poprzez seks, poprzez przyjazn?

Na ktoryms z kolei spotkaniu facet sondowal co sadze o znajomosci takie na seks, a przynajmniej takie mialam wrazenie. Mowilam, ze to nie dla mnie, a on ze od czegos trzeba zaczac:O Ja odmowilam. Spotykalismy sie dalej, z jego inicjatywy na ogol, choc ja tez proponowalam spotkania. Zazwyczaj czasowo to on musial sie dopasowac do mnie. Mialam chwile slabosci, bylo calowanie, przytulanie. Na nastepnym spotkaniu on mowi, ze to juz cos wiecej niz kolezenstwo, bo przeciez calowalismy, na co ja mowie:"doprawdy?" i widze, ze to mu sie nie podoba i robi krok w tyl. Potem juz nie calujemy sie. Pytam za jakis czas o charakter naszej relacji, a on mowi, ze jestesmy na stopie kolezenskiej, ze nie chce mi nic obiecywac, zebysmy sie zaprzyjaznili i zobaczymy. Niedawno sie widzielismy, calowalismy se, przytulalismy. Chcial, zeby doszlo do czegos wiecej, ale ja jestem tak skolowana, ze nie wiem co powinnam robic:O Co sadzicie o calej tej sytuacji? Dodam, ze facet jest po 30.

Jesli facet chce seks=przyjaźń - co łatwo wyczuć uciekaj uciekaj i uciekaj... on bedzie spotykał się wyłącznie dla seksu a ty w tym czasie nikogo wartościowego nie poznasz, bo bedziesz z nim...

wyczujesz to łatwo, on nie będzie chciał z tobą nigdzie wychodzić, tylko spędzać czas w domu np. na winku, piwku... przemysl to

będzie chcial spedzac seks przy seksie

malami mi - cos w tym jest o czym piszesz.

bo trafiłam na taki egezmplarz niestety :(

Dodam że takie doświadczenie bardzo krzywdzi normalne kobiety, które szukają normalnego stałego związku.

malami mi- nie ukrywam, ze chcialabym sie ludzic, ze on w koncu zmieni zdanie, ale jestem tez racjonalistka i wiem, ze skoro takie nastawienie do znajomosci ze mna ma, to go juz nigdy nie zmieni. Traktuje mnie pewnie jak zapchaj dziure czasowa, i liczy przy okazji na seks. Bede cierpiec jesli sie na to zgodze. :( Musze go zaczac unikac. Znowu. Wtedy dzwonil co dzien.

malami mi, a jak to wszystko u Ciebie potoczylo sie? Ile czasu znaliscie sie? Doszlo w koncu do seksu? Napisz swoja historie, prosze.

musisz, bo potem będziesz cierpieć bardziej. A po rozstaniu z tym egzemplarzem była cisza przez 1 miesiac a potem znów dzwonił - otwarcie z propozycją seksu, więc na takie powroty dołujące tez musisz się przygotować, dodam jeszcze że po takim przypadku zamknęłam się na nowe znajomości, zaczynam wierzyć że wszyscy panowie mają takie intencje.

znaliśmy się 2 tygonie eh

My znamy sie 8 msc.

przecież on powiedział wprost, że chce cię dymać bez zaangażowania uczuciowego. nad czym ty się zastanawiasz? po co się z nim spotykasz? weź go w dupę kopnij. matko, jakie te baby są głupie, aż boli.

historia koleżanki jest podobna: on po 2 dniach proponował jej układ seks=przyjaźń. To jest tupet nie. weszła w taki układ i męczyła się przez 2 lata. Seks z osobą która ci się podoba i w jakiśm tam stopniu cię pociąga jest wtedy fajna - jak druga strona (on) czuje to samo - niestety nie czuł, chciał seksu, więc rośnie ci po takim stosunku frustracja i wyrzuty sumienia, pozatym to ty musisz pilnować zabezpieczeń.

On nigdy nie mowil tak bardzo wprost o tym seksie. Mowil, ze przeciez nie zaczyniemy od seksu, bo juz tyle sie znamy.

Macie racje dziewczyny w 100%.

do czarna zła dziewczynka - na początku znajomości jak takich rozgryść po 2 spotkaniach? Masz pomysł?

ale facet przynajmniej uczciwy- postawil sprawe jasno gnoj by byl jakby mydlil oczka mowil ze kocha a chcial tylko seksu spoko gosc

Pozatym miałam też sytuacje że się nie przespałam z jednym - i powiedział mi wprost ze tylko seksu chce i wiecej go nie widziałam. Więc czy dasz czy nie dasz i tak z tobą nie będzie. Nie istotny tu czas.

On pytal mnie wtedy ot tak co sadze o takich znajomosciach. Nie proponowal seksu wprost. Ale mysle, ze to tylko kwestia taktyki.

Ja seksu odmawiam, on zna moje stanowisko, a mimo to kazdy weekend spedzamy razem. W tygodniu nie da sie, poniewaz ja pracuje w roznych dziwnych godzinach, mam mnostwo zobowiazn roznistych. Wiec to tez troche mi tak zaburzalo obraz sprawy. Ale to chyba mimo wszystko nie ma sensu. Tzn weekendy spedzamy razem, ale nie tak, zektos u kogos zostaje na noc.

Owszem te moje egzemplarze też różne gadane mieli :)

Znamy sie od konca kwietnia .

wiesz, mozesz zrobić tak: zaproś go na noc do domu. Wczesniej z nim pogadaj i powiedz czym dla ciebie jest seks (że jest odpowiedzialnością, że trzeba komuś zaufać, otworzyć się) i popros by wyraził swoje stanowisko, jak cię tknie - to o za drzwi wyrzucisz i tyle.

pozatym w takim układzie czujesz się jak prostytutka darmowa

On przestrzega granic. Kiedy mowie, ze dalej nie chce, to on to szanuje.

Niemniej mysle, ze ma nadzieje, ze w koncu ja sie zlamie.

po 2 spotkaniach możesz nie rozgryźć, ale ja stawiam sprawę jasno bardzo szybko - albo chcesz się spotykać na poważnie, albo do widzenia. nie tracę czasu na takie debilizmy, jak autorka. przecież to jasne jak słońce, że chce ją tylko dymać. nad czym się tu w ogóle zastanawiać, po co wypisywać te farmazony, analizować, tracić czas. naprawdę, baby to idiotki.

To chyba faktycznie za cel honoru postawil sobie seks ze mna. Bo czeka dlugo. :O

OK, to chyba nie spotkam sie z nim w ten weekend.