Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wioletamazurkiwsd

Czuje się jak wyrodna matka. Rozmowa z brzuchem

Polecane posty

Gość wioletamazurkiwsd

Lekarka zapytala mnie na wizycie czy rozmawiam juz z brzuchem. A ja ze nie i ze jak dla mnie nawiedzone matki tak robią. Lekarka dziwnie sie spojrzala i powiedziala ze dzieci slysza juz od 5 miesiaca. Jestem wyrodną matką? Wy rozmawiacie z brzuchem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzóhomufca
nie, brzuch rozmawia z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olk
Nie rozmawiałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) mój ciągle słyszy że ma sie już wykluwać bo już czas, a od męża że go bardzo kocha i to całe nasze rozmowy. Wczoraj mój T puszczał mu "smerfne hity" ubaw po pachy :) nie wiem czy mały coś kumał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze i wszędzie. . .
Ja jestem w 21 tc i jako tako nie mówię do brzucha tylko proszę żeby został z Nami:( za to mój M by od brzucha się nie odrywał :-) pyta się co tam robi że ma mocniej kopać itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podporucznikowa
Nie jestes wyrodna,ale troche po chamsku sie odezwalas do lekarki. skoro zadala takie pytanie,to znaczy,ze taka filozofie wyznaje i moglas to.zwyczajnie uszanowac i powiedziec bez komentarzy,ze nie/tak albo co tam chcesz. Ja ani w jednej,ani w drugiej ciazy z brzuchem nie gadalam,jakos w ciazy nie czuje jakiejs specjalnej czulosci do dziecka w brzuchu. odbilo mi totalnie po porodzie,ale ciaze teaktowalam jakos tak zadaniowo i wcale nie uwazam,zebym byla przez to zla matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podporucznikowa
Nie jestes wyrodna,ale troche po chamsku sie odezwalas do lekarki. skoro zadala takie pytanie,to znaczy,ze taka filozofie wyznaje i moglas to.zwyczajnie uszanowac i powiedziec bez komentarzy,ze nie/tak albo co tam chcesz. Ja ani w jednej,ani w drugiej ciazy z brzuchem nie gadalam,jakos w ciazy nie czuje jakiejs specjalnej czulosci do dziecka w brzuchu. odbilo mi totalnie po porodzie,ale ciaze teaktowalam jakos tak zadaniowo i wcale nie uwazam,zebym byla przez to zla matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podporucznikowa
Nie jestes wyrodna,ale troche po chamsku sie odezwalas do lekarki. skoro zadala takie pytanie,to znaczy,ze taka filozofie wyznaje i moglas to.zwyczajnie uszanowac i powiedziec bez komentarzy,ze nie/tak albo co tam chcesz. Ja ani w jednej,ani w drugiej ciazy z brzuchem nie gadalam,jakos w ciazy nie czuje jakiejs specjalnej czulosci do dziecka w brzuchu. odbilo mi totalnie po porodzie,ale ciaze teaktowalam jakos tak zadaniowo i wcale nie uwazam,zebym byla przez to zla matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podporucznikowa
Nie jestes wyrodna,ale troche po chamsku sie odezwalas do lekarki. skoro zadala takie pytanie,to znaczy,ze taka filozofie wyznaje i moglas to.zwyczajnie uszanowac i powiedziec bez komentarzy,ze nie/tak albo co tam chcesz. Ja ani w jednej,ani w drugiej ciazy z brzuchem nie gadalam,jakos w ciazy nie czuje jakiejs specjalnej czulosci do dziecka w brzuchu. odbilo mi totalnie po porodzie,ale ciaze teaktowalam jakos tak zadaniowo i wcale nie uwazam,zebym byla przez to zla matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
ja i rozmawiam i nie rozmawiam... Czytam książki na głos(maks 1 strone bo mi oddechu brakuje chyba się tak układa) mówię np"no to idziemy się myć" albo "kładziemy się" ale rzadko. Mój mąż uważa że to nie potrzebne, na początku śmiał się jak czytałam na głos bajki :) ale jak potem mu powiedziałam, że ide do osobnego pokoju bo chce poczytać książkę na głos to przestał się śmiać :) Ale długich monologów z brzuchem nie prowadze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efwefe
Nie mówiłam "do brzucha". Nie pamiętałam a gdy mi się przypomniało, to nie chciało mi się. Wyjątek to kąpiele: chlapałam wodą na brzuch, kołysałam się w wodzie żeby było słychać te dźwięki i śpiewałam. W sumie... może dlatego moja córa uwielbiała od nowordka wodę? Ogólnie myślę że jednak warto. Przykładowo moja mama śpiewała mojej siostrze w brzuchu jedną piosenkę i po narodzeniu siostra zawsze przy tej piosence się uspokajała a cichym dzieckiem nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ja. Ja z brzuchem nie gadałam, nawet jakoś nie głaskałam, a synka UWIELBIAM. Mąż też nie gadał nie głaskał -a syn to jego oczko w głowie. Rózni ludzie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
