Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem synową od 8 lat

Potrzebuję obiektywnej opinii. PLEASE. PLEASE.

Polecane posty

Gość jestem synową od 8 lat

Za dwa tygodnie są urodziny mojego syna. Wczoraj się dowiedziałam, że teściowa, z którą jak mi się wydawało mam świetny kontakt, strasznie mnie oplotkowała. Nie zostawiła na mnie suchej nitki. Co gorsza wylała na mnie te pomyje dla bardzo bliskiej mi osoby co tylko świadczy, że pewnie podobne bzdury opowiada za moimi plecami całej rodzinie. Przepłakałam wczoraj całą noc bo ja ją naprawdę traktowałam na równi z moja własną mamą. Teściowa póki co tkwi w nieświadomości, że wiemy o wszystkim. Ja nie chcę jej widzieć, ani z nią rozmawiać. Mój mąż niby jest na nią wściekły ale oburzył się, gdy powiedziałam, że nie chcę jej u nas w domu na urodzinach syna. Mówi, że jej nie broni bo zachowała się podle ale nie mam prawa nie zapraszać jej na urodziny wnuka. Ja czuję się rozgoryczona i najchętniej nie oglądałabym jej już nigdy w życiu. Mam tkwić przy swoim i nie zaprosić jej wbrew mężowi czy pozwolić, by on ją zaprosił i po prostu ją ignorować cały wieczór? Nie wiem jak się zachować. Cała sytuacja jest dla mnie surrealistyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez żartów
Kurde....może niech Twój mąż porozmawia ze swoją matką i niech jej naświetli sytuację. A Ty traktuj Ją jak powietrze jak przyjdzie na urodziny.... Jeśli ma trochę charakteru to Cię zagadnie i może jakoś sytuacja sie wyjaśni a jak nie to kij Jej w oko... I się nie odzywaj do Niej. Przecież teściowa to nie rodzina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem ci tak. Ja mam dokładnie taką samą teściową i miałam podobny problem. Do mnie się uśmiechała a za moimi plecami obrabiała tyłek mi i mojej rodzinie. Dowiedziałam się wszystkiego przypadkiem i też nie mogłam spać. Niestety mamy dzieci i ich nie da się odseparować od babci i dziadka. Po tygodniach rozmyślań przyjęłam więc taktykę że po prostu nie rozmawiam z nią o żadnych poważnych sprawach, nie zwierzam się, nie pytam o zdanie. Mogę pogadać o głupotach albo o dzieciach. Nie dopuszczam jej do żadnych prywatnych spraw i mężowi też zabroniłam. Również jak ona chce nas wciagnąć w jakieś ploty lub obmawianie innych to ja mówię że to nie nasza sprawa i każdy ma swoje życie. Wyczuła że coś jest nie tak ale mi to zwisa. Tak jak najwidoczniej ja jej. Postanowiłam spotykać się z nią na tyle na ile to konieczne i zwisa mi to co o mnie mówi poza moimi plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem synową od 8 lat
No właśnie może tutaj popełniłam błąd bo traktowałam ją jak rodzoną matkę. Dzwoniłyśmy do siebie, wspierałyśmy się, pomagałyśmy jedna drugiej. W życiu nie spodziewałam się, że takie rzeczy o mnie wygaduje. :O Jak nóż w plecy. Jeszcze nie mogę dojść do siebie. Tym bardziej nie mogę zrozumieć co ona sobie myślała wygadując te oszczerstwa na mój temat MOJEJ WŁASNEJ MATCE!!! Skoro jej na mnie nagadała to co musi wygadywać swojej rodzinie i koleżankom z pracy. :O Normalnie jest mi tak przykro, że płakać mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem......
