Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bogumiła

on nie chce ze mną zamieszkać

Polecane posty

Ręce opadają ,poznaliśmy się 3 lata temu ,wszystko ok sympatycznie ,fajnie . Znajmosc przerodziła sie w uczucie ,wolno spokojnie tak jak sobie tego zyczył ,cieszyłam sie pomyslałam w koncu to jest to on tak samo stwierdził cytuje czekałem na to 30 lat ale warto było ...no i co ...nic tego nie wychodzi on nie chce ze mną zamieszkac .,nie jestesmy juz tacy młodzi mam 37 lat a on ma 55 jest dojrzałym męzczyzną ,obydwoje pracujemy ,jestesmy samodzielni ,nic nie stoi na przeszkodzie ,co prawda on jest zonaty ale nie ma kontaktu z zoną od 12 lat oczywiscie na początku nie wierzyłam ale teraz tego jestem pewna ,a ja jestem rozwiedziana Zaproponował mi ,ze mogę byc u niego ale tylko spać a nie mieszkać tzn przychodzic wieczorami i rano wychodzic tak jest przez ostanie 5 miesiecy ,nie chce mi dac kluczy ,dopiero dzwoni ze jest w domu i moge przyjechać tak jest codziennie to jest dla mnie dziwne i to w dodatku coraz bardziej .................. nie wiem jak mam dalej z tym postapic co mam zrobic zeby z nim zamieszkac ,oczywiscie nie naciskam na rozwod ani na slub bo to nie jest najwazniejsze ,ale chcę byc blisko mojego partnera., dordzcie mi proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsssssssssss
taka stara a taka głupia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak go przekonać ,nie wiem czy w ogóle mozna coś zrobić w tej sytuacji ,ciągnąć to ,czy nie odbierać tel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawiałam ,powiedział mi ze mieszkal sam 12 lat i nie zamierza tego zmienic .Mam u niego trochę swoich rzeczy kosmetyki i tp. i taka ze mnie dochodzaca przynajmniej tak sie czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on nie dzwoni po mnie ,melduje sie ze jest juz w domu a ja poprosty chcę byc blisko niego to jadę do niego, nie wiem czy to tez jest takie normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz sama nie wiem czy ja go czymś wystraszyłam ,albo o co w tym wszystkim chodzi ,jest bardzo inteligentnym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawim sie czy ja tak będę jezdzic całe zycie ? Itera to juz nie wiem w jakim celu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy wspólne pasje ,lubmy to samo spędzamy razem weekendy jest cudownie ,ale nic z tego nie wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kartuszka123456
zaproponuj, zeby teraz to on do ciebie przyjezdzal :) zapytaj go jak sobie wyobraza swoja jak i wasza przyszlosc, jesli nie jest tak jakbys tego chciala - nie trac czasu na cos, co nigdy nie bedzie "twoje" do konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska2112
Piszesz, ze mieszkal 12 lat sam i nie zamierza tego zmieniac. Powiedz mu krotko, tak jak on Tobie: albo wiazesz ze mna przyszlosc i chcesz ze mna zamieszkac, albo nasz zwiazek nie ma sensu. A moze cos ukrywa i dlatego nie chce dac ci kluczy? Jest 18 lat od Ciebie starszy. Ty masz dopiero 37, chcesz cale zycie mieszkac bez partnera? Zyc bez niego? Nie daj sie oszukac, tylko tracisz na tym zwiazku. On traktuje Cie z duzym dystansem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bogumila - nic nie mozesz zrobic;/ On jasno ci powiedzial czego chce /w jakim zakresie mu ten zwiazek odpowieda - zeby w nocy nie czuc sie samotnym, nie chce cie wpuscic dalej do swojego zycia i ma do tego prawo;/ do tanga trzeba dwojga, nie wystarczy ze ty chcesz;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś strasznie nachalna
i natretna , próbujesz pchac się na siłe tam gdzie cie nie chcą masz jakąś godność ? skoro facet oczekuje znajomości na odległość uszanuj to ! a ty co robisz ? pchasz się na siłę do jego mieszkania i oczekujesz tam miejsca , miej rozum i nie osmieszaj się bo jesli nadal będziesz natretem kopnie cie w dupe mieszka sam i tak mu wygodnie , nie ma tam miejsca dla zrzędliwej baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tamo Cie czytam Bogusiu to się facetowi wcale nie dziwię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam juz to zgłowy
miałam podobny problem z tym że u nas to ja jestem starsza, ja mam mieszkanie a on goły (na stancji), 3 lata super znajomości,zero zgrzytów,dosłownie jak w bajce,w większości u mnie pomieszkiwał aż wkońcu też zarządałam deklaracji i wprowadził się na dobre. Wiesz ile wytrzymałam? kilka miesięcy,zwyczajnie wyrzuciłam go na zbity pysk, Moja droga,wasz układ jest podobny do mojego,mile spędzić czas,sex ale deklaracje to juz za wiele,facet jest poprostu wygodny i z pewnościa nie ma zamiaru z toba mieszać, masz dwa wyjścia : - postawic ultimatum albo razem albo dowidzenia,zacisnąć zęby i swoje wycierpieć jeśli się nie zgodzi - przyzwyczaic się do tego jak jest , nic na siłę ,ale w tym momencie chowasz swoja dumę w kieszeń ja wybrałam to pierwsze a najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że tak walczyłam o to by mieszkac razem a potem go wyrzuciłam, nie walcz z nim o wspólne zamieszkanie, nic na siłę,zastanów się czy masz dość siły by tak żyć,jesteś jeszcze taka młoda,tyle przed tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×