chyba zepsułam sięee

Kiedyś dawno temu przeżyłam zawód miłosny , facet rzucił mnie dla byłej, która go notorycznie zdradzała! :O:O:O Oczywiście zanim mnie rzucił to zdążyłam się w nim zakochać... Potem przez 2 lata dochodziłam do siebie. Teraz mam 31 lat i jestem dojrzałą, atrakcyjną kobietą. Jestem w związku, kocham mojego obecnego partnera ale to jest inna miłość niż kiedyś. To jest miłość bez fajerwerków - taka codzienna i nie magiczna. Nawet nie wiem czy to jest miłość bo myślę że jak mój partner kiedyś mnie rzuci to i tak sobie dam radę. Po tym co przeżyłam kiedyś to dziś pozbawiło mnie kompletnie wszelkich złudzeń. Czuje że nie mam żadnej motywacji, rzadko się śmieję, jestem zdystansowana i powściągliwa. Nie chcę zakładać rodziny ani mieć dzieci a kiedyś tak miałam:O Szkoda gadać, może jakiś psychoterapeuta by sie przydał