powinna niestety byc czy Ci sie to podoba czy nie. Urodziny sa jej wnuczka, więc nie przychodzi do Ciebie a do niego. On moze tez by pytał dlaczego babci nie ma (nie napisałas ile lat skończy). Traktuj ja tak jak ona Ciebie potraktowała i sadze ze tak sie lepiej odgryziesz na niej niz robiąc dziecku krzywdę. Jak jest na tyle inteligentna to sie domysli o co chodzi. Zreszta ja znając siebie pewnie bym jej sama wygarnela. Wiele nie trzeba by głupio starej k... było. Wystarczy powiedziec, ze po co sie tak uśmiechać jak za plecami sie swoje zrobi. Kawał rury, bo gdyby miała powód, gdybyś ja jakos zle traktowała, a tu za co? Nienawidzę fałszywych ludzi dlatego bym z nią pojechała po maxie będąc na Twoim miejscu. Wszystkiego najlepszego dla synka a Tobie życzę bys jędze załatwiła na cacy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem......
Hehe i to tez sobie wybrała osobę do obrobienia Ci dupy. Chyba normalne było, ze matka powtórzy. Tymbardziej powinnas z nią pocisnac albo wziąć ja na rozmowę i zapytać o co chodzi w ogole. No chyba nie sądziła ze sie nie dowiesz. Teraz mozesz juz tylko żałować tego co jej mowilas. U mnie juz na bank by miała zamknięte drzwi. Do syna, do wnuczka owszem niech przylazi ale jakbym sama była to na bank bym jej nawet drzwi nie otworzyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem synową od 8 lat
Powiedziała mojej mamie, że jestem leniem i lawirantem. Migam się od podjęcia pracy i mam milion wymówek. Ona mi już kilka prac nagrała ale ja jestem księżniczką i na wszytko kręcę nosem i nic mi nie pasuje. Jestem nierobem i nie pracuję bo mi się nie chce. Że stać mnie na siedzenie na tyłku w domu kosztem katorżniczej pracy jej syna. :O Gwoli wyjaśnienia. Mój syn kończy 4 lata. Nie pracuję zawodowo bo siedziałam z nim w domu ale jak tylko stanęłam na nogi po porodzie i ogarnęłam temat z noworodkiem to zaczęłam udzielać korepetycji. Z tych lekcji wyciągam miesięcznie 1500 zł. Może nie majątek ale swój wkład w budżet domowy mam i teściowa doskonale o tym wie. Nigdy, NIGDY nie nagrała mi ŻADNEJ pracy, więc nie ma mowy o żadnym kręceniu nosem! Syn od września poszedł do przedszkola a ja właśnie złożyłam papiery o dofinansowanie na własny biznes (chcę otworzyć spółkę ze szwagrem). Teściowa o tym nie wie (nie chciałam kroić skóry na niedźwiedziu) ale moja mama owszem. I jak teściowa zaczęłam po mnie jechać to mama zaczęła mnie bronić i mówić, że chcieliśmy synowi żłobka oszczędzić i chorób. I, że teraz planuję otworzyć ten biznes. Na to moja teściowa: "Wszystkie dziewczyny z mojej pracy mają dzieci w żłobach i żyją, pracują, się nie obijają. A ty wierzysz w ten jej biznes? Wierzysz w to? Bo mi już niedobrze od jej wymówek i pustego gadania!" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem synową od 8 lat
Nikt więcej nie doradzi co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na dwoje babka wróżyła
Przedstawiasz nam tu prostą i oczywistą sytuację-czy tak klarownie jest w rzeczywistości? Hmm... nie sądzę. Ja generalnie z zasady nie uznaję rozmawiania o kimś gdy go nie ma. Znajomi twierdzą,że wręcz do przesady jestem kategoryczna,ale takie wartości mi wpojono i tego się trzymam. Uważam,że powinnaś wprost porozmawiać z teściową ale bez pretensji i obrażania tylko na spokojnie uwzględniając trzy rzeczy czy skarżyłaś się jej na problemy finansowe czy mąż się skarżył że jest przemęczony na ile szczerze i dokladnie rozmowę przekazała Twoja mama Już pomijam złe chęci z jej strony ale pamiętam jak te parę lat temu miałam na uczelni zajęcia z komunikacji interpersonalnej i był maly eksperyment. Wykładowca kazał odegrać 3 osobom scenkę z tekstem który przygotował. Całość