Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedziona etc.

Mąż właśnie na imprezie, a ma problemy z alkoholem.

Polecane posty

Gość jakis czarny mam
a ty zabcia pierd*jak potluczona jeszcze zebysmy mialy rzygi sprzatac po alkoholiku?:O niech w tym lezy chocby mial sie udusic nie mam wspolczucia dla pijusow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogusia 46
Żabcia nie masz pojęcia najmniejszego o alkoholiźmie. Nic nie da zmuszanie do leczenia. Alkoholik zacznie się leczyć jak sam do tego dojrzeje, ale nie w takiej sytuacji jak ten tu. Jemu zejdzie jeszcze ze 20 lat zanim uzna, że musi przestać pić. No chyba, że żona go zostawi to parę lat wcześniej jesli nie znajdzie kolejnej opiekunki, która da mu komfort picia. Może z czasem mąż poprawi się, ale szanse są niewielkie. Mój m był podobny tylko troszkę lepszy i bardziej mnie kochał pomimo swojej niedojrzałości. Jesteśmy 27 lat i pewnie lepiej by było gdybym odeszła jak dziecko było małe. Teraz nie jest źle, on dobrze zarabia od jakiegoś czasu nie pije, ale to nie jest normalne małżeństwo, ja nadal jestem opiekunką i usuwam mu przeszkody życiowe spod nóg. Biorę od kilku lat leki na depresję. Nie jest i nie było to fajne życie. Nie wart, szkoda, że nie miałam siły odejść. Więc ty dziewczyno zastanów się nad tym czy warto tak żyć. Pamiętaj on się nie zmieni, to ty musisz się dostosować. Każdy jest kowalem swojego losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też teraz przemyślałam wszystko i chyba ktoś miał rację mówiąc, że alkoholik zawsze będzie alkoholikiem nawet jak zacznie się leczyć i załóżmy się "wyleczy" będzie nim do końca życia, bo to jest nieuleczalna choroba....zostaw go..... chyba nie ma o kogo walczyć, prędzej cię "wykończy'" i teraz poszukaj sobie kogoś z "głową' i nie pijącego ....a jak masz jeszcze na niego "siłę" i jeszcze z nim wytrzymasz, to zobacz jak idzie mu to leczenie z alkoholizmu, czy w ogóle posłucha się ciebie jak go zaszantażujesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis czarny mam
alkoholik zawsze bedzie alkoholikiem do konca zycia,tyle ze oze byc niepijacym jak moja matka 20lat pila a teraz 20 nie pije ale mowi o sobie jestem alkoholiczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niepotrzebnie się dziewczyna wpakowała w taki koszmar.....dziwi mnie, że mając ojca alkoholika wybrała na męża kogoś takiego samego...przecież wiedziała o takich ludziach wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis czarny mam
niestety tak jest czest,ze DDA albo samo popadaja w uzaleznienie albo wiaza sie z osoba uzalezniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
Tak było, jak ktoś napisał. Często on kierował na imprezy, a ja piłam piwo, to nie widziałam jego upijania się. Dzięki wszystkim za opinie, dziękuje żabci, że przyznała po zastanowieniu rację :-). Jak pisałam, jest mnóstwo rzeczy, których nie wiecie o mojej sytuacji, ale sporo już napisałam. Może dam mu jeszcze szansę, zobaczę, czy będzie coraz częściej pił, czy odpuści. Dziecko wychowuję bez klapsów i jemu zabrania również rękoczynów. Ale on jest BARDZO NERWOWY i kiedyś, gdy nie widziałam, to jej wymierzył klapsa. Przyszła i mi powiedziała. Bardzo było mi jej szkoda, a z nim sobie pogadałam i od tamtej pory nie dostała już od niego. Gdyby zrobił jej coś po pijaku nie zastanawiałabym się minuty. Myślałam, że alkoholizm się później rozwija, a u niego szybko to wszystko się stało. Przecież gdyby potrafił pić to normalne, że mógłby na jakichś imprezach. Ale żeby nie upił się, ani nie pił w tygodniu w ukryciu i nie jeździł autem po spożyciu. Kiedy mówię mu, że może zabić niewinnych ludzi, dzieci, to on nic sobie nie robi z tego. I patrzcie, że takiego policja nie zatrzyma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
Kiedyś mieszkała z nami moja mama, ale wyprowadziła się. I wiecie co? Wtedy mąż się pilnował bardziej... Teraz ja się boję, kiedy jest wesele albo nawet kiedy do rodziny mamy jechać, żeby tylko nie stawiali wódki, żeby się nie opił. Ja nie piję wcale. Raz na pół roku może lampkę wina, ale zawsze tylko wtedy, gdy jest w domu jakiś kierowca i kiedy dziecko śpi, nigdy w dzień. A gdyby się coś w nocy dziecku stało, to jest kierowca, a ja po lampce wina jedynie. Zawsze mam plan. Zawsze muszę być odpowiedzialna i myśląca trzeźwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżennifer
dla twojej informacji bylam w takim zwiazku przez 17 lat,ale patrzac na to z perspektywy czasu widze ze bylo tez w tym mojej troche winy,darlam sie jak pil w domu po pracy kilka piwek bo mi smierdzialo,to zaczal uciekac do kolegow jak poczul kolegow i wolnosc to juz nic nie pomoglo,dom traktowal jak motel czasami nie wracal kilka dni i nie wiedzialam czy przyniesie wyplate czy nie......17 lat mi zajelo na podiecie decyzji ,tak jestem szczesliwa choc biede klepe nie mam dodatkowego stresu on obecnie znalazl sobie inna ktorej to nir przeszkadza ze pije i nawet mu do "domu" piwko kupuje zeby tylko zatrzymac przy sobie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis czarny mam
no i moj nie pije jak ma gdzies jechac a jak sie napije to nawet za kolko nie wsiadzie wie czym to grozi,jakie moga byc konsekwencje nawet rano nie wsiadzie jak wieczorem pil zawiedziona rozmaiwialiscie?on cos mowil?spi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
Nie rozmawialiśmy. On głównie śpi. Musielibyśmy porozmawiać, jak będzie bardzo trzeźwy, bo dziś jak się źle pewnie czuje, to nici z rozmowy. Zresztą nawet nie wiem co mu powiedzieć. Ja mu nigdy nie robię awantur, jak pytam się, dlaczego się opił, czy nie czuł, że zaraz przegnie, to on wzrusza ramionami. Pytałam często, czy nie zależy mu na nas, to też nie odpowiadał. On śpi, wymiotuje, dziś chyba nie pogadamy. Nawet nie wiem, co mu powiedzieć, o co zapytać, jak zmusić do odpowiedzi jakiejkolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis czarny mam
wspolczuje:( dziewczyno ale nie pozwol zepsuc sobie zycia Twoj los w Twoich rekach moj wrocil po 2 piwach bo na imprezie byl ale juz dalam spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
Jakby mój po dwóch przyszedł, to bym z radości skakała. Teraz wyszedł z domu, dzwoniłam, żeby mi coś kupił w sklepie, ale było zajęte. Pewnie gada ze swoją "prawą ręką" i zdaje relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis czarny mam
ale w grudniu z 5 razy przyszedl zalany:O ja takich piwek to nawet nie licze bo czesto wieczorem ze mna wypije piwo czy winko ale oki najgorzej jak wraca zalany przeprowadzilam w wigilie przed wieczerza rozmowe na spokojnie ale mialam lzy zapytalam co jest dla niego wazniejdsze,jakie ma priorytety i zeby sie zastanowil bo grudzien uplynal na piciu i ze jak wybiera picie to ja odchodze ze kocham go ponad wszystko i zycie bym za niego oddala ale odejde na pewno gdy bedzie pil powiedzial,ze to sie zmieni on ma takie miesiace,ze popija i takie,ze nie pije:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueblu
Wiem, co to znaczy mieć w domu alkoholika. Życie z takim człowiekiem to męka. Wiej jak najdalej. On się ocknie za paręnaście lat, jak już osiągnie dno lub wydarzy się jakaś tragedia. A może będzie tak postępował całe życie. Nie ma co sobie i dziecku marnować życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez zonaa.
mam to samobz moim mezem...kilka razy w tyg musi wypic min dwa piwka po pracy,a juz w weekend obowiazkowo.Jak juz idzie do znajomych,czasem tez ze mna to zawsze wraca zalany.Jego kazde spotkanie z jakimkolwiek kumplem musi byc przy alko. kiedys przeginal bo dzien w dzien pil kilka piw,wrscalam z pracy a on juz byl wypity.Raz zagrozilam ze odejde,olal to...po krotkiej przerwie w piciu znow zaczal. Po jakims czasie przeprowadzialam z nim baaaardzo szczera rozmowe,podzialalo.Nie przestal pic ale ograniczyl i widze ze sie stara.Zagrozilam. moja cierpliwosc sie konczy. szlag mnie trafia jak pije to piwsko ale ze robi to juz zecydowanie rzadziej to jakos to przelknelam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wg mnie on kogoś ma
