Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedziona etc.

Mąż właśnie na imprezie, a ma problemy z alkoholem.

Polecane posty

Gość farba dulux do lazienek
Ja bym sie wyprowadzila - na poczatek moze do mamy. Rozumiem ze to raczej inne miasto,ale warto zaczac wszystko od nowa. Szkoda dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farba dulux do łazienek pewnie najlepiej wyprowadzić się do mamy a męża który ma 25 lat, stara się bo utrzymuje rodzinę i ma dużą szansę wyjścia z picia z racji młodego wieku.... nie szkoda, tylko dziecka....najlepiej postawić na niego krzyż i kopnąć go w tyłek.........autorka do mamy zawsze zdąży się wyprowadzić, teraz powinna zmusić męża bezwzględnie do leczenia z alkoholizmu i jeśli zobaczy że nie udało się, zawsze zdąży wyprowadzić się do mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżennifer
a mama pewnie tylko o tym marzy .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
Dzięki za różne wypowiedzi. Wiedziałam, że usłyszę, że to moja wina, ale ja tak nie uważam. Uważam natomiast, że ja dorosłam do dziecka, a on im dziecko starsze jest tym bardziej mu się to nie podoba. Nie każę mu się zajmować dzieckiem, dziecko potrafi mówić i samo prosi o zabawę, ale on zawsze musi coś zrobić innego, nie poświęca nawet 10 minut dla dziecka. Od kiedy ojciec jest tylko od zarabiania kasy i dania nazwiska? Jeśli chce takiej opcji, to niech się wyniesie i przysyła pieniądze na dziecko, skoro kontaktu nie chce z dzieckiem mieć. Ja nie sprawdzam telefonu męża, chciałam wtedy jedynie zadzwonić, dawał mi dzwonić często, ale widocznie miał coś do ukrycia... Sama kładę mój na wierzchu i wiem, że on często zagląda do niego. On może wszystko, przecież pracuje... Wooow! Ciekawe, że z tej pracy minimum raz w tygodniu musi przyjść zalany albo wypity. Jeździ wtedy samochodem, stwarza zagrożenie na drodze. Kiedy jesteśmy razem na imprezach nigdy nie zabraniam mu pić, pisałam, że on zawsze pije, czasem tylko zaproponuję wyjście na zewnątrz lub aby opuścił kolejkę, ale nie robi tego zawsze. Ja naprawdę nie zrzędzę, nie robię mu awantur, jak moja mam mojemu ojcu. Po prostu nic nie mówię do niego. Dziś jedynie leży i wymiotuje na przemian. ON NIGDY NAWET WĘGLA NIE PRZYNIESIE DO DOMU! Ja często muszę ubierać dziecko i zapier**lać na dół z węglarką i dzieckiem - to jest troskliwy mąż??? Ja i dziecko czasem nie jemy cały dzień chleba, więc nawet nie wiem, czy jest masło, a na drugi dzień wstaję, zaglądam do lodówki i co? Puste opakowanie, bo mąż wybrał i nie kupił drugiego, mimo, że był po chleb. On nie myśli o nas w ogóle. Nie wiecie wszystkiego, więc powinniście co niektórzy darować sobie uszczypliwe wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
Dżennifer, ale jak to, ja mam się zmienić??? Ja mam co robić? Ja zawsze chcę rozmawiać, on unika rozmów. Uważam, że on z piciem przesadza. A ty gadasz jak jego koledzy, że "FACET MUSI SIĘ NAJE**Ć CZASEM". Więc mi powiedz, gdzie to jest napisane??? Gdzie są takie zalecenia? W Biblii, u lekarzy? GDZIE? I zresztą na "czasem" zgodziłabym się może, ale nie na upijanie i unikanie obowiązków. Jak jest obiad, to on często nie je, udaje, że nie widział i robi sobie kanapki... Wywalam potem (i niech ktoś nie powie, że ja źle gotuję, bo to nie o to chodzi, wiem za to, że on często je fast foody, np. po pracy, bo lubi). Poza tym masz jakieś stereotypowe podejście, ponieważ zauważ, że dawniej było tak, iż kobieta nie pracowała nigdy, tylko miała na głowie dom. Ale teraz jest tak, że kobieta idzie do pracy (ja też chcę iść do pracy, tylko że mieszkam we wsi i tu nie ma takich możliwości, musiałabym mieć auto i z kim zostawić dziecko, ale np. jestem konsultantką i grosz czasem wpadnie), a i tak cały dom