została nagrana kamerą. Oglądało to 10 osób ze 100 osobowej grupy. Te 10osób miało opowiedzieć reszcie tą sytuację i każdy zrobił to inaczej i niektóre różnice były znaczne,bo każdy interpretuje po swojemu. Tu też tak mogło być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego miałaby nie być na urodzinach? Nie zachowuj się jak dziecko! Bo tylko swojego syna skrzywdzisz.A dziecko nie jest niczego winne! Powinnaś umówić się na spotkanie zx teściowa i wyjaśnić z nią parę spraw.Jesteś pewna że osoba która Tobie powiedziała te rewelacje nie chcę Was poróżnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie powinna byc na ur
bo to inna bajka niz to co zrobila. Poza tym nie ma pewnosi czy np. twoj maz jej nie gada ze jest zmeczony. albo moze nawet zbywając ją, mowi, że nie ma czasu, pracuje, jest zemczony, czy cokolwiek i ona sobie ubzdurala, ze on haruje na ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdsddsfsdf
a twoja mama nie jest zazdrosna>? przepraszam, że pytam, ale moja mama byłaby hcyba zdolna do czegos takiego, żeby mnie z teściową poróżńić gdyby zaszła potrzeba...bo jakoś nie wierzę, żeby teściowa mogła cos takiego rodzonej matce powiedzieć, bo niby po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje stanowisko jest proste... ja bym takiej teściowej na urodziny nie zaprosiła- koniec kropka! Ze swoją nie utrzymuję kontaktu od... jakichś 4 lat. Powodów było wiele. I były to ważne powody. Mąż też nie utrzymywał z nią kontaktu, ale mu powiedziałam: to Twoja matka, chódź w święta się opłatkiem czy jajkiem podzielić- i tak jest i mam święty spokój. Ostatnio wpadłam w furię, jak się dowiedziałam, że mąż matce powiedział o pogrzebie mojej mamy! Gdyby nie moja rozpacz to bym go zabiła. Przyszła... zapłakana z przeprosinami, ze mogę na niej polegać. Ja jej wybaczyłam dawno 9nie lubię chowac urazy) ale dla dobra swojego i dobra mojej rodziny ani ja ani moje dzieci kontaktów z nią utrzymywać nie będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama 6latki :)) ----- Ty możesz nienawidzić teściowej.Ale ona ma prawo widzieć Twoje dzieci a dzieci mają prawo znać babcię :o Moja teściowa zrobiła też mi wiele złego.Nie muszę jej kochać.Ale co mam do niej to mam do niej,nie mieszam w to męża czy dziecko.Oni ją odwiedzają,ona może do nas przyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A od kiedy babcie mają prawo do wnuków?:> Nazwała moje dziecko w złości bękartem raz- wyje do dziś i niech wyje do śmierci. Za swoje błędy trzeba płacić, a ja nie pozwolę żeby sytuacja kiedykolwiek się powtórzyła. Moja mama ostatnie gacie by z tyłka zdjęła dla dzieci/wnuków gdyby była potrzeba. Mój mąż w życiu miłości od własnej matki nie zaznał tyle co od mojej (ciężko przeżył jej śmierć i to bardzo jak na zięcia). Dla mnie teściowa/babcia/synowa na miano rodziny musi sobie zasłużyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sokrateeees
Błąd zasadniczy zrobiła Twoja mama że powiedziała Ci o tym. Powinna oczywiście wstawić się za Tobą i opier... Twoją teściową za takie gadanie ile wlezie... nie zrobiła tego jednak tylko posłużyła jako roznosicielka plotek. To co było skierowane do Twojej mamy miało do Ciebie nie dotrzeć i powinnaś to traktować tak jakbyś o niczym nie wiedziała. Wiem że może Ci być ciężko ale zwróć uwagę na jedną rzecz co zyskasz na tym że obrazisz się na teściową? czy zmieni to jej tok myślenia? czy poczujesz się lepiej? postawisz w ten sposób na swoim? Fakt jest taki że starsi ludzie myślą inaczej niż my i nic tego nie zmieni. Inaczej się odbiera krytykę od rodziców a inaczej od teściów tym bardziej że nie powiedziała wprost o co ma do Ciebie żal tylko szukała