efwefe znajomi się cieszyli że dziecko na dźwięk pozytywki się wierci i kopie... Po porodzie wstawili pozytywke do pokoiku i puścili... Dziecko wpadło w taką panike że szkoda gadać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozmawialam z moim brzuchem, stwierdzilam fakty taki ze jeszcze wieelee wieelee lat do tej istoty sie nagadam ,az bede miec po dziurki w nosie ,wiec sobie odpuscilam...i mialam racje Aktualnie to czasami az nawet sie nie chce otwierac buzi,bo czlowiek ma wyladowane akumulatury jak temu dzieciakowi psioczy nad uchem w kazdym wieku kilka razy dziennie ,a ono drugim wypuszcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyrodna nie jesteś
to jaka będziesz bardziej liczy się już po narodzinach ;) ale to fakt że dzieci słyszą wtedy wszystkie dzwięki a głos mamy jest najbliższy i najprzyjemniejszy dla dziecka i tym sposobem można je na przykład uspokajać. Ja zaczęłam z mężem śpiewać i mówić do dziecka (wcale nie do brzucha ;) ) jak stuknął 6 miesiąc ciąży i mała potrafiła się obudzić na dzwięk mojego upierdliwego gadania :D ale i uspokoić kiedy śpiewaliśmy z mężem. Ja siebie za nawiedzoną nie uważam , co to, to nie :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggsytsys
strasznie wyrodna ,strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytdyttyd
hahhahhahaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjhdguyol
Autorko jeśli czujesz się jak wyrodna matka, to znaczy że uważasz że robiłaś źle nie rozmawiając z dzieckiem w brzuchu? Możesz to jeszcze zmienić póki jest w środku ;) ja rozmawiałam z moim synkiem, śpiewałam mu i czytałam odkąd zaczął słyszeć, starałam się nie głaskać brzucha bo wzmagało to u mnie skurcze. Spędzałam większość dnia sama z psem, więc mało rozmawiałam z ludźmi i moje maleństwo mało słyszałoby mój głos. Poza tym ten okres był dla mnie szczególny poza wszelkimi dolegliwości i strachem o poród przedwczesny, to był czas oczekiwania, przygotowań, już wtedy budowaliśmy więź i to wszystko zaprocentowało po urodzeniu, te pokłady miłości, cierpliwości, nawet gdy byłam zmęczona to opieka, karmienie piersią to wszystko było dla mnie tak naturalne, że nie miałam problemów ze swoimi emocjami, momentów zniecierpliwienia. Byłam bardzo zaskoczona tym co czułam, że dawałam radę, widocznie to był dobry czas na drugie dziecko, byłam dojrzała i gotowa na to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciele żółtego słonia
Ja też nie rozmawialam.... też mnie wkurzało jak na przykład moja matka mówiła - mów do niej, głaszcz bruszek...i inne takie..relacja z dzeickiem jest bardzo intymna i powinna to być rzecz naturalna, która daje od siebie matka, a nie nakaz ze strony lekarza albo matki..i Twoja lekarka też powinna bardziej skupić się na fizycznych aspektach rozwoju ciązy, a nie czy mówisz do brzucha czy nie. Dziwna pani doktorrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie rozmawiałam, tylko tak jak napisała bądź sobą - że idziemy robić to i tamto, albo zjemy to i to. ale ja generalnie dużo gadam, więc mały i tak słyszał mnie trajkoczącą cały dzień :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
XliloX to tak jak ja, gdy nie ma nikogo w domu, często rozmawiam przez tel, rzadko jestem sama w domu, mieszkamy z moimi rodzicami więc zawsze jest do kogo "gębę otworzyć" :) a jak jestem sama to już przeważnie mam dość gadania :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozmawiam z brzuchem. mam 4 letnią córeczkę, której buzia się nie zamyka więc trajkotamy całymi dniami. jeszcze do brzucha mam mówić? jak mnie kopie mocno to mówię, że przesadza i ma sie mała małpa uspokoić - tyle rozmów z brzuchem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logic is for pussies
dobrrraaaaaaaaaaaaa :D znaczy, ta lekarka :D z brzuchem nie rozmawiałam z żadnymi innymi częściami mego ciała też nie :D ale czasem puszczałam brzuchowi muzykę, fakt ale generalnie kontakt z pasażerem miałam bardziej dotykowy, typu drapanie w wystawioną piętę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rt54544
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfddfdfd
upppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×