ma jej potem zostać na głowie? Bo ma męża - kalekę życiową, czy dlatego, że mąż pragnie służącej? Mój mąż nawet naleśnika nie potrafi usmażyć, bo mu wygodniej powiedzieć, że nie umie. On nie zrobi dziecku nawet herbatki, kiedy robi sobie. Myślałam, że małżeństwo to zespół,faceci też potrafią np. gotować, zamieść to, co rozsypali.. Gdybym trafiła do szpitala, to on by zginął beze mnie. Dziecko ma ścisłą dietę (była dwa razy w szpitalu i miała poważne badania), a on dawał jej ostatnio laysy z solą i to w godzinach wieczornych (ja poszłam szybko siku)! Powiedział, że wabił córkę do wanny! Przecież za minutę wróciłam i bym ją do wanny wsadziła. Córka w ogóle go nie słucha. Dziś rano powiedziała do niego: "Śmierdzisz!" i sobie poszła. Nie nastawiam jej przeciwko niemu, co to to nie. Ale ona nie jest już taka naiwna... Kiedy on wychodzi, to nie pomacha jej nawet i ona płacze. Kolega zadzwoni i on już leci. Mam czasem migreny, kto zna ten ból, ten wie, jak się człowiek wtedy czuje. Ostatnio mnie dopadło i włączyłam wtedy dziecku bajki, sama obok córki umierałam, nawet trochę zdrzemnęłam się (spałam czujnie, bo dziecko "samo" w domu to niebezpieczna sprawa). Poprosiłam męża, aby przyjechał, bo NIE był w pracy, tylko u jakiegoś kolegi, ale nie mogłam na niego liczyć! Nawet w takiej chwili :-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
Dżennifer mieszkanie nie jest wcale nasze, tylko na mojego brata i sprawa jest bardziej jeszcze skomplikowana, bo mój brat też tu mieszka, mamy wspólną łazienkę, kuchnię... My sobie szykujemy mieszkanie teraz, ale czasem myślę, że się tam nie wyprowadzę... ;-( Zależy, czy starczy mi sił. Latem mąż zarzygał całą łazienkę i spał w swoich wymiocinach, brat się wkur**ł, bo ile można tolerować ten smród? Zapach wymiocin mimo porządnego szorowania niestety bardzo długo nas nie opuszczał. Mąż nawet nigdy nie przeprosi za swoje zachowanie. Zarzygał też panele w przedpokoju i się wypaczyły. On nie szanuje sprzętów, nie wytrze często nawet po sobie wc, kiedy się załatwi, nawet gdy jest trzeźwy. On mnie ma naprawdę za służącą! On uważa, że ja leżę w domu. Dziecko nasze jest wymagające, trzeba się bawić z nim, wymyślać kreatywne zabawy, nie sadzam jej przed tv dla własnej wygody. Ja bardzo lubię się z nią bawić. Ona nie pobawi się sama ze sobą, chyba że 10 minut, jak dobrze pójdzie... Nie jestem rozrzutna, on przynosi kasę, a ja muszę zarządzić, żeby starczyło na wszystko, rozpisuję kartki i odkładam na wszystkie rachunki. Nie chodzę do kosmetyczki, nie mogę kupić sobie nowych spodni, ale też nie potrzebuję tego aż tak. Przyzwyczaiłam się. Wolę czasem wybrać się z dzieckiem do zoo, a sobie odpuścić rarytasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak.......a inny facet myslisz bedzie przecudowny, nie bedzie wcale pil, zajmowac sie bedzie chetnie nie swoim dzieckiem .......i bedzie sobie czasami gotowal, zawsze ladnie bedzie wygladal i pachnial i bedzie zawsze do wszystkiego chetny, bedzie nosil ci wegiel kiedy tylko o to poprosisz, idealizujesz swiat meski...... chyba za duzo romansow sie naogladalas....jak masz takie podejscie do meza to nie dziwie sie mu ze pije z rozpaczy....co z tego ze wegiel przyniesiesz, jak moglas dopuscic jako zona do tego zeby maz spal w ubikacji jak zwymiotowal, nawet sie nie zainteresowalas czemu on tam spi...a jakby cos mu sie stalo....jak na panele zwymiotowal trzeba bylo wziasc mopa i wytrzec po mezu nie jestes dobra zona....kazdy facet ma wady tak samo jak kobiety....nastepny bedzie mial jeszcze w dupie twoje dziecko, nie ludz sie ze bedzie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