pośredników. Ja Ci dobrze radzę bądź mądrzejsza i zachowaj się jakby się nic nie stało a kiedy ona się dowie że wiesz to utrze jej nosa bardziej niż jakakolwiek złość bo będzie miała poczucie winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sokrates gdyby mama jej nie powiedziała co na nią teściowa gada to byłby zwykły brak lojalności! Szczególnie biorąc pod uwagę to, że teściowa wykazała się dwulicowością udając tak dobre kontakty a za plecami co? Matka autorki musiała jej powiedzieć, bo inaczej ta wyszłaby na idiotkę dalej traktując teściową jak diamencik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sokrateeees
Dla mnie nie ma żadnego związku skutkowo-przyczynowego pomiędzy tym co powiedziała teściowa jej mamie a traktowaniem teściowej przez synową. Teściowej należy się szacunek nawet jak jest oczywiste że to cholera jakich mało :). Faktem jest że nie musi się już z nią spoufalać tak jak robiła to wcześniej. A plotek po prostu nie znoszę dlatego uważam że to nie ma nic wspólnego z lojalnością. Tym bardziej że istnieje uzasadnione przypuszczenie że mama autorki mogła troszkę ubarwić słowa teściowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslałam, że szacunek nalezy się głównie tym, którzy mają szacunek do nas. Ja bym nie dała sobie w kaszę dmuchać i to teściowej (synowej z resztą też nie gdyby nie miała ku temu powodów). Prawda taka, ze teściowa czasem powinna się w język ugryźć, bo może stracić nie tylko wnuki ale i syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 6 latki ----- > To również są dzieci Twojego męża i też ma p[prawo w tej kwestii decydować :o Chyba że jego stanowisko jest takie jak Twoje to co innego. Wiesz wydaję mi się że jesteś dość pyskata i moze dlatego tak się z teściową nieubicie :D W każdym razie szacunek należy się i dla niej i dla Ciebie.Nię można czegoś brać ,nie dając nic w zamian.I tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ oczywiście, że jestem pyskata! Wobec osób, które traktują mnie źle choć na to nie zasłużyłam. Mam wiele szacunku do obcych mi osób, do rodziny, ale nie do osób, które chcą zaszkodzić mojej rodzinie- to chyba logiczne? Ja akurat miałam super podejście do teściowej. Byłam miła, dobra, pomagałam jak trzeba było. Ale kiedy ona zaczęła skusy robić, to skończyło się. Nie chcę wypisywać o co poszło dokładnie, ale było to podłe z jej strony. Na tyle podłe, że ja- osoba o naprawdę anielskim sercu i wrażliwości, nie lubiąca chować urazy odwróciłam się od niej raz na zawsze. Mąż jest tego zdania co ja i to JA go namówiłam właśnie do tego, zeby w swieta do niej zaglądał z opłatkiem czy jajkiem. Od tamtej pory uważam, że teściowa nie musi być dodatkiem do męża i że kobieta nie ma OBOWIĄZKU znosić podłości obcej baby tylko dlatego, że temta jest jakąś tam teściową, gdzie ni to rodzina ni kuma ni nikt ważny. Są super teściowe, ale są też wywłoki- no sorry, ale tak jest i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm przesadzasz
ja nie lubię teścia a on mnie ale na każde urodziny dziecka, święta czy inne okoliczności jeździmy do niego albo on do nas . Ja go mogę nie lubić ale to ojciec mojego męża i dziadek naszej córki. Dla dziecka ważne żeby miało kontakt z dziadkami . Uważam ze twoja teściowa powinna być na urodzinach wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hamrol
ja bym do niej zadzwoniła lub poszła i zapytała prosto w oczy, czemu takie rzeczy wygaduje. Jak jej się głupio zrobi i zacznie się tlumaczyć, to zakręcić się na pięcie i wyjść, mówiąc z żalem, że jak własną matkę ją traktowałaś. Na urodziny wnuczka się wtedy rozchoruje na 100% i nie przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×