,,Czy były mąż później miał zasądzone jakieś wizyty z dzieckiem, czy sami się umówiliście?" Miał, ale nie korzystał. Teściowa (ta 1 męża) tak samo się wtrącała. Nawet wymyśliła, że ja mam po porodzie iść do pracy, a ona będzie dziecko wychowywać. Zawiedziona nie daj sobie wmówić, że to twoja wina. 1 ,,żabcia4 No tak.......a inny facet myslisz bedzie przecudowny, nie bedzie wcale pil, zajmowac sie bedzie chetnie nie swoim dzieckiem .......i bedzie sobie czasami gotowal, zawsze ladnie bedzie wygladal i pachnial i bedzie zawsze do wszystkiego chetny, bedzie nosil ci wegiel kiedy tylko o to poprosisz, idealizujesz swiat meski...... " A niby czemu ma tak nie myśleć? W drugim małżeństwie jestem 15 lat. Gdy się budzę to mam napalone w piecu i w domu cieplutko. Mój mąż nigdy nie pozwolił mi nosić węgla, czy drzewa ( choć nieraz chciałam pomóc). Potrafi ugotować, posprzątać, pozmywać ( jeśli z jakiś przyczyn ja tego nie mogę zrobić). Generalnie jest taki jakiego sobie wymarzyłam, ale miał wadę - alkohol. Jednak nigdy po alkoholu nic nie zarzygał (jak mąż autorki), nigdy też nie położył się do łóżka bez kąpieli. 1 ,,jak moglas dopuscic jako zona do tego zeby maz spal w ubikacji jak zwymiotowal, nawet sie nie zainteresowalas czemu on tam spi...a jakby cos mu sie stalo....jak na panele zwymiotowal trzeba bylo wziasc mopa i wytrzec po mezu nie jestes dobra zona" Po alkoholiku się nie sprząta. Taka zasada. Pije, to ponosi konsekwencje swego picia, a więc sprząta sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
Moja mama też jest z kimś innym teraz i mają super, on ją szanuje, znalazła go sobie jak była po 40tce, są kilka lat razem i tworzą udany związek. Mój mąż być może korzystałby z prawa do odwiedzin dziecka, pewnie teściowa wtedy by się zajmowała dzieckiem. Na szczęście dziecko coraz starsze i głupie nie jest. Bo teściowa lubi nastawiać ludzi przeciwko tym, których nienawidzi. Mnie też nastawiała przeciwko innym członkom jej własnej rodziny, ale ja swój rozum mam. Dziękuję Wam wszystkim. Wyrzuciłam to z siebie i jest mi lżej. Mam koleżanki, ale żadna z nich nie ma męża alkoholika, więc one nie rozumieją moich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie on kogoś ma....to akurat miałaś szczęście, że trafiłaś na właściwego mężczyznę będąc po rozwodzie.....ale w większości przypadków kobiecie, która ma dziecko lub dzieci nie jest tak łatwo ułożyć sobie na nowo życie, bo są dzieci i często też jest tak że partner też ma dzieci z poprzedniego małżeństwa i nawet jeśli się układa się między partnerami zaczynają się wtrącać dzieci ..... dzieci potrafią przyczynić się do rozpadu związku......są przeważnie "podświadomie" zazdrosne o rodziców i potrafią nieźle "namieszać"....im starsze dzieci, tym więcej się wtrącają....można założyć że nie wolno sobie pozwolić na coś takiego, że mądrzy dorośli nie dopuszczą do podobnych sytuacji że dzieciaki się wtrącają...ale fajnie to brzmi w teorii z reguły bardzo ciężkie jest do realizacji....dlatego napisałam że będzie zawiedzionej ciężko na nowo ułożyć sobie życie bo córka będzie dorastać a następny partner pewnie też będzie rozwiedziony i z "bagażem" przeszłości..... ale jeśli ma nadal męczyć się z pijakiem to już lepiej próbować z kimś nowym.....żeby chociaż nie był alkoholikiem, bo to już jest najgorsze co może kobietę spotkać taki "partner"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że po pijaku się nie sprząta ale raczej nie przywiązywałabym takiej "wagi" do tej kwestii....ja po prostu lubię jak jest czysto dlatego nie potrafiłabym na takie coś patrzeć........bo czy zawiedziona sprzątnęłaby po nim lub nie....to i tak go to nie zmieni, jeśli sam nie chce się zmienić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona etc.
Męża rodzina wcale nie widzi problemu, typowy scenariusz, co? Mnie obarczają winą za to wszystko. Mam kilka znajomych, które zbudowały nowe związki, nie wiem jakie były powody ich rozstania, ale odeszły od ojców swoich dzieci i wygląda na to, że tworzą udane związki. Choć osoby trzecie (czyli w tym przypadku np. ja w stosunku znajomej i jej drugiego związku) nigdy nie wiedzą, jak to jest naprawdę między parą. Na pewno ja najpierw muszę rozwiązać problem z pracą i zostawieniem dziecka pod czyjąś opieką. Ne wiem, czy bym się szybko otworzyła na nowy związek, nie myślę o tym jeszcze. Pewnie w pewnym momencie zaczęłaby mi doskwierać samotność, ale ja teraz jestem trochę samotna (jeśli chodzi o partnera, nie o dziecko). Niezmiernie się cieszę, że "spotkałam" tu tyle życzliwych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis czarny mam
autorko walcz o swoje szczescie i nie daj sie wciagnaw w wspoluzaleznienie pisz jesli Tobie to pomaga bede zagladala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×