Żabciu, nawet nie widziałam, że spał w swoich wymiocinach, dopiero na drugi dzień. A ty masz w ogóle męża? Bo wydaje mi się, że chcesz mi dopiec, chyba nie miałaś nigdy do czynienia z alkoholikiem? A jeśli miałaś to jesteś nadzwyczajnie wyrozumiała, może ty dałabyś się poniżać, ale ja nie mogę tak żyć. Pisałam, że mąż w nosie mnie miał, gdy byłam chora, a ja mam go w dup* całować, gdy jest pijany? Miałabym go położyć do łóżka i miałby rzygać na dziecko, które śpi między nami? Tak, bo to przecież jest MĄŻ, to się liczy. Może Ty zgadzasz się na wszystko, ale to o czym mówisz, to nawet nie kwalifikuje się pod pojęciem "szacunek". Niedługo może zacznie mnie bić, ale ja pozwolę na to, bo muszę go szanować, nawet krótko po tym podam mu obiad, on może przecież wszystko, jest panem i władcą? Ja nie szukam innego lepszego męża, wolę być sama, myślisz, że mi zależy na nowym facecie? Dla mnie się dziecko liczy! Mężowie koleżanek nie są pijani,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
cd, bo się nie wysłało całe: Mężowie koleżanek nie upijają się, kiedy tylko mają okazję do tego, mają umiar. Ja nie potrzebuję uwielbienia od nikogo, chciałam tylko stworzyć szczęśliwą rodzinę, ale jak, skoro mąż nie potrafi rozmawiać na żadne poważne tematy? Nie potrafi nawet błahych spraw załatwić, np. nie zadzwoni po pizzę, bo nie wie co powiedzieć. Nie zadzwoni tym bardziej do szpitala, lekarza kartę wyciąnąć. Nie pójdzie do lekarza z dzieckiem, kiedy mi np. wypadają badania. Mężowie koleżanek chodzili na każde szczepienie z żoną i dzieckiem, chodzą do lekarza razem, a też pracują! Spacerują razem, a ja zawsze sama z dzieckiem, ZAWSZE. Nawet da spacer nie pójdzie z nami. Na basenie on idzie zjeżdżać na zjeżdżalniach i nie możemy go znaleźć, a planowaliśmy rodzinny wypad, żeby dziecko miało frajdę, żebyśmy porobili zdjęcia sobie... Ale on jedzie dla siebie, żeby się pobawić. Wiele znajomych myślało, że ja nie mam męża, sugerowali mi to tekstem: CIĘŻKO TAK SAMEJ SOBIE RADZIĆ, CO? Sporo osób mówi mi, że chciałoby taką żonę, odpowiedzialną, która wszystko załatwi, ale nie szukam innego. Pisałam tu, bo może ktoś był w podobnej sytuacji i udało się jakoś to naprawić, uratować. A nie pisałam po to, by mnie oceniano, bo wszystkiego naprawdę nie wiecie. Musiałabym chyba książkę napisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
Nie znam drugiej takiej, która sama po węgiel chodzi i to z dzieckiem. Mówicie, że żona ma gotować, dbać o męża, to czy jego rolą w takim razie nie jest chociaż to, żeby spojrzał, czy się węgiel nie skończył i przyniósł? Mężowie znajomych koleżanek siedzą w komórkach, nie one. Zdarza się, że muszę rąbać też drzewo, z dzieckiem pod pachą. Ekstra, co? Ważne, żeby mąż miał już ciepło, kiedy z pracy wróci? A czy się samo narąbało, czy nie to już nieważne? Jak dziecko było małe też robiłam kursy do komórki. Dziecko w jednej ręce, węgiel w drugiej. Chyba dlatego teraz mam wciąż problemy z kręgosłupem, dyski mi wypadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
Żabciu jeśli masz męża podaj jego wady, też nie umie sobie naleśnika usmażyć? Też jest życiową niedołęgą? Czy wie, że telefon może posłużyć d załatwienia ważnej sprawy? Czy internet jest tylko do oglądania kabaretów i grania w gry? Mój brat potrafi ugotować zupę, wszystko załatwić, znam wielu innych facetów, którzy mimo swoich wad szanują żony. Mąż zaczął mnie nie szanować, więc ja tak samo podchodzę do niego, nawet gdybym nie chciała. Nie przejmował się co ja czuję, kiedy on się upija. Odwracał kota ogonem i szukał zwady, żeby mnie obarczyć winą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalinamalina
I tAk wszystko robisz sama i nie masz w nim wsparcia ani towarzystwa do zycia .... Wiec go wywal I zloz sprawl o rozwod.Dostaniesz alimenty I wolnosc oraz szanse na ponowne ulozenie sobie zycia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farba dulux do lazienek
