem" dla mnie stanowi minimalizm.

2-3 tys miesiecznie zeby zyc na poziomie? Chyba zeby wegetowac. Spelnienie elementarnych potrzeb umozliwiajacych egzystencje jak bylejaka zapychajaca zywnosc i plastikowe buty to nie jest zycie na poziomie. Zdaje sobie sprawe ze dla ludzi wychowanych i zyjacych w nedzy juz samo zaplacanie rachunkow w terminie to luksus ale godne zycie to wysokiej jakosci zywnosc, regularne oszczednosci, prowadzenie zycia kulturalnego, podroze. Jak komus do szczescia potrzeba wylacznie chleba, pasztetu i telewizji to serdecznie wspolczuje wąskich horyzontów

Autorko zejdź z tego topiku bo robi mi się niedobrze jak czytam twoje posty

A gdzie podróże, a gdzie kultura, sport, gdzie pasje i hobby? To wszystko kosztuje, ale tez uprzyjemnia życie. Ty za życie na poziomie uznajesz to, co w piramidzie Maslowa jest podstawowe (dach nad głową, ubranie, jedzenie). Ja chcę miec z życia nieco więcej.

Tak to juz bywa. Im wieksze zarobki tym wieksze potrzeby. Najlepiej zachowac zdrowy rozsadek. Roznie przeciez w zyciu bywa - raz na wozie, raz pod wozem.

Znam ludzi, ktorzy maja zarobki po 40tys funtow na glowe i zyja rozsadnie, nie odmawiaja sobie niczego,ale nie maja tez wygorowanych wymagan. Znam tez takich, ktorzy przy takich zarobkach musza wciaz posilkowac sie karta kredytowa bo nie wystarcza :)

I ci pierwsi sporo oszczednosci na koncie, drudzy rzecz jasna zadnych.

Dziwi mnie to że dajecie się wciągać w tak denne prowokacje:o

być o tej porze w szkole zamiast pisac jakieś denne prowo na forum.W życiu chyba nie widziałas na oczy takich pieniędzy, o jakich piszesz.żeby zarabiać taka kasę trzeba jednak mieć coś innego w głowie niz siano, a ty mi nie wygladasz na zbyt madrą

Nie rozumiem ludzi dla których 20 000to mało. . . Mój mąż zarabia trochę więcej, branża medyczna . Stać nas na wszystko w czym jeszcze mój mąż daje pieniądze rodzicom co miesiąc, opłaca im mieszkanie i kupuje potrzebne rzeczy.

autorko popieram Cię :) Gdyz w dzieciństwie miałam zycie na poziomie, do czasu aż ojciec stracił prace i szok środowiskowy z prywatnej szkoły do miejskiej, z wyjazdów po całej europie do przejażdzki nad polskie morze był ogromny. Aby w Polsce tak zyc trzeba dużó zarabiać. A co do twojego pytania, to nie :) Z tobą jest wszystko w porządku, a auto zawsze warto kupić. Mieszkanko mozesz mieć przecież na razie małe a dopiero za pare jak odłoższy kupić większe. Twoim priorytetem jest kariera, i to bardzo dobry znak. Nie będziesz matką 20-latką która nie ma jak dziecka utrzymać bo chcesz by godnie żyło. Powinni Cie za to chwalić ;)

Boże, ale jad niektórzy tu wypluwają.....

Haha biedacy sie spinaja bo nawet 10000 nie zarobia

DObrze pomarzyć... a prawdą jest, że ten kto tyle zarabia NIE SIEDZI NA KAFETERII , bo po prostu nie ma czasu a i jego poziom ogólny jest wyższy nić tutejsze przekazy. :o

pieniądze mają to do siebie, że dziś są jutro ich nie ma. Nie ma się co podniecać.

Ależ owszem! Ludzie z takimi zarobkami czasem siedzą na kafe - głównie po to, by się przekonać ilu idiotów jest na świecie. I mają niezły ubaw. Poza tym, co wiem z autopsji, dzieki rozlicznym forum internetowym uzmysłowiłam sobie jak bardzo ja i moje otoczenie odstajemy in plus w różnych dziedzinach od większości społeczeństwa. Można sobie uzmysłowić, ze w sumie ma się cholerne szczęście w życiu, co wielce człowieka cieszy.

siedzą, siedzą i na kafe. Piszą o zarobkach żeby się dowartościować

tiaa i taki się nabiega za dnia a o drugiej w nocy targaja nim/ nią pytania egzystencjalne hah a i dzieli się nimi i szuka rad na kafeterii