Nie trzeba idealizowac meskiego swiata, nie mylmy pojec, zachowanie meza autorki to nie oznaka meskosci tylko lenistwa i zlych nawykow wyniesionych z domu rodzinnego. Kurcze, moj maz wynosi pranie zanim ja sie jeszcze obudze, nie interesuja mnie smieci, odpadki, itp. Zanim sie obejrze to kosze zawsze sa oproznione a mamy ich kilka bo osobno kartony, papery, plastiki, odpadki zywnosciowe i normalny kosz. Ja dbam o to zeby byl obiad i ewentualnie instruuje meza co ma ugotowac dla siebie i dziecka kiedy mnie nie ma i uwazam to za calkiem normalne. W ogole nie wyobrazam sobie takiego meza jak autorki. I jeszcze alkoholik. Ja juz za samo lenistwo bym dala sobie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farba dulux do lazienek
Brak mi slow autorko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE BĘDZIE LEPIEJ,ALE GORZEJ!
Nikt nie zrozumie gdy sam tego nie dozna.Ciężko żyć z mężem allkoholikiem. Musisz postawić warunek! Ty albo alkohol,jeżeli nie zmieni swojego postępowowania, nie masz wyjścia, będziesz musiała złożyć pozew o rozwód.Moim zdaniem będzie coraz gorzej! Zrób to dla swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
farba dulux - właśnie o tym mówię, że mężowie potrafią być pomocni i potrafią tworzyć zgrany zespół. Że istnieją normalni mężowie. A ja nie dość, że miałam dzieciństwo z ojcem alkoholikiem, ucieczki boso z domu, żeby mnie nie dopadł z siekierą, policja, podpalenia, byłam bita, nawet dostawałam z pięści w twarz, życie w ciągłym smrodzie i jeszcze o wiele gorsze sytuacje, to jeszcze zapowiada się, że dorosłe życie nie będzie się od mojego dzieciństwa za bardzo różnić?I dzieciństwo mojego dziecka przypominać będzie moje? Z jednej strony chciałabym zawalczyć, szykujemy sobie mieszkanie, a z drugiej zostawić to wszystko za sobą i odetchnąć "świeżym powietrzem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
Dziękuję, że niektórzy wiedzą o co chodzi :-(. Ja też mam wady, ale krzywdy mu nie robię, naprawdę. Być może część jego zachowań wynika z domu rodzinnego i jego wychowania. Jego mama nie pracowała NIGDY, więc odnosiła nawet po nim talerz od stołu po obiedzie... Prasowała mu, nawet na półce z ubraniami mu siostra układała, a może i czasem też mama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej spieprzaj od niego poki mozesz,anie cale zycie sie znim wnerwiac.sa domy dla matek z dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalinamalina
Popelnilas blad I zle wybralas... Chcesz innego zycia dla corki niz sama mialas to koncz to pseudomalzenstwo .... Co tam szykowane mieszkanie ... I'm szybciej to skonczysz tym mniejsze cierpienie zafundujesz corce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba ze wolisz czekac az cie pobije do nieprzytomnosci.od takiego faceta ktory chociaz razuderzył zrobil ci taką krzywde nalezy trzymac sie z daleka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tym bardziej ze masz jeszcze male dziecko,skoncz to niby malzenstwo z takim po-ebanym czlowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalinamalina
Mieszkacie u brata wiec z wywaleniem go nie powinnas miec problemow .Alimenty dostaniesz od razu ... Wszystko zalezy od Ciebie ... Tylko jests DDA wiec pewnie tego nie zrobisz I zgotujesz corce takie samo dziecinstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
narazie dziecko jest male ale jak trochę podrośnie to bedzie mialo wiele przykrosci z takiego ojca co wciaz pije.jak wolisz zebys ty i twoja corka nie przechodzily takich meczarni w przyszlosci i terazniejszosci to lepiej od niego odejdz jak najszybciej,nie patrz na kase lepiej zebymialo biede i nie bylo kiedys bite niz bogactwo i bylo katowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie piszę, że powinnaś zostać męża niewolnicą i bezwarunkowo zgadzać się ze wszystkim co wyprawia.....ale myślę, że może powinnaś jeszcze o niego trochę powalczyć, nie poddawać się tak szybko bo jednak to jest ojciec twojego dziecka i już ojca dla dziecka nie znajdziesz a nawet jak znajdziesz ojczyma, zobaczysz że mało jest mężczyzn którzy zastąpią mu prawdziwego ojca o ile w ogóle tacy istnieją.......Po prostu "wpłyń' jakoś na męża żeby zaczął się leczyć z alkoholizmu....nie masz na niego żadnego wpływu??? może na początek przestań robić mu wymówki i zrzędzić, że np. nie chodzi z tobą i dzieckiem na spacery, mało który mężczyzna jest "zafascynowany" małymi dziećmi, dopiero jak dziecko trochę podrośnie zmienia się to na korzyść....nie zwracaj uwagi na takie drobiazgi jak: nie umiejętność zamawiania pizzy, po prostu sama ją zamów ani że nie umie gotować, nie każdy mężczyzna musi gotować....tylko jedno mi się nie bardzo podoba, że nie pomaga ci nosić węgla......widać, że twój mąż został źle wychowany....widocznie w domu wszystko robiono za niego.....najważniejsze jest teraz nie zakupy, gotowanie czy sprzątanie ani pizza bo to są "pierdoły" musisz go zmusić jakoś do leczenia.....i nie kłótniami ale jakoś powinnaś "wpłynąć' na niego umiejętnie.....jeśli będzie się leczył wasze małżeństwo ma szansę, jeśli to "oleje' chyba nie będziesz miała wyjścia jak odejść....bo z alkoholikiem nie da się żyć....zaszantażuj go, że: albo się leczy albo odchodzisz z dzieckiem....ale spróbuj jeszcze powalczyć o małżeństwo rozejść się zawsze zdążysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja mozna sie zapytac ,ale jak nie bedzie chcial sie leczyc lu okaze sie ze bedzie udawal,ze chodzi na takie spotkania aa to lepie daj sobie z nim spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po całkowitym przemysleniu mówie ,zebys od niego odeszla.on sie juz nie zmieni.nie mecz sie,odpoczij,daj mu "kopa" i odejdz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zauważyłaś przed ślubem, że pije?? np. to że facet lubi "skoki na bok" można przed ślubem nie zauważyć, bo może się facet ukrywać ale z alkoholizmem nikt na dłuższą metę się nie ukryje.....to czemu zdecydowałaś się na niego???...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis czarny mam
autorko ja mam podobnie z ta roznica,ze moj zaczal popijac od niedawna,kiedys tez nir pil to racej ja na imprezach wypilam a on prowadzil a jak juz sie napil to chorowal kilka dni i mial odboj na pare miesiecy teraz zaczal popijac a ja sie temu przygladam zawsze jakas okazja a ma ich mnostwo-sylwester,imieniny kolegi,urodziny,impreza w klubie itd z ta roznica ze mnie nie bije:O nie wyzywa kiedys po alko byl agresywny bo jak wraca pijany to ja dre gebe i wyzywam:Owiem,ze niepotrzebnie bo z pijanym sie nie rozmawia teraz wraca dziabniety,ja dre gebe a ten,ze przeprasza i mnie kocha:Oi zaraz zasypia jakby sie orzygal to by w tym lezal chocby przed klatka sprzatajac po alkoholiku jakby wyrazasz zgode na jego picie i stajesz sie osoba wspoluzalezniona chleba nie kupi raczej sam bo tez nigdy nie zauwazy ale w domu wszystko naprawi,na zakupy jezdzimy razem bo on nosi ogolnie ja jestem od spraw organizacyjnych,musze rozplanowac a on to zrobi\chcialabym zeby wiecej sie domyslal ale wiadomo facet;) czasami cos ugotuje,pomaga sprzatac jak jest akurat w domu kiedys wszystko robilam sama' odeszlam wrocilam a piciu sie przygladam jak bedzie sie poglebialo to odejde na zawsze a on niech sie zachla wtedy na smierc mnie to juz nie bedzie interesowalo powiedzialam mu ze swoim zyciem rob co chcesz,mojego nie zniszczysz tez jestemDDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×